Żużel. W Gdańsku nie chcą załamywać się po bolesnej porażce w Ostrowie. Skupiają się na kolejnym wyzwaniu
Autor: Krzysztof Choroszy
Żużel. W Gdańsku nie chcą załamywać się po bolesnej porażce w Ostrowie. Skupiają się na kolejnym wyzwaniu
W niedzielę prawdziwy pogrom mogli zobaczyć kibice w Ostrowie Wielkopolskim. Tam miejscowa Arged Malesa w ramach drugiej kolejki Metalkas 2. Ekstraligi mierzyła się z zespołem Energa Wybrzeża Gdańsk. Początek spotkania był pełną dominacją gospodarzy, którzy po pięciu wyścigach prowadzili różnicą dwudziestu jeden punktów. W dalszej części zawodów Wybrzeże nieco się przebudziło, jednak wystarczyło to na zdobycie 32 punktów. Po meczu na jego temat wypowiedział się menadżer drużyny z Gdańska.
Gdańszczanie dostali bolesną lekcję żużla w starciu z drużyną będącą jednym z faworytów do zwycięstwa w rozgrywkach 2. Ekstraligi. Bardzo długo mieli problem, by odpowiednio wejść w niedzielne spotkanie, co z pewnością przełożyło się na wynik. Na pewno liczyli oni na lepszy występ swoim wykonaniu, o czym po meczu mówił Eryk Jóźwiak. Nie można jednak załamywać się po nieudanym meczu i dalej pracować, by w nadchodzącym meczu móc zwyciężyć po raz pierwszy w sezonie.
– Liczyliśmy na więcej, a stać nas było tylko na 32 punkty. Dostaliśmy mocną lekcję żużla. Nie możemy się jednak załamywać i płakać nad tym meczem, bo nic nam to nie da. Trzeba skoncentrować się na kolejnym spotkaniu w Poznaniu, by dopisać do tabeli pierwsze punkty. Jeżeli tam nie wygramy, to nasza pozycja zrobi się troszeczkę niewygodna. Wiemy w jakim miejscu jesteśmy i ile pracy nas czeka – mówił dla mediów klubowych Wybrzeża menadżer zespołu.
Dużo przy tym meczu mówiło się w kontekście Toma Brenanna. 22-letni Brytyjczyk w niedzielę wystąpił w Pardubicach podczas przeniesionego z soboty półfinału DME U23. Wybrzeże zorganizowało transport helikopterem dla swojego zawodnika, któremu udało się dotrzeć na stadion i wystartować w swoim drugim wyścigu. Akcja związana z przetransportowaniem Brennana nie przyniosła jednak skutków, gdyż żużlowiec nie zdobył w niedzielnym spotkaniu ani jednego punktu. Według Jóźwiaka warto było jednak spróbować, by nie mieć do siebie żadnych pretensji po fakcie.
– Tom Brennan nie jest na tyle doświadczony i może nie do końca psychicznie udźwignął to zamieszanie. Ciążyła na nim duża presja, bo klub wynajął helikopter, było dużo zamieszania dookoła. W życiu trzeba próbować wszystkiego, żeby później nie mieć do siebie pretensji. Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy… trudno, dziś nie przyniosło do pożądanego rezultatu. Teraz wszystkie siły na Poznań – stwierdził Eryk Jóźwiak.
Jak można było usłyszeć, Energa Wybrzeże Gdańsk chce teraz skupić się już na kolejnym spotkaniu, które będzie bardzo ważne dla ich pozycji w dalszej części sezonu. Gdańszczanie pojadą bowiem do Poznania, gdzie zmierzą się z #Orzechowa Osada PSŻ-em. Starcie to może być ważne w kontekście walki o utrzymanie się na zapleczu PGE Ekstraligi, więc obie ekipy podejdą do niego, by powalczyć o zwycięstwo.
Dołącz do nas na Facebooku! – kliknij TUTAJ
- Motor Lublin wrócił z dalekiej podróży i awansował do finału! Fenomenalny Lambert to za mało [RELACJA]
- Arged Malesa Ostrów nadal będzie silna? Rozpoczęły się negocjacje z liderami!
- Maksym Drabik wie, gdzie będzie jeździł w sezonie 2025. „Ma podpisane porozumienie”
- Bartosz Zmarzlik czy Lukas Podolski? Kogo wybiorą kibice w Lublinie?
- Arged Malesa Ostrów odkrywa karty! Szkoleniowiec na dłużej w klubie