Przejdź do treści
Aktualności/Wywiady

Żużel. „Cały czas myślę o tym, by wskoczyć i robić to co kocham.” – Miesiąc nadal na warszawskim!

Żużel
fot. Paweł Wilczyński

Autor: Patrycja Kowalczuk

Żużel. „Cały czas myślę o tym, by wskoczyć i robić to co kocham.” – Miesiąc nadal na warszawskim!

Paweł Miesiąc w poniedziałek trenował na torze w Lublinie, a wieczorem zawitał do Radia Freee, gdzie podczas audycji Pięć Jeden odpowiedział na kilka ciekawych pytań.

Podczas zimowej przerwy „Łełek” podpisał kontrakt warszawski z PLATINUM Motorem Lublin i do tej pory pozostaje bez klubu. Naturalnie, więc padło pytanie o rozmowy z różnymi klubami w sprawie stałego kontraktu. -No, tak. Prowadziłem rozmowy, lecz jeśli się nie udało podpisać to były to różne kwestie i pewnie nie dogadaliśmy się w kilku innych kwestiach. No cóż, no chciałem przeczekać i teraz jest połowa sezonu i jakby nie patrzeć uciekł mi początek sezonu bardzo ważny i na pewno to był błąd. Lepiej jest podpisać normalnie i przygotowywać się razem z klubem.

Peter Ljung wraca do ścigania w 2. Lidze! Szwed dołączył do Enea Polonii Piła

Paweł Miesiąc jak przyznał w wywiadzie rozmawiał z klubami z każdego szczebla rozgrywkowego, jednak żadna z tych rozmów nie zakończyła się kontraktem. Zapytano go o to czy żałuje jakieś decyzji podjętej w listopadzie. -No na pewno dzisiaj mogę powiedzieć, że trochę żałuję, bo uciekają mecze i ja cały czas wierzę, że będę potrzebny jakiemuś zespołowi, czy to będzie Ekstealiga, 1. liga, 2 .liga. Jestem naprawdę otwarty na każdą propozycję, bo czuję głód jazdy, rywalizacji i chcę się ścigać, pomagać drużynie.

Występy zagranicą

Skoro w polskiej lidze nie udało się na tą chwilę znaleźć miejsca, może warto skierować się ku ligom zagranicznym? -Na ten moment skupiam się jedynie na tym, by w Polsce związać się z jakimś klubem i jeździć. Liga zagraniczna jak najbardziej wchodzi w grę, lecz na ten moment ciężko mi cokolwiek na ten temat powiedzieć. Wiesz co, nie, nie pytałem [klubów z zagranicy].

Podczas przerwy zimowej w Argentynie Łełek wywalczył srebrny medal w Indywidualnych Mistrzostwach Argentyny. Czy ten występ przeszedł bez echa? – Wiesz co ja tam nie jechałem po to by jakieś słuchy, pokazywać się, tylko jechałem dla siebie. Wiedziałem, że podpisałem warszawski kontrakt i nie mam przynależności klubowej i chciałem być wjechanym w start sezonu. Niestety nie udało się. Było więcej jazdy tam, bo w zimie nie siedziałem w domu, tylko jeździłem.

Miesiąc w Lesznie?

Uważasz, że jesteś w stanie walczyć na dobrym poziomie w Ekstralidze? – Jak najbardziej czuję się na siłach. Zależy to tylko od sytuacji klub i jeśli klub będzie zdecydowany, by dać mi szansę to, jak najbardziej podnoszę rękawice i jestem na to gotowy.

Czy rozważyłbyś Leszno, która mierzy się w tym sezonie z wieloma kontuzjami? – Nawet bym się nie zastanawiał, tylko od raz bym pojechał pokazać się czy trenować. Ciężko tutaj [o tym] mówić, bo na pewno ciężką sytuację ma Unia Leszno i to jest ich sprawa. Oni będą decydowali, ja nie chcę się nigdzie na siłę wbijać.

W tym sezonie nie trenowałeś w Lesznie? – Nie.

Paweł Miesiąc został zapytany jakie są jego odczucia względem toru w Lesznie. – Na pewno jak jechaliśmy z Lublinem do Leszna, to tam jechałem dobre zawody. W 2019 fajnie mi się tam jeździło. Ten tor jest na pewno do walki i na pewno jeśli sprzęt pasuje i jest zawodnik w formie to każdy tor [pasuje].

Czy masz drużynę nad przejściem do której byś się zastanawiał? -Na pewno każdy zawodnik musi przemyśleć swoje bycie w danym klubie i czy mu wszystko będzie w miarę odpowiadało. Na pewno chwila przemyślenia będzie, by była, ale to normalne.

Czy szukasz startów indywidualnych, towarzyskich w Polsce oraz za granicą? Jeśli chodzi o mnie, to gdy się pojawiła jakaś propozycja, to na pewno z niej korzystałem i się wybierałem tam by pojeździć. Na tą chwilę nic nowego się nie pojawiło. Mało jest takich jazd [zawodów]. (…) Ciężko się też na jakiś turniej dostać. Jeżeli chodzi o mnie to bardziej jeździłem na jakieś tam turnieje na Węgry czy nawet wcześniej Ukraina. Bardzo chętnie bym skorzystał jeżeli byłaby okazja.

Paweł Miesiąc o Ekstralidze

Popularny Łełek został zapytany czy śledzi rozgrywki żużlowe w Polsce. – Tak, jeśli jestem w domu to na pewno oglądam każdy mecz jaki leci.

Zawodnik został poproszony o ocenę poczynań PLATINUM Motoru Lublin. -Jeśli chodzi o wynik to bardzo dobry. W tamtym roku złoto, w tym roku wiadomo, każda drużyna jedzie o Play-offy, o pierwszą szóstkę i później myśli dalej o walce, prawda? (…) Tutaj jest wielki potencjał. Wszyscy żyją tym sportem i nic innego jak tylko obronić złoto.

W rozmowie nie mogło zabraknąć wątku braku Dominika Kubery i wpływu tego faktu na drużynę. -No tak, widać brak Dominika, lecz trzeba spojrzeć na to tak, że bez Dominika i tak Lublin jest bardzo mocny. Trzeba popatrzeć na mecze na wyjeździe brakuje bardziej tych punktów, u siebie trochę mniej. Bez Dominika na pewno będzie ciężko osiągnąć taki wynik jaki był w tamtym roku, więc jak najszybciej by wrócił i pomagał w Lublinie. Wrocław w tym roku jest mocniejszy, to chyba lepiej, bo w tamtym roku Lublin bardzo wysoko ze wszystkimi wygrywał i teraz jest większa rywalizacja.

A co gdyby?

Jedno z ostatnich pytań dotyczyło sytuacji co będzie jeśli nikt się nie odezwie w tym roku. -No ciężko mi jest jakby tutaj rozpatrywać taką sytuację. Cały czas myślę o tym, by wskoczyć i robić to co kocham.

MAGAZYN ŻUŻLOWY – kliknij TUTAJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *