Oczami Jerzego Głogowskiego – Lata 80′ i 90′ polskiego żużla
Autor: Edyta Wojdeł
Oczami Jerzego Głogowskiego – Lata 80′ i 90′ polskiego żużla
Żużlowa kariera Jerzego Głogowskiego przypadała na lata 1982-1998. I chociaż przygodę z żużlem zaczął on dość późno, to w swojej karierze reprezentował takie kluby jak Motor Lublin, KSŻ Krosno czy Wanda Kraków. Zdobywca srebrnego medalu drużynowych mistrzostw Polski, uczestniczył w finale indywidualnych mistrzostw Polski oraz indywidualnego Pucharu Polski.
Były żużlowiec dla portalu dziennikwschodni.pl opowiedział o przebiegu własnej kariery i o tym jak wyglądały pewne żużlowe kwestie jeszcze przed nadejściem XXI wieku.
Już za młodu
Jerzy Głogowski już od dziecka interesował się motocyklami, które wywoływały w nim szybsze bicie serca. Za młodu zdarzało mu się nawet podkradać motocykle odwiedzających ojca kolegów. Należy przypomnieć, że były to czasy głównie rodzimych jednośladów. Za zgodą taty 16-letni Jerzy ukończył kurs na prawo jazdy, a następnie otrzymał pierwszą WSKę.
Żużlowa kariera Jerzego Głogowskiego rozpoczęła się jednak od zamiłowania do prędkości i przypadkowo odkrytego naboru do żużlowej szkółki. Wtedy jeszcze sam główny zainteresowany nie wiedział nawet czym jest ten sport, a co dopiero czym okaże się dla niego w przyszłości. W tamtych czasach chętnych było nie mało i czasami nawet po odstaniu w długiej kolejce i tak nie udawało się zasiąść na motocyklu. Jako prawie osiemnastoletni już chłopak, Jerzy został przyjęty warunkowo. Wszystko dzięki temu, że trener dostrzegł w nim coś czego z początku zdecydowanie nie było widać na torze.
Późny debiut
Na torach ligowych Jerzy Głogowski zadebiutował dopiero w wieku 23 lat. Niby, dla większości z nas, nie jest to wiele, ale wystarczy tylko pomyśleć o Mateuszu Cierniaku, który w tym roku, w wieku dwudziestu lat, oprócz występów w ekstraligowej drużynie, wywalczył tytuł Mistrza Świata Juniorów. Dodatkowo kilka dni temu, na uroczystej gali PGE Ekstraligi, odebrał swojego pierwszego Szczakiela. Dopiero patrząc na to z tej perspektywy, można zdecydowanie łatwiej zrozumieć, jak późny był początek kariery żużlowej Jerzego Głogowskiego.
Sam były zawodnik doskonale pamięta swój pierwszy wyścig w Grudziądzu. Jak się bowiem okazało, w całym meczu był to pierwszy i ostatni jego występ, zakończony wykluczeniem. Pomimo tego, zaskarbił on sobie przychylność trenera, który cenił ambicje i zapał do wygrywania. Początkowo, często jako rezerwowy, odjeżdżający jedynie pojedyncze biegi, Jerzy Głogowski ciężko pracował na zdobycie miejsca w głównym składzie. A o tak owe wcale nie było wtedy łatwo. W latach 80′ bowiem było wielu zawodników, a rywalizacja o pozycję w drużynie bardzo zacięta.
Byli i tacy, którzy nie wróżyli Głogowskiemu świetlanej przyszłości, z uwagi na późne rozpoczęcie kariery i brak szansy na objeżdżenie się na zawodach młodzieżowych. Regularne starty byłego żużlowca uratowała tak zwana „drużyna rezerw” wystawiona w niższej lidze. Tak, owszem, były to czasy, w których kluby nie biły się o zawodników. Bowiem było ich tylu, że jeden klub był w stanie wystawić podstawowy skład w najwyższej lidze oraz drugi rezerwowy w lidze niższej. Tak więc pod koniec lat 80′ były dwa Motory Lublin, w dwóch ligach. To właśnie „drugi Motor” uratował karierę Jerzego.
Niepokorny duch
Jerzy Głogowski był typem niepokornego żużlowca, który nie lubił zostawać z tyłu i zawsze walczył o pozycję na torze. Jak wszystkim wiadomo zdarza się, że za temperament przychodzi płacić. Tak było i w tym wypadku. Byłemu żużlowcowi nie obce było zapoznawanie się z torem i kontuzje. Za najpoważniejszy uznał ten z 1994 roku, przy którym doszło do urazu głowy oraz kręgosłupa szyjnego zawodnika. Było to zdarzenie, które miało bardzo znaczący wpływ na dalszą karierę Głogowskiego.
ZAJRZYJ DO MAGAZYNU BEST SPEEDWAY TV NA KANALE YouTube
Jeśli zainteresowała was tak historia. Jeśli chcecie wiedzieć z kim w tamtych latach najlepiej jeździło się byłemu zawodnikowi Motoru Lublin oraz które okresy w swojej karierze wspomina najlepiej. A może po prostu interesują was inne opowieści związane z tamtym okresem w polskim żużlu. Zachęcamy do zapoznania się z biografią Jerzego Głogowskiego „Moran. Na żużel nigdy nie jest za późno”.
fot. Patrycja Knap
- Żużel. Pamiętna wymiana zdań na Moto Arenie! Skrzydlewski kontra kibice
- Speedway Kraków pozyskuje lidera! Duńczyk pomoże dobrymi wynikami?
- Unia Leszno organizuje specjalną akcję! W planie również niespodzianka dla kibiców
- Żużel. Jednak nie Rosjanie, a inny zawodnik! To on pojedzie z chorwacką licencją
- Żużel. Zawodnik GKM-u wziął ślub. Australijczyk pochwalił się ważnym wydarzeniem.