Żużel. Co za zwrot akcji! Kowalskiemu dostało się za nic
Autor: Jakub Bielak
Żużel. Co za zwrot akcji! Kowalskiemu dostało się za nic
Wczoraj podczas meczu ligi szwedzkiej pomiędzy Vastervik Speedway a Indianerną Kumla wybuchła afera związana z kontrolą sprzętu Bartłomieja Kowalskiego. Juniorowi skonfiskowano dwa gaźniki, które rzekomo miały przekraczać dozwoloną średnicę. Dziś w godzinach popołudniowych okazało się, że młodzieżowiec Betard Sparty Wrocław jest zupełnie niewinny!
Informacją za pośrednictwem klubowej strony na Facebooku przekazał klub z Kumli, a konkretnie Peter Johansson, menedżer klubu. W oświadczeniu napisano, że wszystkie cztery gaźniki, którymi dysponował Kowalski przeszły ponowną kontrolę, która nie wykazała żadnych nieprawidłowości. Wczoraj z kolei zawiódł sprzęt pomiarowy, który niesłusznie pokazał, że sprzęt Polaka jest nieregulaminowy.
W ten oto sposób kończy się cała sprawa. Bartłomiej Kowalski okazał się niewinny. Nikt jednak nie mógł zakładać, że wadliwy okaże się sprzęt kontrolny, który przecież powinien być skrojony wyłącznie pod tego typu badanie i działać bez zarzutu.
MAGAZYN ŻUŻLOWY Best Speedway TV
- Żużel. Prawie bezbłędny występ Hampela w Lesznie „Od początku czułem, że wszystko jest dobrze”
- Żużlowiec GKM-u Grudziądz tęskni za wrocławskimi fanami! Pierwsze znaki kierujące do transferu?
- Żużel. Młodzieżowiec GKM-u Grudziądz chce notować jeszcze lepsze wyniki „Na pewno dam z siebie jeszcze więcej”
- Max Fricke: Pod koniec Wrocław był po prostu zbyt mocny
- Żużel. Nie mógł rozgryźć tego toru, a dwukrotnie objechał mistrza świata