Dryła komentuje wykluczenie Zmarzlika z SPG w Vojens
Autor: Patrycja Kowalczuk
Dryła komentuje wykluczenie Zmarzlika z SPG w Vojens
O tym wydarzeniu wypowiedział się chyba każdy. Jedni złościli się i mówili: „Jak tak można?! Skandal!”, inni po prostu stwierdzali: „Dura lex, sed lex. Takie są przepisy i trzeba ich przestrzegać.”. Jakby na to nie spojrzeć było to na pewno mocno wyjątkowe wydarzenie – wykluczenie trzykrotnego mistrza świata z rundy SGP w Vojens. O całej sprawie wypowiedział się dosyć dobrze znany kibicom komentator sportowy.
Gwoli przypomnienia. Cała sytuacja miała miejsce podczas przedostatniej rundy cyklu Speedway Grand Prix, która odbywała się w Vojens. Podczas kwalifikacji Bartosz Zmarzlik jeździł w nieregulaminowym kevlarze. Praktycznie nikt nie zwrócił na to uwagi podczas trwania kwalifikacji. Przed startem rundy SPG dowiedzieliśmy się, że Zmarzlik został zdyskwalifikowany za nieprzepisowy kevlar.
Podczas poniedziałkowego wywiadu w audycji Pięć Jeden, do całej sprawy odniósł się Tomasz Dryła. Przez ten rok było on bardzo blisko czterokrotnego mistrza świata ze względu na kręcenie serialu o żużlowcu. Jeden z dziennikarzy zapytał Dryłę, czy rozmawiał ze Zmarzlikiem po tym GP w Vojens.
-Później. Na pewno nie na gorąco, bo nie było sensu dzwonić do Bartka. Mnie nie było wtedy w ogóle w Polsce, byłem na wyścigu 24h we Francji (chodzi o Długodystansowe Mistrzostwa Świata na Motocyklach). Tam oglądaliśmy, tam też dyskutowaliśmy, bo ludzie byli bardzo zszokowani tym, tą decyzją. A to ciekawe, bo promotorem wyścigów mistrzostw świata 24 h jest dokładnie ta sama firma. I jeśli ktoś mówi, że tam nie było żadnego pola do interpretacji, czy innej decyzji to jest po prostu nie prawda wg mnie. Po to są tam wszyscy święci, po to jest tam jury, po to jest najwyższa władza żużlowa, żeby zareagować w sytuacji niezwykłej, ekstraordynaryjnej, wyjątkowej. Oni mogą zrobić naprawdę dużo i na imprezach tego samego promotora przynajmniej dwa razy było tak, że w trakcie weekendu wyścigowego regulamin zmieniano. Zmieniano! Albo zmieniano interpretację, albo zmieniano, bo wystąpiły warunki pogodowe, które były tak właśnie nieprzewidywalne. Zebrało się jury, zebrali się sędziowie, zebrali zawodników. Powiedzieli, jaka jest sytuacja: „To nie jest ujęte w regulaminie, ale mamy taki i taki pomysł na rozegranie tego wyścigu. Chcecie głosowanie jawne czy tajne? Jawne. To w punkcie sto ileś dopisujemy 4.1, zgadzacie się? Głosujemy!”. Nie było jednomyślności, ale przegłosowali. „Dobra zmieniamy regulamin. Za 15 minut komunikat do wszystkich szefów zespołów, do wszystkich managerów: Regulamin został zmieniony w tym, i w tym punkcie. Obowiązuje od godziny 21:30. Dziękuję.” Temat jest zamknięty.
Czy w takim razie tak powinni postąpić sędziowie podczas wspomnianego SGP w Vojens?
-Nie wiem czy tak, ale nie powinni go nie dopuszczać do zawodów. Bardzo ostro powiedział, chyba dla Sportowych Faktów, w wywiadzie Jorge Viegas. Dał jasno do zrozumienia, że to jest sytuacja niedopuszczalna, co jest o tyle zaskakujące, że jest to, jakby nie było jednak urzędnik FIM. Tu się okazało, że facet postawił sport na pierwszym miejscu. Warto takie rzeczy w ogóle odnotować i zapamiętać, bo to się rzadko dzieje, a ten wywiad i ta wypowiedź była bardzo zdecydowana i nie pozostawiła moim zdaniem żadnych wątpliwości, że to był duży błąd.
Ta decyzja była wielkim zaskoczeniem i błędem, ponieważ nie stawiała sportu na pierwszym miejscu. I jeszcze długo możemy rozmawiać na ten temat. Jednak czy regulamin się zmieni? Czy podejście sędziów się zmieni? I czy na pewno właściwe wnioski zostały z tego wydarzenia wyciągnięte?
Magazyn Żużlowy Best Speedway TV
- Żużel. Będzie remont stadionu w Gdańsku! Miasto ogłasza przetarg
- Speedway Grand Prix 4 awansowane do rangi mistrzowskiej. Ważne informacje od organizatorów
- Kiedy rusza PGE Ekstraliga 2025? Niedługo poznamy odpowiedź!
- Polonia Bydgoszcz przedstawiła kapitana! Poprowadzi klub do awansu?
- Quo vadis Speedway?! PZM kontra FIM