Przejdź do treści
Artykuły

Tonące Rekiny

Tonące Rekiny

Autor: Aleksandra Bronisz

Tonące Rekiny

Dziś, 14 czerwca, rybnickie Rekiny znów ścigały się w najlepszej lidze świata. Po dwóch sezonach w pierwszej lidze, zadebiutowali w roli beniaminka w Ekstralidze. Ich rywalem był Falubaz Zielona Góra. Po zaciętej walce rybniczanie przegrali 36:53. Wynik może na to nie wskazywać, ale naprawdę sporo się działo.

Rola beniaminka w lidze jest zawsze trudna. Większość ekspertów spisuje ten zespół na straty już przed rozpoczęciem sezonu. Rybniczanie mieli wyjątkowo trudną sytuację w tym meczu, ponieważ po pechowym drugim biegu zostali bez juniorów. Rywalizacja młodzieżowców była powtarzana aż 3 razy. Za każdym razem z nawierzchnią zapoznawali się gospodarze. Aż dwukrotnie Mateusz Tudzież, który po drugim upadku, wyglądającym bardzo niebezpiecznie, opuścił tor w karetce. Zaś jego niespełna siedemnastoletni kolega z pary, Kacper Kłosok, debiutujący w meczu ligowym, zaliczył niegroźnie upadający uślizg. Po każdym z wypadków docierała do nas pozytywna informacja, że wszyscy zawodnicy są zdolni do jazdy. Jednak nie mieliśmy już więcej okazji zobaczyć ich na torze.

Nie zabrakło pozytywnych aspektów w tym meczu. Praktycznie w każdym biegu mogliśmy oglądać walkę na torze. Wyjątkowo zaskoczył zdecydowanie Robert Lambert, który jechał jako rezerwowy. Mimo tego, że w pierwszym biegu przyjechał jako ostatni to później więcej mu się to nie zdarzyło. Od początku mówił, że jest szybki, i w rezultacie zdobył dla ROW-u 14 punktów. Oprócz niego punktował ulubieniec i lider rybniczan – Kacper Woryna, któremu na swoim koncie udało się zgromadzić 12 punktów. Dobre wrażenie wywarł również świeżo upieczony tata, Vaclav Milik, który zakończył rywalizację z 8 oczkami. Ostatnim zawodnikiem, który dorzucił 2 punkciki do ostatecznego wyniku, był Lebedevs.

W Falubazie wszyscy pojechali równo, dzięki czemu po wygranej wracają w pozytywnych nastrojach do domów. Liderami byli Jepsen Jensen i Protasiewicz, którzy zdobyli po 10 punktów. Jedno oczko mniej miał Patryk Dudek. Na wyróżnienie i pochwałę zasługują zielonogórscy młodzieżowcy, którzy zdobyli łącznie 13 punktów. Na koncie Norberta Krakowiaka zgromadziło się ich 8 i został wybrany rajderem meczu. Natomiast przy nazwisku Tondera widnieje 5. W całym zespole nie znalazł się nikt bez punktów.

Po raz kolejny widzimy, że bez juniorów meczu nie da się wygrać. Zielonogórzanie byli zdecydowanie silniejsi od rywali i stąd ten wynik. Rybnikowi nie pomogło nawet wzmocnienie gościem z 1 ligi- Adrianem Miedzińskim, który nie przywiózł żadnego punktu. Jakie zmiany pomogą beniaminkowi obronić się przed wróżonym mu spadkiem? Sytuacja wygląda o tyle poważnie, że gospodarze nie potrafili wykorzystać atutu własnego toru. Teraz pozostaje im dalej trenować i walczyć w kolejnych meczach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *