Trzy punkty zostały w Łodzi. Orzeł Łódź – Cellfast Wilki Krosno 51:39 – relacja

Autor: Małgorzata Olejniczak

Trzy punkty zostały w Łodzi. Orzeł Łódź – Cellfast Wilki Krosno 51:39 – relacja
Mecz pomiędzy Orłem Łódź i Wilkami Krosno miał przypieczętować udział gości w fazie play-off. Łodzianie natomiast chcieli zrewanżować się za porażkę w Krośnie i przedłużyć swe nadzieje na awans do czołowej czwórki na koniec rundy zasadniczej. Przed meczem na stadion dotarła bardzo smutna wiadomość o śmierci ojca Tobiasza Musielaka. Żużlowiec, pomimo tej tragedii zdecydował się na start w meczu i spisał się wyśmienicie, gromadząc aż siedemnaście punktów.
Start do pierwszego wyścigu poprzedziła, dawno w Łodzi nie widziana, prezentacja zawodników obu zespołów, po której rozpoczęła się rywalizacja siódmej drużyny z wiceliderem.

W pierwszym biegu pod taśmą stanęli Musielak, Nowak, Milik i Kościuch. Para gości lepiej wystartowała, ale na dystansie Norbert Kościuch minął Vaclava Milika, i bieg zakończył się wygraną krośnian 2:4. To był właściwie jedyny moment w meczu, kiedy licznie zgromadzona grupa kibiców podkarpackiej drużyny miała autentyczne powody do radości. Dwa kolejne biegi Orły wygrały podwójnie. Najpierw w wyścigu młodzieżowym para Mateusz Dul i Jakub Sroka nie dała szans młodym Wilkom, a chwilę później ich starsi koledzy Brady Kurtz i Luke Becker pokonali duet Lebiediew – Szepaniak.
W czwartym biegu na tor upadli obaj zawodnicy gości Bartosz Curzytek i Patryk Wojdyło, na szczęście o własnych siłach udali się do parku maszyn. W odjechanej w pełnym składzie powtórce pierwszy na mecie zameldował się Sasza Łoktajew, przed Patrykiem Wojdyło, Jakubem Sroką i Bartoszem Curzytkiem. Orzeł prowadził 16:8.

Druga seria to kolejne dwie podwójne wygrane łodzian, przedzielone zwycięstwem Wilków dwa do czterech, za sprawą niezawodnego w niedzielę Musielaka, wspomaganego przez Mateusza Szczepaniaka. Ten drugi musiał uznać wyższość Brady’ego Kurtza, który wyszarpał dwa punkty szalonym atakiem na trzecim okrążeniu. Wygraną krośnian ułatwił też pierwszy tego dnia defekt motocykla Mateusza Dula. Po dwóch seriach Orzeł odrobił z nawiązką straty z pierwszego meczu i łódzcy kibice zaczęli realnie myśleć o punkcie bonusowym. Wynik brzmiał 28:14.

Goście przebudzili się w trzeciej serii, jednak nie na tyle by odwrócić losy meczu. Indywidualne zwycięstwa Musielaka i Lebiediewa zapewniły tylko remisy w starciach dziewiątym i dziesiątym. W biegu ósmym także zanotowaliśmy remis i po dziesięciu wyścigach Orzeł utrzymał przewagę czternastu oczek.

Czwarta seria to znowu dominacja zawodników Orła. W biegu jedenastym Tobiasz Musielak jedyny raz został tego dnia pokonany. Dokonał tego Luke Becker, punkt dorzucił Nowak i było cztery do dwóch. Remis w biegu dwunastym krośnianie „zawdzięczają” drugiemu defektowi sprzętu Mateusza Dula. Popularny Mati fantastycznie wystrzelił spod taśmy, dołączył do niego Norbi Kościuch i gdy wydawało się, że Orzeł dowiezie podwójną wygraną, sprzęt Dula odmówił współpracy. Wściekły młodzieżowiec długo nie mógł się pogodzić z takim obrotem spraw, lecz na szczęście dla łodzian Kościuch dowiózł do mety trzy punkty. W biegu trzynastym Kurtz i Łoktajew nie dali szans parze Lebiediew Milik i przed biegami nominowanymi zespół Adama Skórnickiego miał trzy duże punkty w kieszeni.

Ostatnie dwa biegi żużlowcy Orła pojechali już ulgowo. Wilki wygrały dwa raz po pięć do jednego, czym osłodzili swoim kibicom niedzielny fatalny występ. Po meczu ekipa gospodarzy świętowała sukces wspólnie ze swymi najwierniejszymi fanami.

ORZEŁ ŁÓDŹ: 51
9. Marcin Nowak – 4+2 (0,2*,1*,1,-)
10. Aleksandr Łoktajew – 10+1 (3,3,2,2*,0)
11. Norbert Kościuch – 10+1 (2,3,1*,3,1)
12. Piotr Pióro – 0
13. Brady Kurtz – 11+1 (2*,2,3,3,1)
14. Jakub Sroka – 3+1 (2*,1,0)
15. Mateusz Dul – 3 (3,d,d,0)
16. Luke Becker – 10+1 (3,2*,2,3)
CELLFAST WILKI KROSNO: 39
1. Tobiasz Musielak – 17 (3,3,3,2,3,3)
2. Mateusz Szczepaniak – 1 (0,1,0,-,-)
3. Vaclav Milik – 8+1 (1,1,2,2,0,2*)
4. Patryk Wojdyło – 3+1 (2,0,1*,-)
5. Andrzej Lebiediew – 8+1 (1,1,3,0,1,2*)
6. Bartosz Curzytek – 2 (1,0,0,1)
7. Aleks Rydlewski – 0 (0,0,-)
8. Jakub Janik – 0
Bieg po biegu:
1. Musielak, Kościuch, Milik, Nowak 2:4 (2:4)
2. Dul, Sroka, Curzytek, Rydlewski 5:1 (7:5)
3. Becker, Kurtz, Lebiediew, Szczepaniak 5:1 (12:6)
4. Łoktajew, Wojdyło, Sroka, Curzytek 4:2 (16:8)
5. Kościuch, Becker, Milik, Wojdyło 5:1 (21:9)
6. Musielak, Kurtz, Szczepaniak, Dul (d) 2:4 (23:13)
7. Łoktajew, Nowak, Lebiediew, Rydlewski 5:1 (28:14)
8. Kurtz, Milik, Wojdyło, Sroka 3:3 (31:17)
9. Musielak, Łoktajew, Nowak, Szczepaniak 3:3 (34:20)
10. Lebiediew, Becker, Kościuch, Curzytek 3:3 (37:23)
11. Becker, Musielak, Nowak, Lebiediew 4:2 (41:25)
12. Kościuch, Milik, Curzytek, Dul (d) 3:3 (44:28)
13. Kurtz, Łoktajew, Lebiediew, Milik 5:1 (49:29)
14. Musielak, Milik, Kościuch, Dul 1:5 (50:34)
15. Musielak, Lebiediew, Kurtz, Łoktajew 1:5 (51:39)
fot. własne
- Żużel. Falubaz trzyma ręke na pulsie w sprawie juniora. W kolejce ustawia się inny klub
- Żużel. Zadebiutuje w cyklu. Grand Prix w Warszawie będzie dla niego wyjatkowe
- Żużel. Miał być jednym z lepszych w lidze, a niespodziewanie odchodzi. Trener zastanawia się, co się stało
- Żużel. Różnice pomiędzy Ekstraligą a Speedway 2. Ekstraligą. Zawodnik wyjaśnia
- Żużel. Rosjanie nie wrócą do ścigania! FIM podtrzymuje decyzję