Żużel. „Nie przestałem marzyć o Dakarze” – Żużlowy mistrz zdradził plany po wypadku
Autor: Redakcja
Spis treści
Żużel. „Nie przestałem marzyć o Dakarze” – Żużlowy mistrz zdradził plany po wypadku
Tomasz Gollob to jeden z najwybitniejszych żużlowców w historii, z ponad 20-letnią karierą. Gollob zdobył oszałamiającą liczbę złotych krążków – 1 indywidualnie i 6 w zawodach drużynowym. Zanim jednak stał się legendą żużla, Gollob najpierw zasłynął w wyścigach motocrossowych.
Kariera zawodowa Golloba rozpoczęła się w motocrossie pod koniec lat 80-tych. Szybko piął się po szczeblach kariery w Polsce, zdobywając liczne tytuły. Motocross był punktem wyjścia do sukcesów Golloba w sportach motorowych. Nawet po przejściu na żużel nadal startował i trenował w wyścigach motocrossowych. Wytrzymałość w terenie i umiejętności kontroli motocykla szlifowane w motocrossie okazały się bezcenne dla Golloba jako żużlowca.
Wypadek Tomasza Golloba
Tomasz Gollob, były mistrz świata na żużlu, uległ poważnemu wypadkowi podczas startów w wyścigu motocrossowym w Chełmnie w 2017 roku. Podczas zawodów Gollob rozbił się na motocyklu i doznał poważnych obrażeń kręgosłupa, w wyniku których został sparaliżowany od klatki piersiowej w dół.
Tor motocrossowy w Chełmnie uznawany był za trudny i techniczny. Podczas jednego ze skoków Gollob stracił kontrolę nad motocyklem i gwałtownie się rozbił. Natychmiast przewieziono go do szpitala w pobliskiej Bydgoszczy. Lekarze ustalili, że doznał złamania kręgosłupa i urazu zmiażdżeniowego na poziomie T5-T6, co spowodowało uszkodzenie rdzenia kręgowego.
Pomimo pilnej operacji i leczenia uszkodzenie rdzenia kręgowego było zbyt poważne. Gollob został sparaliżowany i od czasu wypadku porusza się na wózku inwalidzkim. Kontuzje przedwcześnie zakończyły jego karierę w sportach motorowych.
Wypadek porównano do późniejszego wypadku na nartach mistrza Formuły 1 Michaela Schumachera, w wyniku którego doznał także urazów mózgu i kręgosłupa. Obaj byli bardzo wyczynowymi, elitarnymi sportowcami, którzy doznali poważnych wypadków podczas rekreacyjnego uprawiania sportu poza swoim głównym zawodem.
Porównania do Michaela Schumachera
Istnieją interesujące podobieństwa między wypadkiem motocrossowym Tomasza Golloba a późniejszym wypadkiem na nartach legendy Formuły 1 Michaela Schumachera. Chociaż Schumacher był znany z tego, że podczas swojej kariery w Formule 1 wyszedł bez szwanku z wielu wypadków, zwykły upadek podczas jazdy na nartach spowodował traumatyczne uszkodzenie mózgu.
Podobnie Gollob przeżył wiele wypadków w swojej karierze motocrossowej i żużlowej, by przed zakończeniem kariery żużlowej doznać poważnego urazu głowy, podczas rutynowych zawodów motocrossowych. W przypadku obu mistrzów był to wypadek podczas uprawiania hobby poza głównym sportem, który doprowadził do ich wyniszczających kontuzji.
Podczas gdy narciarstwo było dla Schumachera zajęciem rekreacyjnym, motocross odegrał bardziej centralną rolę w karierze Golloba. Zaczął przygodę z motocrossem jako nastolatek, po czym przerzucił się na żużel i nadal wykorzystywał motocross jako podstawową część swojego programu treningowego u szczytu swoich sukcesów na żużlu.
Jednak żaden z nich nie spodziewał się katastrofalnych kontuzji, które nastąpiły podczas uprawiania tych sportów poza ich podstawową dyscypliną wyścigową. Podobieństwa pokazują, że nawet wysoko wykwalifikowani sportowcy mogą doznać tragicznych wypadków podczas wykonywania czynności, które dobrze znają. Podkreśla nieprzewidywalność życia i to, jak nasze plany mogą drastycznie zmienić się w jednej chwili.
Motocross jako trening
Dla Golloba motocross był czymś więcej niż tylko hobby czy poboczną pasją – był integralną częścią jego programu treningowego do żużla. Choć stał się dobrze znany dzięki swojej karierze na żużlu, to od motocrossu Gollob zaczął swoją karierę w sportach motorowych.
Nawet po ugruntowaniu swojej pozycji zawodowej na torze żużlowym Gollob nadal brał udział w zawodach motocrossowych i włączał treningi motocrossowe do swoich przygotowań do zawodów żużlowych. Intensywne cardio, zaangażowanie mięśni całego ciała oraz umiejętności prowadzenia motocykla podniesione i udoskonalone w motocrossie przełożyły się bezpośrednio na poprawę szybkości, wytrzymałości, siły i kontroli na torze żużlowym.
Gollob przypisuje motocrossowi utrzymanie go w doskonałej kondycji fizycznej jako zawodnika. Sport ten uzupełniał i udoskonalał jego przygotowanie do żużla. Motocross odegrał kluczową rolę w ukształtowaniu Golloba na mistrza świata na żużlu. Nawet po druzgocącej katastrofie Gollob niechętnie rozstawał się z motocrossem, ponieważ nadal dostrzegał w nim wartość dla utrzymania sprawności i gotowości do wyścigów.
Plany na Rajd Dakar
Przed wypadkiem Gollob planował zdobyć Mistrzostwa Świata w Motocrossie, a następnie zakończyć ten rozdział, aby rozpocząć nowy – ściganie się w wyczerpującym Rajdzie Dakar. Był już dobrze przygotowany do zawodów, ponieważ przeszedł intensywne treningi na pustyni. Mentorem Golloba w Dakarze był Paulo Gonçalves, portugalski motocyklista, który startował w motocrossie, supercrossie, enduro i Rajdzie Dakar, gdzie był byłym mistrzem świata.
Gonçalves zapewnił Gollobowi bezcenne wskazówki i wiedzę, pokazując mu trasy i teren Rajdu Dakar. Dzięki wspólnym treningom Gollob zdobył niezbędne doświadczenie i umiejętności, aby móc stawić czoła intensywnym zawodom Dakar na tysiącach kilometrów nierównego krajobrazu. Choć rajd Dakar był trudnym i niebezpiecznym wydarzeniem, ambitnym celem Golloba pozostał nawet po wypadku. Włożył ogromny wysiłek w przygotowania i szkolenie pod okiem elitarnego mentora, takiego jak Gonçalves. Pomimo ryzyka i krytyki, z jaką mógł się spotkać Gollob, jego marzenie o ściganiu się w Dakarze przetrwało nawet po zmieniającym życie wypadku na torze motocrossowym.
Śmierć Paulo Gonçalvesa
Gollob planował wziąć udział w wyczerpującym Rajdzie Dakar po intensywnych przygotowaniach i treningu z Paulo Gonçalvesem, portugalskim motocyklistą, mistrzem świata w motocrossie, supercrossie i enduro. Gonçalves pokazał Gollobowi trasy Dakaru i zapewnił nieocenione wsparcie. Niestety, zaledwie trzy lata po wypadku Golloba, Gonçalves zginął w wypadku podczas Rajdu Dakar 2020.
Pomimo tego, że był bardzo doświadczonym kierowcą i wielokrotnie brał udział w Rajdzie Dakar, Gonçalves zginął na stosunkowo prostej części trasy. To podkreśla, że nawet szeroko zakrojone przygotowania nie mogą zapobiec nieoczekiwanym niebezpieczeństwom, które towarzyszą rajdom terenowym. Dla Golloba nagła śmierć Gonçalvesa podczas zawodów, do których tak intensywnie trenował, była otrzeźwiającym przypomnieniem tego, jak szybko los może zmienić się w sportach motorowych. Nie zmniejszyło, to jednak pragnienia Golloba, aby pewnego dnia nadal sam wziąć udział w Dakarze.
Chęć dalszego życia w pełni
Tomasz Gollob wyjaśnia, że pomimo ryzyka i krytyki wypadek nie zmniejszył jego chęci do dalszej realizacji swoich marzeń i życia pełnią życia. Gollob wyjaśnia: „Jeśli powiem, że nie przestałem myśleć o Dakarze, czy ktoś to zrozumie? Obawiam się, że ktoś powie, że to jakiś rodzaj obsesji”.
Przyznaje, że najprostszą drogą byłoby unikanie podejmowania ryzyka i pozostanie w domu. Jednak Gollob podkreśla: „Ale ja chcę żyć. I nadal chciałbym robić ciekawe rzeczy”. Nawet pomimo niepowodzeń spowodowanych wypadkiem Gollob zachowuje motywację do doświadczania wszystkiego, co życie ma do zaoferowania.
MAGAZYN ŻUŻLOWY – kliknij TUTAJ
- Żużel. Koniec spekulacji! Były wielokrotny uczestnik Grand Prix zmienia barwy narodowe!
- Falubaz bez prezesa! Protasiewicz komentuje „Na pewno nie jest to komfortowe”
- Żużel. Doświadczony zawodnik wraca na Wyspy Brytyjskie. Pojedzie w klubie z Janowskim
- Plan naprawczy Stali Gorzów przekona komisję? Wiemy kiedy ostateczna decyzja!
- Mikołajkowy prezent dla kibiców Apatora Toruń! Gwiazda drużyny zostaje na dłużej