Żużel. Rywale wygrywali starty, mieli dobrą prędkość i jak podkreśla Jarosław Hampel nie było łatwo z nimi rywalizować
Autor: Edyta Wojdeł
Żużel. Rywale wygrywali starty, mieli dobrą prędkość i jak podkreśla Jarosław Hampel nie było łatwo z nimi rywalizować
Pomimo tego, że Platinum Motor Lublin wygrał pierwszy finałowy mecz, na własnym owalu, przeciwko WTS Sparcie Wrocław, to triumf, wcale nie przyszedł Kociołkom tak łatwo jak mogłoby się to wydawać. Osłabieni kontuzjami Spartanie z całych sił starali się wywalczyć, to co tylko było możliwe.
Dwanaście punktów różnicy, to sporo i niewiele zarazem. Wszystko bowiem zależy od sytuacji. We wczorajszym spotkaniu Platinum Motor Lublin miał spore szanse na zapewnienie sobie dorodnej przewagi przed drugim finałowym spotkaniem we Wrocławiu. Jednakże zdziesiątkowana urazami drużyna WTS Sparty Wrocław pokazała, że nawet w osłabieniu, nie zamierza ułatwiać Koziołkom drogi do obrony tytułu. Sam kapitan lubelskiego Motoru, w pomeczowej rozmowie, podkreślał, że wbrew wszystkiemu, nie był to wcale łatwy mecz. Jak słusznie zauważył Jarosław Hampel, żużlowcy z Wrocławia wybitnie dobrze odnaleźli się na owalu gospodarzy.
– Tak, tak i już mówiłem wcześniej, faktycznie odczytali dobrze tor i wybitnie dobrze startowali.
Dobre dopasowanie Spartan było widać w szczególności na starcie. Jednakże Jarosław Hampel przyznał, że gościom z Wrocławia nie brakowało tego dnia również prędkości. Taka waleczność i przygotowanie, pomimo piętrzących się przeciwności, bez wątpienia zasługuje zatem na pochwałę.
– Liderzy pokonywali nas ze startu, dysponowali dobrą prędkością i nie było nam łatwo dzisiaj z nimi rywalizować, więc duże brawa, że w tak okrojonym składzie, tak mocno się zmobilizowali.
O tym, że obecny kapitan Koziołków, po sezonie, z bardzo dużym prawdopodobieństwem, zmieni barwy klubowe, mówi się już dość głośno i otwarcie. Sam główny zainteresowany, Jarosław Hampel, nie uważa jednak, by był, to już dobry moment na dyskusje w tej kwestii. Obecnie ważne jest zupełnie co innego, a koncentracja, to czasami niemały wyznacznik sukcesu.
– Nie chciałbym teraz mówić, bo skupiamy się na tym dwumeczu.
Chociaż przewaga jest, to nic nie jest jeszcze oczywiste. Biorąc pod uwagę to, jak Spartanie postawili się w Lublinie, można łatwo wywnioskować, że we Wrocławiu wcale łatwiej nie będzie. Doświadczony żużlowiec, doskonale wie i przypomina, że skupienie i dążenie do celu, póki faktycznie się go nie osiągnie, to jednak podstawa, każdego sukcesu.
– Pierwszy mecz za nami. Następny, kolejny, najważniejszy w tym sezonie i jakby cała taka atmosfera tego skupienia i przygotowania musi iść w tym kierunku, żeby zrobić, to jak najlepiej.
Wiadomo, iż Platinum Motor Lublin zrobi wszystko, by tytuł Drużynowego Mistrza Polski obronić i zatrzymać w swoim posiadaniu na dłużej. Jednakże zadanie bez wątpienia nie będzie łatwe. Osłabieni żużlowcy Sparty pokazali, że zrobią wszystko, by z tego finału, wyjść jednak „z tarczą”. Dodatkowo pod uwagę trzeba wziąć również fakt, że do kolejnego spotkania pozostał jeszcze tydzień i dla Woffindena oraz Janowskiego, może, chociaż wcale nie musi, być to wystarczający czas na regenerację, a pozostali zawodnicy z Wrocławia, też na pewno nie będą w tym czasie próżnować.
Magazyn Żużlowy – kliknij TUTAJ
- Żużel. Niedługo premiera serialu o powrocie Patricka Hansena
- Żużel. Co z dalszą karierą Nickiego Pedersena? „Ciało czuje się dobrze, czuję się zdrowy”
- Jakub Kępa o sezonie 2024 – „stres pojawił się po pierwszym meczu w Toruniu”
- Jarosław Hampel pozostaje w Falubazie na przyszły sezon
- Stal Rzeszów uzbrojona na walkę o awans! Utrą nosa mocnym rywalom?