Przejdź do treści
Aktualności/PGE EKSTRALIGA

O młodym Drabiku słów kilka od prezesa Włókniarza

O młodym Drabiku

Autor: Patrycja Kowalczuk

O młodym Drabiku słów kilka od prezesa Włókniarza

Maksym Drabik – nazwisko, które niesamowicie rezonuje w mediach i polaryzuje kibiców. Nazwisko, które nosi dwukrotny indywidualny mistrz świata juniorów oraz wychowanek Włókniarza. Nazwisko, które w sezonie 2022 razem z Motorem Lublin zdobyło mistrzostwo Polski. Nazwisko, które w sezonie 2023 będzie reprezentowało barwy częstochowskiego klubu. Nazwisko? Czy może jednak zawodnik i człowiek?

Unia Leszno z dużą karą finansową!

Wpisując w wyszukiwarkę „Maksym Drabik” pierwsze co się wyświetli, są to nie linki do strony klubu czy notki biograficznej na Wikipedii, a cała masa różnego rodzaju doniesień prasowych. Oryginalność, jaka cechuje zawodnika z Częstochowy, sprawia, że jest tematem różnych artykułów. Wiele osób blisko współpracujące z Maksymem Drabikiem podkreśla, że jest on wrażliwym człowiekiem. Naturalne wydaję się pytanie, czy w najbliższym sezonie klub będzie stał murem za swoim zawodnikiem? Odpowiedź na to pytanie udzielił nam prezes Włókniarza Częstochowa, pan Michał Świącik:

„Ja zacznę od tej strony: Jeżeli ten Maksym Drabik tak na koniec był zły (…), to czy bez tego Maksyma Drabika Motor zrobiłby mistrza Polski?

W tym miejscu warto czytelnikom przypomnieć, że Maksym Drabik w finale rozgrywanym na stadionie w Lublinie wywalczył 10 punktów z dwoma bonusami na sześć startów. Tylko w jednym biegu nie udało mu się przywieźć punktów. Tym samym był trzecim najlepiej punktującym zawodnikiem Motoru w finale.

Kamery telewizyjne wielokrotnie wychwytują czasem ciekawe, a czasem kontrowersyjne zachowania zawodników czy teamów w parku maszyn. Wiele takich wydarzeń wydartych z kontekstu potrafi być źle zinterpretowana i wywołać burzliwe dyskusje. Nasz gość odniósł się do tego w następujących słowach:

„Zupełnie inne spojrzenie na to, co przedstawia jakieś tam zaplecze, czy jakieś tam powiedzmy sobie telewizyjne, czy kamery jak coś tam ujęły, zupełnie w innym świetle mi to przedstawia team Maksa – mógłby być stronniczy, ale team Mikkela Michelsena, więc ja mam zupełnie inaczej przedstawiony obraz tego, co było przedstawione w telewizji, więc nie będę tego komentował.

Natomiast oczywiście, że będę stawał w obronie zawodnika, jaki on by nie był. Czy on będzie zawodnikiem, z którym się będę zgadzał czy się nie będę zgadzał. Taka jest rola prezesa, żeby stawał za swoim zawodnikiem. To jest jak w wojsku, jeżeli ma pan kompanie, pluton, oddział to trzeba za ten oddział stawać i nie wyobrażam sobie inaczej. Mam taką nadzieję, mam takie już powoli doświadczenie, że wszystko będzie dobrze z Maksem, będziemy się dogadywać, będzie fajnie. Jak na tą chwilę nie jest źle, mamy kontakt.”

JUŻ DZISIAJ NA ŻYWO ANDERS THOMSEN – kliknij TUTAJ (dalsza część tekstu pod odtwarzaczem wideo)

Prezes Włókniarza poruszył bardzo ważny temat, który jest dosyć często pomijany, a jest bardzo ważny – wpływ, tego całego szumu medialnego oraz faktu zawieszenia przez komisję antydopingową na sportowca. Należy pamiętać, że nie każdy ma psychikę ze stali i potrafi odciąć się od tego wszystkiego, co się o nim mówi, czy pisze w Internecie lub prasie. Wiele osób zapomina, że za tymi dwoma słowami, które tworzą nazwisko, stoi człowiek.

„Proszę też pamiętać, że ten chłopak bardzo dużo przeszedł. Ja powiem tylko tyle, że sportowcy zawieszani przez komisje, antydopingową, bardzo często dochodziło do tragedii, nie mówię tylko w żużlu, ale też w innych dyscyplinach dochodziło do tragedii. Ten chłopak w momencie, w którym był zawieszony, był zostawiany sobie na pastwę losu. Proszę pamiętać, że nie było zbyt wiele osób, które się za nim ujmowała, a też były media, które wykorzystywały ten jego problem, żeby klikalność się zwiększała, nie zdając sobie sprawy z tego, że mogliśmy się obudzić i przeczytać w nagłówkach jakąś przykrą informację.

Takie oddziaływanie przez miesiące, a nawet lata na pewno dla takiego człowieka nie były łatwe i teraz jakby rolą najbliższego otoczenia jest to, ja myślałem, że to się już wcześniej stanie, jakby rok temu, jak chłopak zaczął jeździć, no jak widać, chyba się nie stało. Myślę, że teraz naszą rolą jest gdzieś z Maksem, tutaj dać mu poczuć, że on jest Częstochowianinem. Proszę pamiętać, że on też bardzo chciał tu wrócić do Częstochowy. (…) On bardzo chciał tutaj jeździć, bardzo chciał dla Częstochowy jeździć. (…)

dsc 8095 normal 1
fot. Speedway Motor Lublin

Zwracam się do kibiców, żeby dać temu chłopakowi trochę otuchy, bo co on przeszedł, to nie jedna osoba, nie jeden sportowiec nie wytrzymałby tego kompletnie. A hejt jaki na niego spadł poprzez ilość, być może to nie jest celowe, przez ilość artykułów. (…) To wręcz było nękanie tego chłopaka, (…) bo jak można dawać dwa razy dziennie artykuł szkalujący młodego człowieka przez trzy czy cztery dni. „

Dzisiaj to od nas – kibiców i dziennikarzy, zależy, w którą stronę pójdzie zainteresowanie osobą Maksyma Drabika. Czy będziemy ekscytować się jego życiem, czy może wynikami na torze? Ze swojej strony życzę młodemu Drabikowi wszystkiego, co najlepsze i mam nadzieję, że będę o nim czytać i słyszeć, tylko i wyłącznie w kontekście wyników na torze.

fot. Speedway Motor Lublin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *