Fredrik Lindgren przed nadchodzącym meczem Motoru – „Wygląda na to, że Dominik wróci i bardzo się z tego cieszymy”
Autor: Edyta Wojdeł
Spis treści
Fredrik Lindgren przed nadchodzącym meczem Motoru – „Wygląda na to, że Dominik wróci i bardzo się z tego cieszymy”
Już jutro kolejny z ekstraligowych meczy. Platinum Motor Lublin podejmie na domowym owalu ebut.pl Stal Gorzów, tego starcia wyczekuje nie tylko wielu fanów sportu żużlowego, ale również sami zawodnicy, o czym między innymi opowiedział nam Fredrik Lindgren.
Taki sobie sezon
Dla jednych żużlowy kalendarz naładowany jest po brzegi, inni nie odczuwają tego tak bardzo. Do tej drugiej kategorii, jak się okazuje, należy żużlowiec lubelskiego Motoru – Fredrik Lindgren. Dla 37-letniego Szweda zawody w dwóch światowych ligach, polskiej i szwedzkiej oraz różnorodne potyczki indywidualne, nie są jeszcze równoznaczne z wybitnie napiętym grafikiem.
– Zajmujący? Nie jest jakiś zapracowany w porównaniu do innych lat, w których się ścigałem. Trochę leniwy, ale zawsze dość dobry.
Motor kontra Gorzów
Rewanż z podtekstem jest już tuż przed nami. W dniu jutrzejszym Platinum Motor Lublin podejmie na domowym owalu ebut.pl Stal Gorzów, która u siebie przegrała tylko siedmioma punktami. Największe emocje jednak bez wątpienia wciąż budzi występ Bartosza Zmarzlika przeciwko klubowi, z którym był/jest tak bardzo związany. Fredrik Lindgren również nie może doczekać się już kolejnego ekstraligowego spotkania, tym bardziej, że forma sprzyja, a do lubelskiej drużyny powrócić ma wyczekiwany z utęsknieniem Dominik Kubera.
– Oczekuję go. Mamy dobre szanse na wygraną. Wygląda na to, że Dominik wróci, co dla nas jest bardzo fajne i bardzo się z tego cieszymy. Zakończył, gdy moja forma stawała się nieco lepsza, niż w ciągu wcześniejszych kilku tygodni. Teraz czuję się znacznie lepiej na motocyklu i mam nadzieję pokazać to jutro.
Pierwsze najlepsze
Nie ulega wątpliwości, że powrót lubelskiego Koziołka do formy, oprócz Grand Prix w Gorzowie, mogliśmy bez wątpienia obserwować podczas Indywidualnych Mistrzostw Szwecji, gdzie po raz trzeci został on zdobywcą tego właśnie tytułu. Fredrik Lindgren jednak, jak i wielu innych reprezentantów sportu żużlowego, również potwierdza, że choć wygrywanie jest na pewno przyjemne, to jednak tylko ten pierwszy raz daje niepowtarzalne emocje.
– Nie kwestionuję. Wziąłem udział jako duży faworyt i zasadniczo wykonałem swoją pracę i zdobyłem kolejny tytuł. Jednak to uczucie gdy wygrałem pierwszy raz było dużo bardziej znaczące, niż tym razem.
Drużynowo vs indywidualnie
Obecnie Fredrik Lindgren znajduje się, wraz z dwoma kolegami z lubelskiego Motoru, w czołówce klasyfikacji mistrzostw świata. Zastanawiać zatem może jakie odczucia towarzyszą „graniu do jednej bramki” podczas zawodów drużynowych, w stosunku do rywalizacji w zawodach indywidualnych.
– To jest wspaniałe. Sądzę, że mamy do siebie bardzo dużo szacunku i ja przynajmniej czuję, że bardzo dobrze razem współpracujemy jeżdżąc dla Lublina. Bardzo się cieszę, że ścigam się z tymi dwoma facetami i oni jeżdżą bardzo dobrze w Mistrzostwach Świata.
Jak podkreślił Szwed sport, to jednak sport i raz jest się najlepszym, a innym razem jest ktoś lepszy od ciebie. Przez Fredrika Lindgrena wyraźnie przemawia jednak wzorzec wspaniałej sportowej rywalizacji.
– Z mojej strony nie, nie odbieram tego tak. Na torze po prostu działamy tak jak najlepiej umiemy. Jeśli są lepsi, nie czuję złości. Robię co mogę, ale jeśli są lepsi, cóż, z mojej perspektywy taki prostu jest sport.
MAGAZYN BEST SPEEDWAY TV ONLINE!
- Klasyfikacja Speedway Grand Prix. Zmarzlik mistrzem, Lambert blisko srebra
- Bartosz Zmarzlik wzruszony jak nigdy po piątym tytule. „Tata już jedzie”
- Bartosz Zmarzlik mistrzem świata po raz piąty! Lambert najlepszy w Vojens [RELACJA]
- „Wiara była dzisiaj w nas” – Motor Lublin odrobił stratę do Apatora
- Emil Sajfutdinow z szokującym wyznaniem po meczu w Lublinie! „Chciałem zakończyć sezon”