Przejdź do treści
Aktualności/SGP / SEC / SON / SWC

Polacy tylko tłem dla rywali. Klątwa SON trwa w najlepsze! Australia ze złotem!

Polacy

Autor: Sebastian Krauz

Polacy tylko tłem dla rywali. Klątwa SON trwa w najlepsze! Australia ze złotem!

Za nami kolejny finał Speedway of Nations. W nim po raz kolejny wystąpili Polacy i po raz kolejny nie zwyciężyli. Ba! Tegoroczny finał był dla biało-czerwonych, najgorszy w historii i zakończyli go na 6 miejscu, pokonując tylko Finów, którzy musieli radzić sobie bez kontuzjowanego Timiego Salonena!

Na początku oddajmy jednak cesarzowi, co cesarskie. Złoto Speedway of Nations 2022 zgarnęli Australijczycy, dla których jest to drugi medal w dziejach SoN (wcześniej zdobyli brąz w 2019 w Togliatti). „Kangury” były tego dnia po prostu niełapalne. Para Fricke, Holder od początku prezentowała wysoką formę. Zwłaszcz młodszy z braci Holderów mógł się podobać, bowiem na torze wyczyniał momentami cuda, inkasując w fazie zasadniczej 19 punktów. Fricke był nieco gorszy (zwłaszcza początek zawodów mógł budzić pewien niepokój), jednak dalsza faza zawodów to był istny majstersztyk. Na torze nie pojawił się natomiast Jason Doyle, który już w pierwszym półfinale pokazał, że tor w Vojens nie do końca mu leży.

Srebro zgarnęli Brytyjczycy, co i tak jest ogromnym sukcesem. Ekipa z Wysp Brytyjskich przyjechała do Vojens z jednym celem – obrona mistrzowskiego tytułu sprzed roku. Plany te, pokrzyżowała jednak kontuzja ich kapitana i lidera, Taia Woffindena. Wydawało się zatem, że Brytyjczykom wobec tej starty, może koło nosa przejść jakikolwiek krążek. Początek zawodów mógł potwierdzać tę tezę, bowiem po świetnym pierwszym biegu, w dwóch kolejnych przegrali oni 4:5 i wydawało się, że nie będą w stanie się podnieść.

Bewley z Lambertem wzięli się jednak w garść i druga faza zawodów była prawdziwym koncertem w ich wykonaniu. Brytyjczycy zdobyli w fazie zasadniczej 32 punkty, co pozwoliło im na bezpośredni awans do finału. Tam nie byli co prawda w stanie pokonać Australii, ale srebrny medal, wobec wszystkich okoliczności, można uznać za ogromny sukces oraz niespodziankę.

Sukcesem jest też niewątpliwie brązowy medal dla Szwecji, ale w tym przypadku pozostaje pewien niedosyt. Ekipa z dalekiej północy była zdecydowanie najlepsza spośród wszystkich ekip, które startowały wcześniej w półfinałach. Wielki finał pokazał jednak, że bez równej formy o złocie będą mogli tylko pomarzyć. Kapitalny był znów Olivier Berntzon, który zdobył 20 punktów i bonus. Słabe zawody zaliczył jednak Lindgren (10 punktów) i to był główny powód czemu Szwedzi wylądowali w barażu o finał, gdzie ulegli Kangurom 3:6.

Ogromny rozczarowaniem jest na pewno dopiero czwarte miejsce Duńczyków. Na swoim domowym torze na pewno liczyli oni na więcej a wyszło jak zwykle. Początek zawodów był w ich wykonaniu niezwykle mocny, jednak szanse na medale przekreśliły ostatnie dwie serie, gdzie ulegli oni w stosunku 2:7 oraz 3:6, odpowiednio ze Szwecją oraz Polską. Teraz Duńczyków czeka kolejne przebudowa, po tym jak z funkcji menadżera ustąpił Hans Nielsen.

Bardzo dobre zawody zaliczyli natomiast Czesi. Vaclav Milik oraz Jan Kvech (Petr Chlupac nie pojawił się na torze) byli rewelacją półfinałów, ale na tym miały zakończyć się ich dobre występy. Tymczasem w finale pokazali oni charakter i niewiele zabrakło im do barażu (4 punkty). Słabszy dzień miał niewątpliwie Kvech, ale można to tłumaczyć tym, że był to już trzeci dzień startów z rzędu dla niego i na pewno był już zmęczony oraz wycieńczony całym turniejem. Nie mniej piąte miejsce należy uznać za sukces i pewną niespodziankę.

Ostatnie miejsce przypadło Finom, którzy jednak już w drugim biegu zawodów (swoim pierwszym) stracili Timiego Salonena, który doznał kontuzji i musiał wycofać się z zawodów. Zastępujący go Mustonen zdobył raptem 2 punkty, choć waleczności nie można mu odmówić. Bardzo dobre zawody zanotował natomiast Lahti, który uzbierał 14 punktów. Ostatecznie Finowie zajęli ostatnie miejsce w finale, ale należą im się ogromne gratulacje, bowiem nikt nie zakładał, że mogą oni się w ogóle znaleźć w tym gronie.

Na koniec Polska. W zasadzie ciężko powiedzieć o naszej reprezentacji coś dobrego. Kapitalny był ponownie Bartosz Zmarzlik (20 punktów), ale Patryk Dudek (2 punkty) i Maciej Janowski (4 punkty) zawalili na całej linii. Po pierwszym półfinale z udziałem Polaków mieliśmy raczej mniejsze wymagania, niż zdobycie złota. Od początku widzieliśmy, że męczą się oni na tym torze i nie potrafią znaleźć odpowiednich ustawień, które na dłuższą metę okazałyby się trafne.

Ciężko powiedzieć, na ile jest to wina toru, zmęczenia (startu w GP, SEC, IMP, ligach etc. pod koniec sezonu na pewno dały im się we znaki), dyspozycja dnia, przygotowanie czy jeszcze innych czynników zewnętrznych. Fakty są jednak takie, że Polacy nadal nie mogą przełamać klątwy SoN i zdobyć złotego modelu w tym cyklu. Pozostaje mieć nadzieję, że w DPŚ Polacy poradzą sobie lepiej.

PUNKTACJA:
I MIEJSCE Australia: 30 + 6 w barażu + 7 w finale
9. Jason Doyle NS
10. Max Fricke (0,3,3*,0,3*,2) 11+2+2 w barażu + 3 w finale
19. Jack Holder (3,2,4,3,4,3) 19 + 4 w barażu + 4 w finale

II MIEJSCE Wielka Brytania: 32 + 2 w finale
7. Tai Woffinden NS
8. Robert Lambert (3*,4,4,2,3,2) 18+1 + 0 w finale
18. Daniel Bewley (4,0,0,4,2,4) 14 + 2 w finale

III MIEJSCE Szwecja: 30 + 3 w barażu
11. Fredrik Lindgren (2,0,0,4,4,0) 10 + 3 w barażu
12. Oliver Berntzon (4,4,4,2,3*,3) 20+1 + W w barażu
20. Victor Palovaara NS

IV MIEJSCE Dania: 28
3. Leon Madsen (3,3*,3,4,2,W) 15+1
4. Mikkel Michelsen (2,4,2,2,0,3) 13
16. Anders Thomsen NS

V MIEJSCE Czechy: 27
1. Václav Milík (4,2,4,2,2,4) 18
2. Jan Kvěch (0,3,3*,3,0,0) 9+1
15. Petr Chlupáč NS

VI MIEJSCE Polska: 26
13. Bartosz Zmarzlik (4,3,2,3,4,4) 20
14. Patryk Dudek (0,2,0,-,-,-) 2
21. Maciej Janowski (0,2,2) 4

VII MIEJSCE Finlandia: 16
5. Timo Lahti (2,2,0,3,3,4) 14
6. Timi Salonen (W,-,-,-,-,-) 0
17. Jesse Mustonen (0,2,W,0,0) 2

B

fot. Paweł Wilczyński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *