Przejdź do treści
Artykuły/PGE EKSTRALIGA

Motor zmarnował ogromny budżet na Zmarzlika?

Motor
fot. Speedway Lublin S.A.

Autor: Jakub Bielak

Motor zmarnował ogromny budżet na Zmarzlika?

Platinum Motor Lublin według wyliczeń ekspertów dysponuje w tym roku budżetem sięgającym blisko 25 milionów złotych. Jest to absolutny rekord w polskim żużlu. Mistrz Polski ściągnął do siebie aktualnego mistrza świata, Bartosza Zmarzlika. Czy jednak rekordowy budżet na pewno został wydany z głową?

Politechnika Lubelska przedłuża współpracę z PLATINUM Motor Lublin

Motor Lublin nie jest na papierze dream teamem. Oczywiście nazwisko Bartosza Zmarzlika przyciąga i z całą pewnością jego przyjście do Motoru trzeba uznać za ogromny sukces władz klubu. Na dwóch pozostałych pozycjach seniorskich, które uległy zmianie sytuacja nie wygląda jednak już tak kolorowo. Przypomnijmy, że klub z Lublina zasilili Fredrik Lindgren oraz Jack Holder. Nie są to jednak zawodnicy, o których zabijała się cała Polska.

Fredrik Lindgren to bez wątpienia zawodnik, którego Włókniarz chciał się pozbyć. „Pozbyć” to oczywiście nieładne słowo w tym przypadku. Wszak Szwed dał kibicom w Częstochowie również wiele radości przez minione pięć lat. Fakty są jednak takie, że w ostatnich sezonach częściej zawodził, niż zachwycał, a i na zdrowiu po przechorowaniu wirusa Covid-19 trochę podupadł. We Włókniarzu poszli więc na wymianę Michelsen za Lindgrena. I śmiem twierdzić, że nie ma w Polsce osoby, która powie, że to Motor wyjdzie na tej wymianie lepiej.

Jack Holder to też żużlowiec, który zdecydowanie potrzebował zmiany otoczenia. Sezon 2022 był jak na jego możliwości po prostu słaby. Średnia 1,602 – najsłabsza wśród toruńskich seniorów – mówi sama za siebie. Australijczyk to nadal młody zawodnik i z pewnością może wrócić do swojej najwyższej dyspozycji, jednak na chwilę obecną transfer ten jest łudząco podobny do transferu Fredrika Lindgrena. Do Lublina przychodzi zawodnik, którego w jego poprzednim klubie niewielu już chciało.

Należy więc zadać sobie pytanie, czy budując tak ogromny budżet, Motor nie mógł pokusić się o nieco lepszych i przede wszystkim będących w lepszej formie w ostatnich latach zawodników. Wydawałoby się, że z takimi zasobami musi powstać absolutny dream team. Tymczasem w przypadku „Koziołków” można stwierdzić, że większość budżetu poszła na Bartosza Zmarzlika i na solidną podwyżkę dla wznoszącego się na światowy poziom Dominika Kuberę.

Reklamy

Z drugiej strony – może to właśnie jest droga do sukcesu? Skład Motoru jest dość dobrze zbilansowany. Mamy dwóch liderów w postaci Zmarzlika i Kubery. Trzech pozostałych seniorów stać z kolei na wysokie zdobycze punktowe w pojedynczych meczach, a rzadko kiedy powinni zawodzić na całej linii. Do tego Mateusz Cierniak, nawet bez wsparcia Wiktora Lamparta, powinien dzielić i rządzić w tym roku, jeśli chodzi o pojedynki formacji juniorskich ekstraligowych zespołów. Być może w Lublinie uznano, że budowanie dream teamu byłoby zwyczajnym wyrzucaniem pieniędzy w błoto?

fot. Speedway Lublin S.A.

MAGAZYN ŻUŻLOWY. Kliknij Tutaj.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nasi partnerzy