Czy Koziołki postawią się Lwom?

Autor: Jakub Żak
Czy Koziołki postawią się Lwom?
W niedzielę o godzinie 16:30 Włókniarz Częstochowa zmierzy się z Motorem Lublin na stadionie w Częstochowie. Będzie to niezwykle istotne spotkanie dla obu ekip. Na chwilę obecną Włókniarz ma o mecz mniej, 2 punkty przewagi na Motorem, a w tym sezonie jeszcze przegrali. Lwy osiągały sukces za sukcesem, a dobra jazda wszystkich zawodników przyczyniła się do tego, że po wyraźnej wygranej ze Spartą w trzeciej kolejce PGE Ekstraligi zaczęło mówić się o ich szansach na zdobycie Drużynowego Mistrzostwa Polski. Wszystko trochę przycichło po przerwanym meczu ze Stalą Gorzów, podczas którego na stadionie doszło do pożaru w rozdzielni prądu, decyzja dotycząca przydzielenia punktów nie została jeszcze podjęta przez Ekstraligę, ale w obozie gości lekki niesmak pozstał. Mecz został przerwany przy wyniku 32:28 dla Stali Gorzów. Przed rozpoczęciem spotkania zdecydowana większość stawiała na wygraną gości, niektórzy spodziewali się, że na popularnym Jancarzu może dojść do pogromu, tymczasem jak zwykle bywa, tor wszystko zweryfikował. W ekipie Włókniarza zdecydowanie zawiedli juniorzy, Świdnicki w dwóch biegach nie przywiózł żadnego punktu, a Miśkowiak przy trzech starach zdobył zaledwie jeden punkt na… Świdnickim. Do tej pory uważano, że para Częstochowskich juniorów może być najmocniejszą w całej Ekstralidze, stąd właśnie wzięło się duże zaskoczenie słabym występem tego duetu. Oprócz młodzieży poniżej oczekiwań pojechali również m.in. Madsen i Lindgren. W niedzielę sytuacja Włókniarza wydaję się o tyle lepsza, że tym razem pojadą na własnym torze jednak z potencjalnie mocniejszym przeciwnikiem.
Drużyna Motoru do tej pory jedzie przewidywalnie i niczym jeszcze nie zaskoczyli, jeżdżą wedle oczekiwań – dobrze, ale nie wybitnie. Na ten moment po czterech kolejkach przegrywają wyjazdy z Lepszymi drużynami i wygrywają mecze domowe z ekipami z dołu tabeli, ale widać, że na własnym torze czują się naprawdę dobrze, o czym świadczą ich wysokie wygrane ze Stalą i z ROW-em. Szansę na wygraną w Częstochowie są naprawdę niewielkie, ale jednego możemy być pewni, Koziołki będą walczyć o każdy punkt do samego końca. Lublinianie o bonus mogą się bić, nawet jeżeli szansę na jego zdobycie są znikome, w tej drużynie na pierwszy rzut oka widać dużą ambicję, a rywalizacja, której się obawiano przed sezonem, wcale im nie szkodzi, a wręcz motywuje do lepszej jazdy. Dodatkowo klub ma dwa nieprawdopodobnie mocne punkty – Mikkel Michelsen i Grigorij Łaguta swoją świetną formę pokazują już nie tylko w rozgrywkach ligowych, ale również w SEC-u. Motywacją dla Lublinian może być to, że ewentualne zwycięstwo pozwoliłoby im wyprzedzić w tabli Spartę Wrocław i zrównać się punktami z Włókniarzem.
Ciężko będzie wygrać koziołkom, ale wierzę, że podejmą rękawice i już za niedługo czeka nas świetne widowisko na stadionie w Częstochowie. Na dzień przed meczem możemy podać też bardzo dobrą informację – obecnie wszystkie prognozy pogody mówią zgodnie, że jutro w Częstochowie padać nie będzie. Mecz wydaję się niezagrożony, pozostaje czekać i liczyć na żużel z najwyższej półki.
- Żużel. Były uczestnik cyklu Grand Prix zmagał się z zaburzeniami odżywiania
- Żużel. Falubaz trzyma ręke na pulsie w sprawie juniora. W kolejce ustawia się inny klub
- Żużel. Zadebiutuje w cyklu. Grand Prix w Warszawie będzie dla niego wyjatkowe
- Żużel. Miał być jednym z lepszych w lidze, a niespodziewanie odchodzi. Trener zastanawia się, co się stało
- Żużel. Różnice pomiędzy Ekstraligą a Speedway 2. Ekstraligą. Zawodnik wyjaśnia