Przejdź do treści
Aktualności żużlowe | Best Speedway TV/Indywidualne mistrzostwa Polski, ZKJ, PGE IMME, MIMP i Memoriały

Tomasz Gollob o formule IMP 2022: Jestem wielkim zwolennikiem nowej formuły Indywidualnych Mistrzostw Polski

Żużel
Fot. Michał Szmyd

Autor: Sebastian Krauz

Tomasz Gollob o formule IMP 2022: Jestem wielkim zwolennikiem nowej formuły Indywidualnych Mistrzostw Polski

Tegoroczna edycja Indywidualnych Mistrzostw Polski miała po raz pierwszy formę cyklu trzech turniejów. Mistrzem ponownie został Bartosz Zmarzlik, który obronił tym samym złoty medal. Nowa forma od początku budziła duże kontrowersje i spotykała się z krytyką. Tomasz Gollob w rozmowie z polskizuzel.pl chwalił jednak nową formułę.

– Nie ukrywam, że jestem wielkim zwolennikiem nowej formuły Indywidualnych Mistrzostw Polski. Bardzo mi się to podoba. Uważam, że zaczęliśmy w rywalizacji o tytuł najlepszego polskiego zawodnika zupełnie nowy rozdział. Dla mnie to strzał w dziesiątkę. Potrafię o tym mówić tylko pozytywnie – mówi w rozmowie z polskizuzel.pl Tomasz Gollob.

Zdaniem byłego Mistrza Świata, IMP powinny pozostać w tej formule na kolejne lata. Jego zdaniem dzięki temu cyklowi ranga tej rywalizacji zdecydowanie wzrosła, ponieważ do samego końca obserwowaliśmy walkę o medale. Gollob mówi również o tym, że teraz, Mistrz Polski musiał udowodnić swoją wartość w trzech turniejach oraz każdy miał prawo się pomylić i czas, by to nadrobić.

– Największe plusy? Mieliśmy fantastyczne turnieje na stadionach, gdzie obecnie nie ma PGE Ekstraligi. One zostały wypełnione po brzegi, a do tego doszło znakomite ściganie na bardzo wysokim poziomie. Zorganizowanie rund w Rzeszowie i Krośnie uważam za naprawdę właściwy kierunek. To kierunek, w którym należy podążać również w przyszłości. Poza tym mistrzem Polski na pewno nie jest ktoś z przypadku, bo ten zawodnik musiał udowodnić swoją wartość w trzech turniejach. Każdy miał prawo po drodze się pomylić i czas, by to nadrobić. To jest naprawdę sprawiedliwe i tak powinno być – tłumaczy Tomasz Gollob.

Fot. Michał Szmyd

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *