Przejdź do treści
Artykuły

Kto za zawodników z Rosji? Analizujemy

Kto za

Autor: Jakub Żak

Kto za zawodników z Rosji? Analizujemy

Wiadomo już, że w polskich ligach nie wystartują żużlowcy z Rosji, których jest u nas dość dużo, a wielu z nich jest liderami w swoich klubach. Ich wykluczenie z pewnością zdecydowanie zmieni układ sił we wszystkich klasach rozgrywkowych. Razem z pozostałymi redaktorami Best Speedway Tv przeanalizowaliśmy możliwe rozwiązania tej sytuacji.

Na wstępie chciałbym zaznaczyć jedną istotną kwestię. Jednogłośnie stwierdziliśmy, że żadne wyjście nie jest idealne i zawsze ktoś będzie pokrzywdzony. Niestety, nie wszystko na tym świecie jest sprawiedliwe i ktoś będzie musiał stracić, ale decyzja już zapadła i w tej sytuacji żużlowi decydenci powinni znaleźć rozwiązanie, które nieco ułatwi sytuację klubom, które nie będą mogły skorzystać ze swoich zawodników.

244430186 10223799510990044 3498950727679793505 n 1
fot. Paweł Wilczyński

Przypomnijmy, że w rozgrywkach mogą nie wystartować również żużlowcy z Ukrainy, którzy w większości (jeżeli nie wszyscy) przebywają obecnie w ojczyźnie. Dlatego na potrzebę artykułu zakładamy, że nie wezmą oni udziału w lidze, podobnie jak Rosjanie z polskim obywatelstwem lub licencją. W takiej sytuacji w PGE Ekstralidze mogłoby zabraknąć ośmiu zawodników, w eWinner 1. Lidze – pięciu, a w 2. Lidze Żużlowej również ośmiu. Przy specyfice sportu żużlowego brak takiej ilości sportowców może znacznie odbić się na układzie sił, a należy podkreślić, że Łaguta, Sajfutdinow, Łogaczow, czy Łoktajew w swoich drużynach mieli pełnić kluczowe role.

1. Instytucja „gościa”

Chyba najbardziej logicznym wyjściem wydaje się przywrócenie instytucji „gościa” do PGE Ekstraligi i eWinner 1. Ligi, ale na pewnych określonych warunkach, by nie doszło do nadużyć. Przede wszystkim powinno to przysługiwać tylko drużynom poszkodowanym, konkretne kluby mogłyby wziąć np. do dwóch „gości” (na wypadek kolizji terminów) z innej klasy rozgrywkowej na sezon za każdego zawodnika, który z powodu wojny nie będzie mógł wystartować, ale w meczu za każdego brakującego żużlowca mógłby pojechać tylko jeden „gość”.

Pojawiały się również pomysły, by jasno określić górny przedział średniej biegowej zawodników, którzy mogliby ścigać się w roli „gościa”. Tego typu rozwiązanie wydaje się chyba najlepsze, ale nie jest idealne, bo drużyny z PGE Ekstraligi i tak ucierpią, natomiast mogłoby to wzmocnić zespoły z niższych lig takie jak PSŻ Poznań, gdzie kontrakty podpisało dwóch Rosjan i jeden Ukrainiec. Dlatego też nie można wykluczyć, że „gościem” będzie mógł być tylko żużlowiec, który na stałe jeździ w niższej klasie rozgrywkowej, a kluby z 2. Ligi Żużlowej przed startem sezonu miałyby możliwość skorzystania z dodatkowego okienka transferowego, w którym mogłyby podpisać umowy z tymi, którzy jeszcze nie mają w Polsce swojego klubu.

2. Zastępstwo zawodnika (Z/Z)

Ciekawym wyjściem może być również wprowadzenie możliwości skorzystania z Z/Z za żużlowców z Rosji i Ukrainy na cały sezon. Wydaje się to o tyle sprawiedliwe, że korzystanie z takiej możliwości może mieć zarówno negatywny, jak i pozytywny wpływ na wynik zespołu. Problem polega na tym, że niektóre drużyny mogą stracić nawet dwóch żużlowców, a wprowadzenie tylu zawodników zastępowanych przy 5-osbowej obsadzie seniorskiej byłoby absurdem.

3. Dodatkowe okienko transferowe

Możliwość zakontraktowania nowych zawodników, którzy jeszcze nie mają umowy w Polsce, mogłoby nieznacznie pomóc, ale głównie klubom z 2. Ligi Żużlowej, bo najlepsi żużlowcy, którzy po listopadowym okienku transferowym zostali „na lodzie” i tak mają już kontrakty warszawskie, więc w dowolnym momencie mogą iść gdzieś na wypożyczenie, więc takie rozwiązanie niewiele by zmieniło, ale za to nie wyklucza pozostałych możliwości.

241789135 10223703520670346 4200786274950556512 n
fot. Paweł Wilczyński

4. Bierność

Nie można również wykluczyć, że żużlowi decydenci pozostaną w tej kwestii bierni w nadziei, że kluby poradzą sobie same. U24 Ekstraliga wymusiła na zespołach z elity zakontraktowanie większej ilości zawodników, więc na najwyższym poziomie rozgrywkom każdy ma w składzie jakieś rezerwy. Drużyny, które nie budowały szerokich kadr, mogą zawsze zdecydować się na wypożyczenie zawodnika, który nie ma pewnego miejsce w swoim zespole lub wziąć kogoś, kto podpisał kontrakt warszawski. Kluby mające mocną formację młodzieżową mogą również korzystać z rezerwy zwykłej, ale to tyczy się jednak zaledwie kilku drużyn. Brak jakiejkolwiek reakcji najbardziej zmieni jednak układ sił we wszystkich ligach i poważnie naruszyłoby sytuację kadrową w wielu ośrodkach.

fot. Paweł Wilczyński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *