Zagraniczne kluby w polskiej lidze
Autor: Jakub Żak
Zagraniczne kluby w polskiej lidze
W sporcie żużlowym Polska jest liderem pod prawie każdym względem. Są u nas pieniądze, kibice, transmisje TV, duża ilość klubów i aż 3 poziomy rozgrywkowe. To wszystko sprawia, że wiele zagranicznych drużyn ma ochotę spróbować swoich sił w Polsce. Do tej pory na naszych torach startowały już m.in. kluby z Łotwy, Ukrainy, Niemiec, Węgier i Czech. Jedni rezygnowali po sezonie, a inni jeździli tu już wiele lat i osiągali sukcesy. Jazda w Polskiej lidze może przynieść dużo korzyści, ale również dużo strat. Wyższy poziom wiążę się z dużą ilością wyrzeczeń i nie każdy klub jest na to gotowy. W sezonie 2020 w Polskich rozgrywkach jeździły łącznie 2 zagraniczne kluby, a w roku 2021 w jednej lidze do rywalizacji przystąpią aż 3 zagraniczne zespoły. W polskich rozgrywkach nie było tyle klubów spoza kraju od 2008 roku, gdy 1. Lidze zadebiutował Daugavpils, a w 2. startowały Miszkolc i Równe.
Jak to się zaczęło? (2004)
Pierwszym zagranicznym klubem, który wziął udział w polskich rozgrywkach, było SKA Speedway Lwów. Ekipa z Ukrainy w 2. Lidze występowała w roku 2004 i zajęła 4. miejsce. Więcej na polskich torach już nie wystąpili. Lwów z Polski szybko się ulotnił i nie mieli okazji osiągać wielkich sukcesów, ale to właśnie oni przetarli szlak kolejnym drużynom.
Kolejne kluby na polskich torach! (2005-2013)
Rok po tym, jak SKA Speedway Lwów zadebiutowało w Polskiej lidze, w ich miejsce weszły 2 inne kluby. Jednym z nich był Trofimow Równe, które zaliczyło świetny debiut, zdobywając 2. miejsce w tabeli i podobnie, jak w przypadku rodaków ze Lwowa, po jednym sezonie nie powrócili już do polskich rozgrywek, ale w kolejnych latach w Polsce startowały aż 3 inne kluby z tego miasta. W tym samym roku, co Trofimow Równe swoją przygodę w Polsce rozpoczął również dobrze znany kibicom Lokomotiv Daugavpils. Po opuszczeniu ligi przez Trofimow Równe zastąpiła ich inna drużyna z tego samego miasta, czyli Ukraina Równe, a do tego rozgrywki urozmaicił zespół z Węgier, czyli Speedway Miszkolc, które w Polsce spędziło 5 sezonów. Tym samym w 2006 roku po raz pierwszy byliśmy świadkami rywalizacji aż trzech zagranicznych drużyn w jednej lidze, co mimo braku jakiejkolwiek drużyny z Ukrainy udało się powtórzyć w roku 2007 dzięki startowi Markety Praga. Rok 2007 dla zagranicy był nietypowy i w jakimś stopniu nieszczęśliwy. Lokomotiv, co prawda awansował do 1. Ligi, ale debiutantowi się nie poszczęściło. Drużyna z Pragi nie poradziła sobie z poziomem ligi i zajęła ostatnią pozycję, a do tego podczas zawodów w Krośnie zginął praski junior Michal Matula. Czesi sezon dokończyli, ale po nim już nigdy nie wystartowali w polskich rozgrywkach. Rok później (2008) do ligi powrócili Ukraińcy, ale tym razem był to klub Speedway Równe i tak jak poprzednicy jeździli u nas tylko przez rok. Tymczasem Daugavpils zapewnił sobie utrzymanie w 1. Lidze, a Miszkolc w 2. Lidze zdobył srebro, ale ze względów finansowych nie przystąpili do baraży. W sezonie 2009 Daugavpils został wicemistrzem 1. Ligi, a Speedway Miszkolc wygrywając finał z Orłem Łódź, zapewnił sobie awans. Dla Węgrów był to wielki sukces, ale niestety był ich ostatni w polskiej lidze. W roku 2010 Węgrzy zadebiutowali w 1. Lidze, ale w przeciągu całego sezonu wygrali zaledwie jeden mecz i zrezygnowali z jazdy w Polsce. Wydawało się, że moda na jazdę zagranicznych klubów w naszej lidze powoli się kończy, ale w 2011 swoje możliwości chciała sprawdzić kolejna ekipa z Równego, czyli Kaskad, który w debiutanckim sezonie zdobył 6. miejsce, a choć w 2012 nie wystartowali w Polsce, to do rozgrywek wrócili w roku 2013 jako MIR Równe, ale z powodów finansowych i przy braku zwycięstw postanowili wycofać się z 2. Ligi Żużlowej.
Zadomowili się w Polsce (od 2005)
Lokomotiv Daugavpils był jedną z pierwszych zagranicznych ekip w polskiej lidze, ale jedyną, którą przetrwała przez tak długi czas. W roku 2007 wywalczyli awans do 1. Ligi, w której przez lata byli jedną z czołowych drużyn. W latach 2015, 2016 Łotysze wygrali ligę, ale nie zostali dopuszczeni do Ekstraligi. W Polsce stworzyli markę, która stabilnie trzymała się w 1. Lidze, a do spadku na niższy poziom doszło dopiero w 2020, ale mimo to teraz zbudowali całkiem mocny skład i to oni są jednym z głównych kandydatów do awansu. Jazda w Polsce jest dość droga i gdy wszystkie kluby zagraniczne „padały jak muchy”, Daugavpils budował potęgę, która gdyby nie przepisy mogłaby teraz rywalizować w Ekstralidze. Łotysze nie poradzili sobie tylko na gruncie finansowym, ale również sportowym. Pod ich skrzydłami kształtowali wybitni Rosjanie i Łotysze, a wielu świetnych żużlowców właśnie na Łotwie wracało do formy. Daugavpils zadomowił się w polskiej lidze i w pewnym sensie stali nieodłączną częścią rozgrywek, a ich historia wciąż trwa i raczej prędko się nie skończy.
Czas na Niemców! (od 2020)
Ukraińcom, Węgrom i Czechom w Polsce nie poszło najlepiej, ale mimo to w roku 2020 do 2. Ligi dołączyła ekipa z Niemiec, czyli Wolfe Wittstock. Sezon rozpoczęli od kompromitacji w Poznaniu, gdzie przegrali walkowerem przez brak u kilku zawodników odpowiednich licencji. W kolejnym meczu jednak wygrali na własnym torze z RzTŻ-em Rzeszów i odzyskali zaufanie kibiców. W dalszej części sezonu wygrali jeszcze dwa mecze domowe (z Poznaniem i z Rawiczem) i w ostatecznym rozrachunku zabrakło im tylko dwóch punktów do 5. pozycji. Pomimo wpadki na początku pokazali się z niezłej strony, a w sezonie 2021 wciąż będą jeździć w Polsce. Do ligi dołączą również Landshut Devils, którzy nie chcieli czekać na decyzję Speedway Bundesligi, odnoście tego, czy, kiedy i w jakiej formule odbędą się rozgrywki w rodzimej lidze. Obie niemieckie drużyny zbudowały całkiem dobre składy i mają zamiar namieszać w polskiej lidze.
Opinie żużlowców i ekspertów
Temat zagranicznych klubów w polskiej lidze jest bardzo ciekawy i obszerny. Właśnie dlatego wiele znanych osób ze środowiska żużlowego wypowiada się na ten temat. Głos w tej kwestii zabrał m.in. Tomasz Dryła podczas BestSpeedway 1 liga (link do całego magazynu tutaj). „Kiedy była jedna drużyna, lub wizja dwóch to ja nie miałem z tym problemu, ale jak się okazuje, że zaraz będą 3 w jednej lidze to można by zapytać o kres tego, o jakiś limit. Być może taki ma być model żużla, że ścigamy się w Polsce.” W trochę innym tonie na ten temat wypowiedział się zawodnik RzTŻ-u Rzeszów Hubert Łęgowik w BestSpeedway 2 liga. (link do całego magazynu tutaj) „Myślę, że skoro są drużyny z zagranicy, które nie mają w swoich krajach odpowiedniej ilości drużyn, a my też nie dysponujemy taką ich ilością, aby ta liga wyglądała dobrze i cieszyła oko, to czemu nie? Mnie się to całkiem podoba, jest więcej meczów, mamy więcej jazdy, możemy się rozwijać i mimo wszystko fajnie to też wygląda dla kibiców. Myślę, że to dobry pomysł.” Jak widać, opinie są dość podzielone, ale to jak wyglądać będzie liga, w której na 7 drużyn aż 3 są spoza Polski? Zobaczymy w najbliższym sezonie. Do tej pory żadna z zagranicznych drużyn oprócz Lokmotivu nie dała rady zadomowić się u nas, ale być może w najbliższych latach uda się to również Niemcom.
fot. Sonia Kaps
- Arged Malesa Ostrów ogłasza wielki powrót! Nowy senior w zespole na 2025
- Wiemy, gdzie pojedzie Patrick Hansen! Tajemnica rozwiązana
- Speedway Euro Championship przeniesie się na Stadion Śląski! Przygotowania trwają
- Patrick Hansen przekazał fantastyczne informacje! Wystartuje w zawodach
- Czy Piotr Baron zawalił taktycznie półfinał w Lublinie? „Tutaj filozofii nie ma”