Żużel. Niespodziewanie zszedł ligę niżej. Nie widział sensu w walce o skład
Autor: Jakub Bielak
Spis treści
Żużel. Niespodziewanie zszedł ligę niżej. Nie widział sensu w walce o skład
Franciszek Karczewski to młodzieżowiec Tauron Włókniarza Częstochowa, z którego został wypożyczony na sezon 2024 do Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Gdybyśmy rok temu o tej porze usłyszeli, że tak potoczy się w najbliższym czasie kariera juniora, nikt by w to nie uwierzył. W tym przypadku ewidentnie coś jednak nie zagrało.
Za nim wymagający sezon
18-letni Franciszek Karczewski miał być w sezonie 2023 liderem formacji młodzieżowej Tauron Włókniarza Częstochowa. Rok wcześniej świetne wyniki osiągał w barwach pierwszoligowych wówczas Wilków Krosno. W pierwszym meczu Ekstraligi na wyjeździe w Grudziądzu pokazał się z kapitalnej strony, jednak potem z miesiąca na miesiąc było coraz gorzej. Dopiero pod sam koniec rozgrywek coś z powrotem „zaskoczyło”.
– Myślę, że na pewno był to dla mnie dość ciężki rok, ponieważ zawiesiłem sobie bardzo wysoko poprzeczkę. Uważam, że zeszły sezon bardzo wiele mnie nauczył, ponieważ wszystkie problemy, z którymi się borykałem, zaczęły znikać w końcówce sezonu, co było widoczne podczas mojej jazdy w zawodach młodzieżowych, takich jak U24 Ekstraliga, MIMP czy w samej PGE Ekstralidze. Jednoznacznie mogę stwierdzić zatem, że zeszły rok był sezonem obfitym w naukę i masę nowych doświadczeń – ocenia swój sezon Franciszek Karczewski w rozmowie z ekstraliga.pl
Polonię Bydgoszcz doradził mu inny zawodnik
Wielu częstochowskich kibiców zupełnie nie spodziewało się, że ich junior sezon 2024 spędzi na zapleczu PGE Ekstraligi. Taką jednak decyzję podjął sam zawodnik, jego najbliższe otoczenie, a także prezes Michał Świącik. Możemy się domyślać, że po utalentowanego 18-latka zgłosił się nie jeden zespół, lecz ten wybrał Abramczyk Polonię Bydgoszcz. Okazuje się, że dużo do powiedzenia w kwestii wyboru tego właśnie klubu miał obecny zawodnik bydgoszczan, Mateusz Szczepaniak, z którym Karczewski zna się bardzo dobrze prywatnie.
– Jeśli chodzi o moje przejście do ABRAMCZYK POLONII to klub bardzo mocno zachwalał mi Mateusz Szczepaniak. Stawiam na rozwój i uważam, że przejście do klubu z Bydgoszczy, w którym dostałem bardzo dobre warunki, jest dla mnie dobrym krokiem. Jak już wspomniałem ABRAMCZYK POLONIĘ bardzo chwalił Mateusz, z którym znam się praktycznie od dziecka, ponieważ moi rodzice znają się z rodziną Szczepaniaków i z Mateuszem jestem w dobrym kontakcie. Często podpowiadaliśmy sobie w kwestii ustawień sprzętu, choćby jeżdżąc razem w CELLFAST WILKACH Krosno i mam do niego w wielu kwestiach pełne zaufanie – tłumaczy 18-latek.
Co po sezonie 2024? Karczewski nie widzi sensu w walce o skład
Nie wiadomo na razie, jak będzie wyglądała przyszłość zawodnika po sezonie 2024. Dużo zależy od tego, jak w rozgrywkach Metalkas 2. Ekstraligi poradzi sobie Abramczyk Polonia Bydgoszcz. Gdyby udało im się awansować, prezes Kanclerz zrobi zapewne dużo, by zatrzymać Karczewskiego na dłużej. Sam zawodnik z kolei zapewne nie chciałby spędzać kolejnego roku na zapleczu elity, choć w tej kwestii sporo oczywiście zależy od indywidualnych wyników juniora. Z wypowiedzi Franciszka można jednak jasno wywnioskować, że nie będzie chciał w najbliższej przyszłości znowu walczyć o skład, tak jak miało to miejsce od pewnego momentu w sezonie 2023.
– Przede wszystkim należy pamiętać o tym, że jestem zawodnikiem TAURON WŁÓKNIARZA Częstochowa, a do ABRAMCZYK POLONII Bydgoszcz jestem tylko wypożyczony. Trudno jest mi zakładać, co będzie po sezonie, gdyż sporo zależy od mojej postawy i wyników oraz wielu innych czynników. Czas pokaże czy znajdę się w Częstochowie, czy będę ponownie wypożyczony do Bydgoszczy i czy kluby między sobą się dogadają. Obecnie w Częstochowie jest wielu juniorów i uważam, że nie ma sensu robić sobie ciśnienia z walką o skład, skoro można jeździć w innej drużynie i również się rozwijać. Na ten moment wypożyczenie do ABRAMCZYK POLONII jest dla mnie najlepszym wyjściem i będę ciężko pracował, by moje wyniki i postawa na torze były zadowalające – tłumaczy.
Sfera mentalna do poprawy
W kontekście młodzieżowca Włókniarza sporo mówi się o problemach natury mentalnej. Nie można odebrać Karczewskiemu ogromnych umiejętności na motocyklu, o których mówiło się już na długo przed tym, zanim zdał egzamin na licencję „Ż”. Poprzedni sezon pokazał jednak, że gdy nie wszystko szło po jego myśli, zaczął coraz bardziej zachowawczo jeździć i rywalizować z innymi zawodnikami, przez co koniec końców stracił pozycję lidera formacji młodzieżowej Włókniarza. 18-latek jest świadomy, że można w tej kwestii sporo poprawić, dlatego współpracuje z psychologiem sportowym.
– Uważam, że muszę pracować nad wszystkimi elementami, jeśli chcę być najlepszy. Chciałbym skupić się też na kwestiach mentalnych i dlatego współpracuję z psychologiem sportowym od końca zeszłego sezonu. W zeszłym roku brakowało mi nieco spokoju, by poukładać sobie wszystko w głowie. Jestem zdania, że to jeden z kluczy do sukcesu, więc całą zimę pracuję z psychologiem, żeby uniknąć niepotrzebnych nerwów i myślenia o wyniku. Wolałbym w pełni skupić się na jeździe, ponieważ zeszły sezon między innymi z tego powodu był dla mnie mniej udany. Wierzę, że treningi, praca przy sprzęcie i spokój w głowie będą kluczem do dobrych wyników w nadchodzącym sezonie – zapowiada Franciszek Karczewski na łamach ekstraliga.pl
Dołącz do nas na Facebooku – kliknij TUTAJ
- Oskar Fajfer przedłuża kontrakt ze swoim zespołem! Pojedzie kolejny sezon w tych barwach
- Żużel. Zawodnicy Motoru przeszli z toru na parkiet. Celem pomoc dla domów dziecka
- Ambitne plany sparingów Speedway Kraków. Mają podjąć mistrza Polski
- Jarosław Hampel kolejny sezon w szwedzkim klubie! Razem z nim inni Polacy
- Transfer Damiana Ratajczaka do Falubazu nadal aktualny?