To nie pierwszy raz Marka Cieślaka
Autor: Redakcja
To nie pierwszy raz Marka Cieślaka
Od kilku dni w internecie pojawia się wiele informacji związanych z odejściem trenera Marka Cieślaka z Częstochowy. Taki news pojawił się tuż przed meczem ze Stalą Gorzów – zawody zostały jednak odwołane ze względu na nieregulaminowy tor.
Cała sytuacja miała miejsce w piątek 21 sierpnia. Pan Cieślak zostawił w klubie kopertę, w której jak się później okazało, było wypowiedzenie. Co było powodem takiej decyzji? Podobno trenerowi nie spodobało się, że włodarze klubu ingerowali w „przygotowanie” toru. Jednak ciężko jest nazwać przygotowaniem to, co z tym torem zrobiono. We wtorek nad Częstochową przeszła ogromna ulewa, która bardzo utrudniła prace nad nawierzchnią, ale czy naprawdę nie dało się nic z tym zrobić? Cała sytuacja jest bardzo podejrzana.
Sytuacja podobna do tej we Włókniarzu miała miejsce w roku 2017, kiedy to Marek Cieślak był trenerem Falubazu Zielona Góra. Zapewniał oczywiście klub o tym, że pozostanie na kolejny sezon, jednak bardzo szybko zmienił zdanie. O odejściu szkoleniowca mówiono kilka tygodni przed oficjalną informacją – media znały decyzję wcześniej niż zarząd klubu? Ciekawe. Mówiono wtedy, że trener jest bardzo zniesmaczony transferami zawodników do zielonogórskiego klubu, a decyzję ułatwiło zatrudnienie Martina Smolińskiego.
Oczywiście te informacje się potwierdziły i trener zrezygnował z funkcji oraz dalszej współpracy z klubem. Pan Cieślak zrezygnował ze względu na swoją chorą mamę, którą zwyczajnie musiał się zaopiekować – być blisko domu. Należy postawić pytanie czy nie dało się załatwić tego normalną rozmową i wyjaśnieniem swojej decyzji, skoro media mówiły o takim ruchu sporo wcześniej.
Jeżeli chodzi o sytuację w Częstochowie, to oczywiście nie znamy całego obrazu wydarzeń i co jest konkretnym powodem odejścia Pana Marka. Jednak takie decyzje powinno się przekazywać osobiście, bo niestety „zabawa” w liściki skończyła się w podstawówce.
fot. Jacek Winiarski
- Unia znów osłabiona przyjeżdża do Torunia. Apator liczy na pierwsze zwycięstwo. Apator Toruń – Fogo Unia Leszno [ZAPOWIEDŹ]
- Żużel. W Gdańsku czują niedosyt po przegranym niedzielnym meczu z Wilkami „Nie uważam, żeby wygrał lepszy zespół”
- Liga angielska. Co się dzieje z Janowskim? Bezbłędny Fricke, pogrom w Sheffield
- Żużel. Województwo Małopolskie wspiera Unię Tarnów w sezonie 2024
- Pewne zwycięstwo Falubazu ze Stalą, słaby występ Mateusza Świdnickiego