Przejdź do treści
Artykuły/Turnieje Indywidualne

Łaguta i Sajfutdinow w IMP?

Łaguta

Autor: Jakub Bielak

Łaguta i Sajfutdinow w IMP? 

Rosyjscy żużlowcy z polskimi obywatelstwami mają zdobyć polską licencję, aby móc startować w PGE Ekstralidze. Wobec tego rozpoczęła się dyskusja na temat ewentualnych startów Emila Sajfutdinowa czy Artioma Łaguty w cyklu Indywidualnych Mistrzostw Polski. Choć brzmi to absurdalnie, to gdzie właściwie leży problem?

Jak dowiadujemy się z rozmowy z prezesem PZM zamieszczonej na WP SportoweFakty, prezes Michał Sikora nie wyobraża sobie startów któregokolwiek z trójki Rosjan z polskim obywatelstwem (Emil Sajfutdinow, Artiom Łaguta, Andriej Kudriaszow) jako Polacy w GP czy SEC. Jednak jeśli Rosjanie zostaną dopuszczeni do startów na mocy polskiego obywatelstwa, będą musieli także zdać egzamin na polską licencję żużlową. W praktyce będą więc startowali na tych samych papierach, co wszyscy polscy zawodnicy.

GKM Grudziądz silniejszy niż zakładano?

Dlaczego więc Emil Sajfutdinow czy Artiom Łaguta mieliby nie startować w Indywidualnych Mistrzostwach Polski? Czym ci zawodnicy będą się różnili w sezonie 2023 od Gleba Czugunowa? Wydaje się, że w obecnej chwili główną różnicą jest poziom sportowy. Sajfutdinow czy Łaguta mają wszelkie predyspozycje, żeby namieszać w takich zawodach, a wtedy odegranie Mazurka Dąbrowskiego dla nich byłoby dla co poniektórych nie do przełknięcia. Gleb Czugunow także jest rodowitym Rosjaninem, który od 2020 roku jeździ z polską licencją. Emila Sajfutdinowa czy Artioma Łaguty z całą pewnością nie łączy z naszym krajem mniej niż 23-latka. Skoro w papierach teraz wszystko się zgadza, może pora dołączyć ich do stawki IMP?

MAGAZYN ŻUŻLOWY – kliknij TUTAJ

Z perspektywy sportowej nie byłoby to nic innego jak wielkie uatrakcyjnienie krajowej rywalizacji. Do stawki doszłyby dwa mocne nazwiska ze ścisłej światowej czołówki. Dobrze jednak wiemy, że takie decyzje nie zapadną, a Rosjanom z polskim obywatelstwem i polską licencją pozostanie jedynie rywalizacja ligowa. 

fot. Paweł Wilczyński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *