Przejdź do treści
Aktualności żużlowe | Best Speedway TV/Felietony/Krajowa Liga Żużlowa - KLŻ

Żużel. Nowe władze – stare problemy. Zamieszanie w Krajowej Lidze Żużlowej

żużel
Fot. Roman Biliński

Autor: Dawid Ociepa

Żużel. Nowe władze – stare problemy. Zamieszanie w Krajowej Lidze Żużlowej

W naszym cudownym, żużlowym grajdołku, nie ma czasu na nudę. Jak grom z jasnego nieba spadła na nas informacja, że kreowana na mistrza KLŻ – Grupa Azoty Unia Tarnów potencjalnie nie będzie cieszyć nas jazdą w nadchodzącym sezonie. Dodajmy do tego, że Kolejarz Rawicz już wcześniej został z Krajowej Ligi Żużlowej wykluczony. Każdy już wie, że w obu przypadkach (jak zwykle) chodzi o kulejące finanse klubu. Na domiar złego nadal nie wiemy, czy klub z Krakowa wystąpi w 2024 (choć wszystko wskazuje na to, że tak). Tak źle na zapleczu Metalkas 2. Ekstraligi nie było od dawna. A co sprezentowali nam włodarze najniższej, polskiej ligi? 6-drużynowe play-offy. W momencie, kiedy w 2024 roku może wystartować tam tylko 5 ekip. O czym to świadczy?
Bezsens w Krajowej Lidze Żużlowej

Tak, szanowni czytelnicy. Ktoś na górze wpadł na ten genialny pomysł. Tak genialny, że jest krytykowany przez kibiców czarnego sportu praktycznie od samego ogłoszenia tego systemu. Z tym że w PGE Ekstralidze oraz Metalkas 2. Ekstralidze ma to połowiczny sens. W końcu jakaś część (25%) ekip jest odsiewana od walki o medale. W KLŻ jest to bezcelowe, a przy okazji władze przekonują nas, że nie liczą się z głosem Ludzi Żużla.

Krytykowany w PGE Ekstralidze pomysł zawita do KLŻ

W optymistycznym wariancie – do boju o awans na zaplecze elity zawalczy 7 drużyn. Wychodzi więc na to, że runda zasadnicza jedynie eliminuje z play-offów… Tylko jeden zespół! A mowa przecież o takim rozwoju wypadków, w którym Jaskółki z Tarnowa wyłuska zaskórniaki i jednak będzie miała budżet na spięcie dream teamu z Davidem Bellego i Timo Lahtim na czele. A przy okazji włodarze klubu z Krakowa muszą dopiąć formalności, co jednak na teraz jest jak najbardziej realne. Nawet w tym przypadku 6-drużynowe play-off jest pomysłem równie trafnym, co kąpiel w głębokim basenie po spożyciu dużej ilości napojów wyskokowych.

Jakie są możliwe scenariusze dla zaplecza Metalkas 2. Ekstaligi?

A co jeśli się nie uda? Mamy dwa warianty. Albo wszyscy jadą w rundzie finałowej, albo mamy tam wyrwę. Jak przekonać żużlowych kibiców, że faza zasadnicza ma jakiekolwiek znaczenie, skoro po 10,12 spotkaniach i tak wszyscy są w grze? Skąd wiemy, że zespoły z gorszą kondycją finansową nie będą na takich spotkaniach oszczędzać? Widocznie to są pytania, które tylko my – sympatycy naszego kochanego speedway’a – sobie zadaliśmy.

Nikt nie wiedział o problemach Grupy Azoty Unii Tarnów?

Możliwe, że ludzie z centrali nie spodziewali się komplikacji finansowych w Unii Tarnów. Brzmiałoby to trochę lepiej, niż forsowanie nielubianego rozwiązania na siłę, ale tylko trochę. Może nawet ociupinkę korzystniej. Nie mniej nadal wygląda to słabo. W końcu trudno mi uwierzyć w to, że GKSŻ nie wie więcej od przeciętnego zjadacza chleba o tym, co świszczy w trawie klubów startujących w KLŻ. Wychodzi nadal bardzo niekorzystnie dla nowych włodarzy żużlowej centrali.

Po co ten żużlowy pośpiech?

W najgorszym scenariuszu można oczywiście zmienić format play-off. Tylko po co wtedy było ogłaszać zmiany? Czy nie można było poczekać (a najlepiej zrezygnować) z dyskutowanej przez nas kwestii? Nie wierzę w to, że granatowomarynarkowi na czele z Ireneuszem Igielskim nie mają rozpisanych różnych scenariuszy na optymalny format. Zastanawiam się tylko, po co był ten pośpiech. A przede wszystkim, skąd taki karkołomny pomysł…

Krajowa Liga Żużlowa
Fot. Sonia Kaps
Unia Tarnów
Fot. Paweł Wilczyński

Dołącz do nas na Facebooku – kliknij TUTAJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *