„W sercach Świętochłowiczan jest żużel, w żyłach płynie metanol” – wywiad z Prezesem MS Śląsk Świętochłowice Krzysztofem Sichmą
Autor: Jakub Żak
„W sercach Świętochłowiczan jest żużel, w żyłach płynie metanol” – wywiad z Prezesem MS Śląsk Świętochłowice Krzysztofem Sichmą
Jakub Żak: Jak wyglądały początki stowarzyszenia?
Krzysztof Sichma: Stowarzyszenie zostało założone w 2006 roku przez Michała Widerę, jest kontynuacją Klubu Sportowego Śląsk Świętochłowice. Sekcja żużlowa powstała prawie 70 lat temu, a w 1996 roku po upadłości KS ŚLĄSK powstawały stowarzyszenia i towarzystwa, które w 2003 zakończyły swoją działalność, więc aby kontynuować szkolenie młodzieży, powstał Uczniowski Klub Sportowy, a następnie Młodzieżowe Stowarzyszenie Śląsk. Także działalność sekcji żużlowej od 1951 klubu jest nieustannie kontynuowana.
Na czym obecnie polega działalność Śląska Świętochłowice?
Młodzieżowe Stowarzyszenie Śląsk jest klubem dwu-sekcyjnym. Podstawową jest sekcja żużlowa, której działalność opiera się na szkoleniu młodzieży, czyli na prowadzeniu szkółki i szkoleniu zawodników, którzy pod naszymi skrzydłami uzyskali już licencje żużlowe. Posiadamy również sekcję speedrowerową, która co roku walczy o najwyższe laury w Polsce i na świecie.
Z jakimi klubami Śląsk Świętochłowice ma obecnie najlepsze relacje?
Od 2018 roku nie posiadamy własnego toru, gdyż stadion OSiR „Skałka” przy ul. Bytomskiej 40 im. Pawła Waloszka jest w przebudowie. Miała ona trwać 600 dni, ale jak wiemy, sprawa trochę się skomplikowała i na chwilę obecną stadion nie posiada toru żużlowego. Dążymy więc do tego, aby ten tor powstał i mógł być wykorzystywany w zakresie treningowym. Na razie wspomagamy się innymi ośrodkami żużlowymi i korzystamy z wszelkiego rodzaju zaproszeń i możliwości startu na przykład w Opolu, w Krakowie, Rzeszowie, Krośnie i w Częstochowie. Z tymi klubami mamy szczególnie dobre relacje, ale dobre stosunki utrzymujemy tak naprawdę ze wszystkimi klubami. Treningi niestety zawsze są u kogoś, dlatego w tym roku udało nam się doprowadzić do sytuacji takiej, że od początku września mamy do dyspozycji tor Wandy Kraków, z którą współpracowaliśmy już w zeszłym roku. Tor uzyskał licencję, więc możemy organizować tam treningi, a także zawody, jeżeli miałyby takie dojść do skutku. Teraz KS Wanda Kraków zamierza utworzyć szkółkę, dzięki czemu będziemy mogli wspólnie z nimi trenować na torze w Nowej Hucie.
Jak przebiegały rozmowy w sprawie toru w Krakowie?
Rozmowy były krótkie i konstruktywne. Jestem pozytywnie zaskoczony podejściem do tematu przez władze Krakowa, Pełnomocnika Prezydenta do Spraw Sportu Janusza Kozioła, ZIS-u (Zarząd Infrastruktury Sportowej w Krakowie) i dyrekcji stadionu, czyli KS Wandy Kraków. Prace przygotowawcze zaczęliśmy już 15 sierpnia, a już na początku września mogliśmy wystartować z pierwszymi treningami.
Ilu zawodników uczestniczy w treningach w Krakowie i jak często się one odbywają?
Treningi odbywają się w środy i będą one organizowane tak długo, jak pozwalać nam na to będą warunki pogodowe. Chcemy również wstrzelić się w terminy weekendowe, jest to trochę skomplikowane, ponieważ zaczęły się rozgrywki piłkarskie, ale mimo to staramy się te treningi zintensyfikować w miarę możliwości. Obecnie posiadamy trzech zawodników młodzieżowych, są to Marcel Krzykowski, Łukasz Szczęsny i Dawid Kołodziej, oprócz nich trenuje pięciu adeptów szkółki żużlowej (dwójka z nich jest prowadzona pod licencje żużlowe w przyszłym roku), oraz amatorzy.
Wspominał Pan o możliwości organizacji zawodów na torze w Krakowie. Istnieje możliwość, by odbyły się one jeszcze w tym roku?
Szansa jest. Cały czas prowadzone są rozmowy ze sponsorem, który chciałby objąć je patronatem. Na przeszkodzie może nam stanąć pogoda i sytuacja pandemiczna w Polsce, bo rosnąca ilość zakażeń w województwie małopolskim niestety nie idzie nam na rękę.
Jakiego typu miałyby to być zawody?
Możliwości są dwie. Będzie to młodzieżowy (u-24) turniej indywidualny lub mecz towarzyski na przykład pomiędzy Śląskiem a Wandą. Byłby to też I Memoriał Pawła Waloszka na żużlowym torze.
Jakie cele na chwilę obecną stawia sobie MS Śląsk Świętochłowice?
Przede wszystkim utrzymania ciągłości szkolenia i niedoprowadzenie do sytuacji takiej, że musielibyśmy to szkolenie przerwać z powodu braku lokalizacji do treningów. Jeżeli chodzi o Kraków, jestem pewien, że w przyszłym roku będziemy mogli z tego obiektu dalej korzystać. Myślę, że nasi zawodnicy, którzy w tym roku trenują i podnoszą swoje umiejętności, znajdą w przyszłym roku odpowiednie kluby do tego, aby mogli dalej się rozwijać, startować w lidze i DMPJ. Mamy zapytania z wielu klubów, jeżeli chodzi o naszych zawodników, a jest to spowodowane tym, że sporo żużlowców kończy wiek juniora, a w tym roku ich nie przybyło przez sytuację pandemiczną, ograniczania w szkoleniu i brak DMPJ-ów dla 2. Ligi. Sytuacja na rynku juniorskim będzie w przyszłym roku bardzo skomplikowana.
Która z dotychczasowych decyzji zarządu najbardziej przybliżyła Śląsk do powrotu?
Myślę, że było to zorganizowanie Speedway Reaktywacja. To wydarzenie pokazało, że w Świętochłowicach jest głód żużla. Według mnie była to impreza roku 2015 w Świętochłowicach i długo się taka tu nie pojawi.
Czy jest plan zorganizowania w przyszłości czegoś na kształt Speedway Reaktywacja?
Bardzo bym chciał, aby impreza dużej rangi odbyła się na 70-lecie sportu żużlowego w Świętochłowicach. W przyszłym roku będziemy taki jubileusz obchodzić i chcielibyśmy zorganizować w okolicach 22 lipca jakiś turniej. Chciałbym, by taka impreza odbyła się w Świętochłowicach, jednakże ze względu na trwającą przebudowę toru będziemy musieli tę imprezę przenieść i na chwilę obecną myślę, że odbędzie się ona w Krakowie.
Jakie są obecnie największe problemy stowarzyszenia?
Tak jak w wielu polskich klubach problemem jest ograniczony budżet, ale do tej pory problemem był również brak obiektu, na którym moglibyśmy spokojnie trenować. Ten temat został jakby załatwiony i chciałbym bardzo podziękować władzą Krakowa, zarządowi KS Wanda Kraków i ZIS-owi, którzy przychylnie na ten projekt spojrzeli i zaufali nam, a my naszą pracą pokazaliśmy, że dla nas niemożliwe nie istnieje i nie poddajemy się w dążeniu do tego, aby żużel nie umarł. Nie tylko w Świętochłowicach, ale również w Krakowie.
Czy po wypowiedzi Prezesa Krzysztofa Mrozka z początku tego roku Śląsk Świętochłowice utrzymuje jeszcze jakieś kontakty z ROW-em Rybnik?
Niestety te relacje z ROW-em Rybnik są bardzo nikłe, powiedziałbym nawet, że zerowe. Wypowiedź Pana Prezesa Mrozka była chyba nieprzemyślana i nie na miejscu. Nie chciałbym porównywać naszych budżetów, bo to po prostu nie przystoi. My idziemy cały czas do przodu małymi krokami, a jak wygląda sprawa w klubie z Rybnika, chyba wszyscy kibice widzą. Takie kłody na naszej drodze pojawiają się, ale my je przeskakujemy. Gdybyśmy mieli takie możliwości i takie finanse i zaplecze sportowe powiem nieskromnie, byłoby u nas troszkę lepiej.
Po tej konferencji w liście otwartym do Prezesa Mrozka pojawił się pomysł zorganizowania Drużynowych Mistrzostw Śląska u-19. Jest on wciąż aktualny?
Pandemia troszkę te plany pokrzyżowała. My wciąż jesteśmy w tej kwestii otwarci, ale odpowiedź ze strony Rybnika nie padła. My zadeklarowaliśmy chęć, jeżeli druga strona również to zrobi, jesteśmy gotowi przystąpić do takiej rywalizacji.
Na jakim etapie odbudowy znajduje się obecnie „Skałka”?
W zeszłym roku obiekt wyglądał tragicznie, gdyż te wszystkie wały, które są teraz obsiane trawą, wyglądały jak krater wulkanu. Została przywrócona funkcja boiska piłkarskiego, ciągle czekamy na możliwość odtworzenia bandy i toru. Cały czas są prowadzone prace, jakiś znowu mały kroczek poszedł do przodu, jednakże na pewno chcielibyśmy, aby to wszystko szło dużo szybciej i zrobimy wszystko, aby banda i tor spełniał wymagania w zakresie trenowania szkółki żużlowej.
Od 18 lat nie było w Świętochłowicach żadnego ligowego ścigania, mimo tego kibice wciąż pokazują się na wielu imprezach również tych międzynarodowych. Na czym polega ten fenomen, że po tylu latach klub wciąż posiada liczne grono kibiców?
70 lat historii nie da się wymazać przez krótszy okres czasu. W sercach Świętochłowiczan jest żużel, w żyłach płynie metanol. Kibice pokazują to, odwiedzając inne stadiony, organizując się w Klubie Kibica i wypuszczając koszulki z napisami: „Nie ma toru, są kibice” lub „Żużla fani na Skałce wychowani”.
Od siebie chciałbym na koniec podziękować przede wszystkim zawodnikom, sztabom szkoleniowym, osobom, które pomagają nam w tym, abyśmy mogli przetrwać te trudne chwile, sponsorom, kibicom i wszystkim osobom związanym, którzy nam dobrze życzą.
Zapraszamy w niedzielę o 16.00 na mecz finałowy o złoto DMP na speedrowerze i na czwartkowy Nice Cup w Krośnie, w którym pojadą wychowankowie MS Śląsk Świętochłowice Łukasz Szczęsny i Marcel Krzkowski.
- Żużel. Zadebiutował w PGE Ekstralidze i od razu przywiózł dobry wynik. „Muszę dalej być zmotywowany”
- Najnowszy rozkład transmisji żużlowych na żywo! Sprawdź, gdzie i kiedy oglądać żużel w telewizji!
- Oliver Berntzon – „Nie sądzę, że jakiekolwiek ze spotkań, będzie w tym roku łatwe.”
- Klindt zwolniony! Żużlowiec jest w szoku
- Unia Tarnów kontra Polonia Piła. Znamy składy na sobotnie ściganie w Tarnowie