Dudek poza cyklem SGP 2024, Janowski na rezerwie, a pomiędzy nimi Woffinden. Intrygujące wybory FIM
Autor: Edyta Wojdeł
Dudek poza cyklem SGP 2024, Janowski na rezerwie, a pomiędzy nimi Woffinden. Intrygujące wybory FIM
Poznaliśmy line-up na kolejny sezon FIM Speedway Grand Prix. Wśród stałych uczestników trzech Polaków, w tym dwie nowe twarze. Na rezerwie Maciej Janowski, a całkowicie po za stawką Patryk Dudek.
Nie ciekawy był to rok dla części naszych reprezentantów w FIM Speedway Grand Prix. Oczywiście Bartosz Zmarzlik obronił tytuł mistrza, ale pozostali nasi rodzimi uczestnicy cyklu znaleźli się w znacznie gorszym położeniu. W efekcie czego w przyszłorocznych zmaganiach nie zobaczymy już Patryka Dudka, a Maciej Janowski, jako rezerwowy, jedynie może, ale wcale nie musi mieć szansy na występ w zmaganiach o tytuł Mistrza Świata na Żużlu. W zamian do walki o najbardziej upragnione żużlowe odznaczenie włączą się Dominik Kubera oraz Szymon Woźniak. Drugi z nich, udział w turnieju wywalczył sobie samodzielnie.
Ciekawy sposób doboru zawodników przyjęli zarządcy FIM Speedway Grand Prix. Przyglądając się line-upowi na kolejny rok zmagań o mistrzowski tytuł, można zauważyć, że szczególną przychylność zaskarbili sobie tegoroczni rezerwowi cyklu. Stałe dzikie karty bowiem, otrzymali Andrzej Lebiediew oraz Kai Huckenbeck. Natomiast tegoroczny debiutant Kim Nilsson powołany został jako trzeci rezerwowy.
Tegoroczna forma Patryka Dudka była na tyle chybotliwa, iż w całych zmaganiach FIM Speedway Grand Prix uplasował się on dopiero na dziesiątym miejscu z liczbą punktów wynoszącą 76. Nie zapewniło mu to niestety, utrzymania w zmaganiach o tytuł Mistrza Świata na Żużlu. Dudek znalazł się całkowicie po za cyklem SGP i nie otrzymał nawet szansy występu jako zawodnik rezerwowy.
Fakt ten, intrygujący jest, w szczególności w kontekście drugiego z powołanych na kolejny sezon, zawodników rezerwowych – Macieja Janowskiego. Popularny Magic również nie ma za sobą najlepszych chwil w FIM Speedway Grand Prix. Przez kontuzję opuścił dwie tegoroczne rundy, w efekcie czego z 43 punktami, zajął o cztery pozycje niżej niż Dudek i w przeciwieństwie do rodaka, ani razu w tym sezonie nie znalazł się na podium, a jednak na swój sposób zdołał „utrzymać się” w cyklu. Dodatkowo na łamach swoich mediów społecznościowych, bardzo szybko zapewnił fanów o tym, że jest to jedynie chwilowa rozłąka ze zmaganiami o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata.
Najciekawszym z wyborów FIM jednak, wydaje się Tai Woffinden, który również, przez kontuzję, opuścił dwie rundy tegorocznych Mistrzostw Świata. Punktowo żużlowiec zajął miejsce pomiędzy dwoma wspominanymi wyżej Polakami, a pomimo tego po raz kolejny otrzymał stałą dziką kartę. Co kierowało zarządcami Speedway Grand Prix? Odpowiedź na to pytanie oczywiście znają tylko oni. Mniemać można, że pod uwagę brane są już posiadane przez Brytyjczyka tytuły. Jednakże, czy znakiem tego, nie bardziej sensownym byłoby dać szansę komuś, kto po najwyższe żużlowe odznaczenie chciałby sięgnąć po raz pierwszy?
Przyznanie stałej dzikiej karty Woffindenowi oraz miejsca rezerwowego Janowskiemu można by uznać również za formę rekompensaty straconych w wyniku wypadków szans na udział. Jednakże w takim przypadku wśród nich powinien znaleźć się równie poszkodowany w tym sezonie Anders Thomsen.
Czy pod pewnymi względami zaskakujący line-up Speedway Grand Prix 2024 zapewni sympatykom czarnego sportu oczekiwane emocje i odpowiednią dawkę żużlowego ścigania na najwyższym poziomie? O tym przekonamy się w przyszłym roku.
Magazyn Żużlowy – kliknij TUTAJ
- Żużel na żywo. Gdzie oglądać mecz o brązowy medal PGE Ekstraligi?
- Żużel. Wiara zaprowadzi ich do medalu? Pożegnalny mecz Woźniaka w Stali! [ZAPOWIEDŹ]
- Dwa powroty, debiutant i Polak w stawce FIM Speedway Grand Prix 2025
- Brady Kurtz wygrywa Grand Prix Challenge 2024! Kubera na dłużej w cyklu [RELACJA]
- Groźny upadek podczas Grand Prix Challenge w Pardubicach. Niemiec na noszach