Żużel. Półtorak apeluje do działaczy polskich klubów „To nie powinna być jakaś zabawa dla rządzących klubami”
Autor: Krzysztof Choroszy
Żużel. Półtorak apeluje do działaczy polskich klubów „To nie powinna być jakaś zabawa dla rządzących klubami”
Ostatnie tygodnie dla polskiego żużla są naprawdę trudne. Cały czas pojawiają się bowiem informacje o problemach finansowych klubów, które mogą nie wystartować w rozgrywkach ligowych. Nie jest to problem, tylko najniższego szczebla rozgrywek, gdyż sytuacja finansowa dotknęła również ekstraligowej ekipy, ebut.pl Stal Gorzów. Swoje zdanie na ten temat przekazała Marta Półtorak w rozmowie z Tygodnikiem Żużlowym.
W minionym tygodniu na światło dzienne wyszły informacje związane z zaległościami Stali. Gorzowski klub miał ogromne problemy finansowe i robił on wszystko, aby je zniwelować i móc przystąpić do przyszłorocznych rozgrywek ligowych. Teraz wszystko wskazuje na to, że uda się uratować zespół i Stal Gorzów pojedzie w Ekstralidze. Pytana o tę sytuację, Półtorak wskazuje, że jest to konsekwencja działania klubu.
– Czy zaskoczenie? Wydaje mi się, że raczej konsekwencje prowadzonej polityki finansowej w klubie. Polityka finansowa nie powinna być dla kierujących klubami żadnym zaskoczeniem. Jeśli mówimy cały czas o profesjonalnie prowadzonej PGE Ekstralidze, to finanse i zarządzanie też powinno być prowadzone profesjonalnie – powiedziała była prezes Stali Rzeszów.
W środowisku żużlowym obecnie wiele mówi się o tym, że Stal to niejedyny przypadek takich sytuacji finansowych w polskich klubach żużlowych. Przykłady takich klubów można również przytaczać z minionych lat. Półtorak będąca niegdyś prezesem klubu, który startował nawet na najwyższym szczeblu rozgrywek, apeluje do działaczy, że zarządzanie klubami to nie jest zabawa i trzeba być odpowiedzialnym za pieniądze, jakimi się dysponuje.
– Jeżeli tak jest to jest to dość przykre. To nie powinna być jakaś zabawa dla rządzących klubami, bo sport na tym poziomie organizacyjnym i finansowym to jest już bardzo poważna sprawa. Zabawa na żużlu powinna być, ale dla kibiców, którzy przychodzą na stadion po widowisko sportowe i po emocje. Oni mogą się bawić, ale nie ludzie, którzy wydają miliony od samorządu, czy sponsorów. A najgorzej jeśli tych milionów nie mają. Prezesi nie są tu od zabawy. Z tym, że nie pierwszy i niestety pewnie nie ostatni taki przypadek w sporcie żużlowym, bo takiej ułańskiej fantazji u kierujących klubami, już doświadczaliśmy. Myślałam tylko, że inni wyciągnęli z tego wnioski i takie sytuacje nie będą miały już miejsca – wskazała.
Problemy w klubach są również na niższych szczeblach rozgrywkowych. Nadal nieznana jest do końca sytuacji H.Skrzydlewska Orła Łódź. Witold Skrzydlewski wystawił bowiem klub na sprzedaż. Inaczej jest w Małopolsce, gdzie Unia Tarnów walczy z czasem, aby móc spłacić wszelkie zaległości i wystartować w przyszłym roku w Metalkas 2. Ekstralidze. Tak o obu klubach wypowiada się Marta Półtorak.
Zgadza się. Orzeł Łódź to faktycznie bardzo trudna sprawa, bo wycofuje się dotychczasowy sponsor, a przynajmniej tak zapowiada i trudno będzie znaleźć następcę. Tych chętnych nie widać specjalnie na horyzoncie. Wszystkim się wydaje, że kierowanie klubem jest takie łatwe i przyjemne, że wystarczy tylko wydawać czyje pieniądze. To teraz, ci którzy tak uważają mają wielkie pole do popisu. W Unii Tarnów te problemy finansowe już chwilę trwają. Jakoś próbują to wyprowadzić na prostą i trzymajmy kciuki, żeby im się udało. Ja obawiam się, że tych przypadków niestety będzie coraz więcej, bo zaraz wyjdzie na jaw, jaka jest sytuacja finansowa w jeszcze innym klubie. Oby te moje słowa nie były prorocze – mówiła dla Tygodnika Żużlowego.
Ostatnie dni udowadniają, że w przyszłym sezonie któryś z klubów może nie wystawić już drużyny w rozgrywkach ligowych. Sytuacja w dalszym ciągu jest dynamiczna i możemy spodziewać się, że dojdzie jeszcze do zwrotów akcji. Scenariusz w postaci braku jednego z klubów w przyszłej kampanii trzeba brać pod uwagę, o czym wspomina była prezes.
– Tak. Nie ma co ukrywać, że trzeba takie scenariusze poważnie brać pod uwagę. Zarządzający polskim żużlem powinni się nad tym poważnie pochylić i jednak mimo wszystko jeszcze uważniej niż teraz, zwracając uwagę na finanse klubów – stwierdziła Martak Półtorak.
- Żużel. Artur Mroczka odpiera zarzuty „Klub otrzymał ode mnie informację”
- Żużel. Jamróg nie dał szans rywalom! Awans wywalczony w wielkim stylu
- Tai Woffinden niedługo wróci na tor?! „To jest człowiek ze stali”
- Motor Lublin uratował mecz z Włókniarzem! Problemy przed starciem ze Spartą
- Żużel. Remis jak niedosyt. Lebiediew – „Jestem zły na siebie”, a Kvech – „Cały czas się uczę”