
Już w najbliższą sobotę o 16 w czeskich Pardubicach podczas SEC Challenge rozstrzygnie się, kto pojedzie w cyklu o Indywidualne Mistrzostwo Europy. Planowo miały odbyć się 3 rundy eliminacyjne, z których najlepsi mieli pojechać w decydującym Challengu. Eliminacje zostały jednak odwołane, więc żużlowcy zostali wybrani.
Mimo tego obsada jest dość mocna, a pięciu najlepszych zawodników pojedzie tegorocznym w cyklu SEC, którego zwycięzca stanie się stałym uczestnikiem Grand Prix. W gronie startujących znajduje się dwóch Polaków, czyli Patryk Dudek i Jakub Jamróg. W stawce są również zagraniczne gwiazdy, a wśród nich Wadim Tarasienko, Andrzej Lebiedev, Patrick Hansen, czy Daniel Bewley.
Tegoroczny cykl SEC będzie się składał z czterech rund, z czego aż 3 odbędą się w Polsce, a jedna w Niemczech. Gospodarzami będą kolejno Bydgoszcz, Guestrow, Gdańsk i Rybnik. Obecnie znamy już 5. uczestników, którzy utrzymali się w cyklu po zeszłorocznych zmaganiach. Pewni startów mogą być Robert Lambert, Leon Madsen, Mikkel Michelsen, Bartosz Smektała i Nicki Pedersen. Kolejna piątka dostanie się z SEC Challenge, a do stawki dołączy jeszcze pięciu żużlowców z dzikimi kartami.
Obsada SEC Challenge w Pardubicach (22 maja 16:00):
- Timo Lahti (Finladia)
- Nicolas Covatti (Włochy)
- Wadim Tarasienko (Rosja)
- Andrzej Lebiedev (Łotwa)
- Aleksandr Łoktajew (Ukraina)
- Patrick Hansen (Dania)
- Siergiej Łogaczow (Rosja)
- Jakub Jamróg (Polska)
- Kai Huckenbeck (Niemcy)
- David Bellego (Francja)
- Erik Riss (Niemcy)
- Jacob Thorssell (Szwecja)
- Josef Franc (Czechy)
- Daniel Bewley (Wielka Brytania)
- Pontus Aspgren (Szwecja)
- Patryk Dudek (Polska)
R1. Eduard Krcmar (Czechy)
R2. Hynek Stichauer (Czechy)
fot. wojta-foto.cz
- Brytyjczycy wygrywają w Pardubicach. Świetni Bewley oraz Kvech
- Świetny Salonen! Jonasson z czerwoną kartką! Dużo emocji z korzyścią dla Rzeszowa!
- Bezbłędny Kubera z awansem do SEC Challenge
- „Nicki jest u nas liderem i na pewno dzisiaj nam go brakowało” – wypowiedzi po porażce w Częstochowie
- Kapitan na czerwoną kartkę! Kibice nie wierzyli na własne oczy!
