Ceniony trener o szansach Włókniarza na medal: Najważniejsze, żeby dobrze pojechać w Lublinie
Tauron Włókniarz Częstochowa niemal na pewno pożegnał się z marzeniami o finale. Osiemnastopunktowa przegrana na własnym terenie w kontekście wyjazdu na teren aktualnego mistrza Polski raczej nie pozostawia złudzeń. Były trener tego zespołu, Marek Cieślak, mówi o tym, co Włókniarz powinien zrobić, by wywalczyć w tym roku, chociaż brązowy medal.
Dlaczego Włókniarz przeżywa tak ogromne problemy, mimo względnie silnej kadry? Marek Cieślak w rozmowie z częstochowską TV Orion powiedział, że na pewnym etapie rozgrywek, kiedy rywale są silniejsi, a stawka coraz wyższa, bardzo liczy się psychika.
– Ja uważam, że bardzo dużą rolę odgrywa psychika. Są zawodnicy, którzy na pewnym pułapie po prostu są bezbłędni, a stopień wyżej tracą te swoje walory. […] Jak ja słyszę, że dzisiaj sprzęt wygrywa, a wszystko jedno kto na nim siedzi, to powiem, że tylko ktoś, kto nie ma zielonego pojęcia o sporcie, o żużlu może powiedzieć. Sprzęt jest ważny i człowiek jest ważny. – powiedział były szkoleniowiec kadry narodowej.
Marek Cieślak wprost mówi, że z taką dyspozycją, gdyby ebut.pl Stal Gorzów jechała w pełnym składzie, Tauron Włókniarz mógłby zakończyć sezon już po fazie ćwierćfinałowej. Spadek formy poszczególnych zawodników widoczny jest od dłuższego czasu.
– Włókniarz personalnie wygląda bardzo dobrze, tylko nie potwierdza się to na torze. I to wcale nie chodziło o ostatni mecz. Tamte mecze też Włókniarz mordował. Remis u siebie z Grudziądzem, który właściwie to nie wiem, ile lat nie wygrał na wyjeździe, czy te mecze z Gorzowem… Gdyby był Thomsen, dzisiaj byłyby wakacje dla Włókniarza. Wszystko szwankuje tutaj i nie może odpalić.
73-latek uważa, że w kontekście ewentualnej walki o brązowy medal (najprawdopodobniej z Apatorem Toruń) dla Włókniarza kluczowy będzie mecz rewanżowy w Lublinie. Co prawda częstochowianie mają tylko iluzoryczne szanse na awans, ale dobry wynik na tak ciężkim terenie powinien podbudować mentalnie drużynę, która ewidentnie jest w rozsypce. Oprócz tego Cieślak sugeruje, by każdy ze sztabu szkoleniowego zajmował się wyłącznie swoimi obowiązkami.
– Ważne, żeby sztab szkoleniowy ostudził swoje głowy i każdy, żeby robił to, co ma zapisane w swoich obowiązkach. A tutaj widzę, każdy by chciał być trenerem, a nie da się tak. Wtedy trenera nie ma żadnego. Najważniejsze jest to, żeby ten mecz w Lublinie pojechać dobrze. Żeby wygrać brązowy medal, Włókniarz musi poczuć się silniejszym. W tym momencie Włókniarz jest jak zbity pies. […] Osiemnaście punktów odrobić to jest marzenie ściętej głowy, ale żeby wyjść z taką twarzą i poczuć w sobie moc. – mówił dla TV Orion Marek Cieślak.
MAGAZYN ŻUŻLOWY Best Speedway TV
- Wiemy, kto może zastąpić w Częstochowie Lecha Kędziorę
- Krzysztof Lewandowski: Po takim trudnym sezonie brąz smakuje prawie tak samo jak złoto
- “Jedziemy na zupełnym luzie” – ROW postara się o niespodziankę
- Były trener Zmarzlika komentuje jego błąd w cyklu GP
- Indywidualny Mistrz Świata Juniorów uznaje złoto za zasłużone: Był to wyjątkowy sezon