Żużel. Czy Woffinden jeszcze wróci do światowej czołówki?

Spis treści
Żużel. Czy Woffinden jeszcze wróci do światowej czołówki?
Tai Woffinden przez wiele lat należał do ścisłej światowej czołówki, zdobywając wiele medali cyklu Grand Prix. Ostatnie lata nie były jednak już tak dobre w jego wykonaniu. Czy popularnemu Tajskiemu uda się jeszcze powrócić do światowego topu?
Zasłużony żużlowiec
Woffinden jest bardzo zasłużonym zawodnikiem dla całej dyscypliny. W całej swojej karierze zdobył 3 tytuły indywidualne mistrza świata. Do swojego dorobku może on również dopisać dwa srebra i jeden brąz. Przez kilka dobrych lat prezentował bardzo wysoki poziom, a wyścigi z jego udziałem bardzo często kończyły się jego zwycięstwami. Wyróżniał go także styl i umiejętność wyprzedzania na trasie.
Ciężka kontuzja w 2019 roku
Brytyjczykowi bardzo dobrze wiodło się nie tylko w Grand Prix, ale również w polskiej lidze. Świetną passę przerwała fatalna kontuzja, jakiej doznał w Lublinie w 2019 roku. Żużlowiec Sparty Wrocław został uderzony przez Grigorija Łagutę, a następnie wpadł plecami w drewnianą bandę. Spowodowało to ciężki uraz kręgosłupa, jednak Woffindenowi udało się powrócić jeszcze w tamtym sezonie do ścigania. Być może jednak uraz wpłynął na to, że forma żużlowca z roku na rok zdawała się być coraz gorsza.
Kryzys w ostatnich latach
Co prawda w 2020 roku zdobył jeszcze brązowy medal w cyklu Grand Prix, jednak później nie było już tak dobrze, a w latach 2021-2022 Tajski stanął na podium pojedynczych zawodów tylko 3 razy. W klasyfikacji generalnej również widoczny był regres, gdyż trzykrotny mistrz świata zajmował kolejne szóste i ósme miejsce. W sezonie 2023 nie było lepiej, gdyż na 10 turniejów ani razu nie oglądaliśmy go na podium, a w klasyfikacji zajął on odległe 11. miejsce. Było to jednak spowodowane między innymi kontuzją odniesioną podczas rundy w Cardiff, przez co zabrakło go w dwóch ostatnich turniejach.
Różne problemy
Brytyjczyk w ostatnich 3 sezonach miewał sporo problemów. Zdarzały mu się kontuzję, które bardzo utrudniały osiągnięcie stabilnej i dobrej formy. Miał on także problemy sprzętowe, a w trakcie 2022 roku zdecydował się na zakończenie współpracy z Ryszardem Kowalskim. Później jednak po początkowych dobrych wynikach na silnikach od Ashley’a Holloway’a, również zaczęło mu iść gorzej. Nie pomaga mu również fakt tego, że siłą rzeczy jest on coraz starszy, a także kwestia motywacji do żużla, która u niego czasem nie jest widoczna.
Wielkie doświadczenie z Grand Prix
Nie można mimo to zamykać uznanemu zawodnikowi, jakim bez wątpienia jest Tai Woffinden, szansy powrotu do ścisłej światowej czołówki. Ma on ogromne możliwości, a także jest świetny technicznie, co wiele razy przydaje mu się. Ma również ze sobą bardzo zgrany team, który na pewno pomaga mu w przygotowaniach do zawodów. Posiada on ogromne doświadczenie, gdyż występuje w cyklu Grand Prix nieprzerwanie od 10 lat. Nie powinniśmy być więc zaskoczeni, jeśli udałoby mu się wrócić na szczyt.

Konieczność mocnego przygotowania do sezonu 2024
Być może uda mu się to nawet w nadchodzącym sezonie. Musiałby się on jednak bardzo dobrze do niego przygotować zarówno fizycznie jak i sprzętowo. Praca wykonana w przerwie zimowej, mogłaby zaprocentować w postaci wysokiej formy w nadchodzącej kampanii. Woffindena musiałyby również omijać kontuzje, które wykluczają z jazdy zawodników, a także często odbierają im możliwość treningów fizycznych.
Walka z żużlową czołówką
Aby powrócić do czołówki, musiałby również dorównać innym zawodnikom, którzy w minionym sezonie prezentowali się najlepiej. Wydaje się bardzo trudnym, pokonanie Bartosza Zmarzlika, który w tym sezonie mimo niesprzyjających okoliczności zdobył czwarty tytuł w karierze. Pozostali zawodnicy jak Martin Vaculik czy Jack Holder, wydają się w zasięgu, jednak wymagałoby to od Brytyjczyka równej formy i wysokich zdobyczy punktowych przez cały sezon.
Powrót do światowego topu
Kwestia powrotu do czołówki żużla Taia Woffindena jest więc jak najbardziej otwarta. Uznany zawodnik, który ma w sobie wszystko, żeby jeszcze raz świetnie pokazać się w cyklu Grand Prix, może naprawdę namieszać w nadchodzącym sezonie. Wszystko będzie zależało od jego pracy w okresie zimowym, a także od niego samego, głównie motywacji do jazdy i rywalizacji, Jeśli Tajski się zmobilizuje, to możemy być świadkami jego powrotu na szczyt. Jak okaże się w rzeczywistości? Przekonamy się w 2024 roku.

Magazyn Żużlowy – kliknij TUTAJ
- Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”
- Znamy listę startową Speedway Grand Prix 4, czyli mistrzostw świata przyszłych gwiazd żużla. Nie ma na niej Polaków
- Znamy kadry na Speedway of Nations w Toruniu! Reprezentacja Polski zdobędzie pierwsze złoto?
- Stal Gorzów Wielkopolski: Przewodnik po klubie- wrzesień 2025