Przejdź do treści
Artykuły/PGE EKSTRALIGA

Pierwszy mecz Motoru u siebie. Do Lublina przyjadą Częstochowskie Lwy

Motoru

Autor: Aleksandra Bronisz

Pierwszy mecz Motoru u siebie. Do Lublina przyjadą Częstochowskie Lwy

Jeżeli tylko pogoda na to pozwoli to już w piątek, 23 kwietnia o 18:00 przy alejach Zygmuntowskich 5 w Lublinie odbędzie się mecz, w którym lubelski Motor podejmie Włókniarza. Ponownie pod taśmą spotkają się Dominik Kubera i Bartosz Smektała, którzy jeszcze w tamtym sezonie stanowili najsilniejsza parę juniorską w Ekstralidze w drużynie Unii Leszno. Tym razem żużlowcy będą w roli zawodnika U24 w rywalizujących ze sobą drużynach.

Gospodarze mają odjechany tylko jeden mecz. Po porażce w Gorzowie (52:38) rozwścieczone Koziołki z pewnością będą chciały pokazać rogi Lwom z Częstochowy. Lublinianie będą mieli atut własnego toru, a w dodatku do drużyny dołączył Dominik Kubera. Wszyscy w Lublinie bardzo liczą na jego punkty.

Oczy będą zwrócone również na Wiktora Lamparta, ponieważ młodzieżowiec ostatnio zaliczył słabszy występ. Lubelski skład uzupełni Krzysztof Buczkowski, Jarosław Hampel, Grigorij Laguta, Mikkel Michelsen oraz drugi junior- Mateusz Cierniak. Ciekawe jak zaprezentują się żużlowcy Motoru Lublin na własnym torze, ponieważ manager Koziołków mówił, że na treningach wszyscy są bardzo szybcy.

Goście są w bardzo podobnej sytuacji. Również odjechali tylko jeden mecz, w prawdzie na własnym torze, ale tak samo jak w przypadku Lublinian zakończyli go jako przegrani. Trener Lwów po ostatnim spotkaniu może być spokojny o formę Leona Madsena i młodzieżowca- Jakuba Miśkowiaka, którzy w meczu z Unią Leszno prezentowali wysoki poziom. Pozostali zawodnicy nie pokazali formy, do której przyzwyczaili nas w poprzednim sezonie.

Być może po treningach uda im się powtórzyć zeszłoroczny sukces. Wtedy jako pierwsi w sezonie 2020 pokonali Motor na lubelskim owalu (39:51). W drużynie Włókniarza oprócz wcześniej wspomnianego Madsena i Miśkowiaka zobaczymy: Kacpra Worynę, Bartosza Smektałę, Fredrika Lindgrena, Jonasa Jeppesena, a także Bartosza Kowalskiego.

Jak wiemy kibice mogą oglądać mecze tylko z przed telewizorów. Jednak nie w Lublinie. Po raz kolejny ma powstać “podniebny sektor”. Kibice będą dopingowali zawodników z podnośników ustawionych przy stadionie. Czy obecność fanów poprowadzi Koziołki do zwycięstwa? A może to Lwy powtórzą zeszłoroczny wynik i wrócą z dwoma punktami do Częstochowy?

fot. pgeekstraliga

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *