Przejdź do treści
Aktualności żużlowe | Best Speedway TV/PGE Ekstraliga żużlowa Polska - Aktualności

Żużel. Nie było żadnych kombinacji przy starcie Janusza Kołodzieja z Włókniarzem Częstochowa. Krzysztof Cegielski zdradził szczegóły

Żużel
Fot. Czarny Productions

Autor: Krzysztof Choroszy

Żużel. Nie było żadnych kombinacji przy starcie Janusza Kołodzieja z Włókniarzem Częstochowa. Krzysztof Cegielski zdradził szczegóły

Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu ligowego podczas meczu towarzyskiego ze Stalą Gorzów Janusz Kołodziej doznał złamania mostka. Lider Fogo Unii Leszno walczyło to, by jak najszybciej móc pojawić się na torze i pomóc swojej drużynie w walce o jak najlepsze wyniki w PGE Ekstralidze. Ostatecznie udało mu się powrócić na mecz z Tauron Włókniarzem Częstochowa. 39-latek nie dostał jednak zgody na start ot, tak, a musiał przejść kompleksowe badania, o czym opowiedział Krzysztof Cegielski.

Przed inauguracyjnym starciem Fogo Unii Leszno z Tauron Włókniarzem Częstochowa w obozie „Byków” trwało bardzo nerwowe oczekiwanie. Wszyscy bowiem czekali na decyzję w sprawie startu Janusza Kołodzieja. Kapitan biało-niebieskich żmudnie walczył o jak najszybszy powrót na tor, aby móc pomóc swojej drużynie w bardzo ważnym meczu z częstochowianami. Mimo ciężkiej kontuzji, jaką jest złamanie mostka, udało mu się powrócić na tor, a w samym spotkaniu zdobył 13 punktów. Sam Cegielski wskazuje na to, że jego udział to zasługa jego ogromnej siły woli.

– Po prostu złamał mostek, to, że był wystarczająco sprawny na pierwszy mecz na własnym torze, to jest tylko jego siła woli – mówił w programie „Kolegium Żużlowe” Krzysztof Cegielski.

Start w pierwszym spotkaniu Unii w tegorocznej PGE Ekstralidze nie przyszedł Januszowi Kołodziejowi łatwo. 39-latek musiał przejść przez żmudną rehabilitację, umożliwiającą jak najszybszy powrót na motocykl. Przy decyzji o starcie nie było żadnych kombinacji związanych z otrzymaniem zezwolenia od lekarza, a sam kapitan „Byków” przeszedł kompleksowe badania, wykazujące, że może on wystartować.

– To nikt, żaden lekarz nie był tutaj po znajomości załatwiony, żeby go dopuścić, bo Janusz sam mi opowiadał, jaki magiel przeszedł u Pani doktor, niezależnej w Koninie w klinice. To było w porozumieniu z Ekstraligą. Janusz tam wszedł na zasadzie jak w skecz w kabarecie: wchodzę, pieczątka i wychodzę, a spędził tam ponad godzinę. Pani doktor doświadczona, starsza dowiedziała się, jaka kontuzja, no to go przemaglowała bardzo mocno i musiał i ćwiczenia pokazywać i próg bólu i wszystko, żeby faktycznie uzyskać zgodę od lekarza, więc gdyby takiej zgody by nie było, to by po prostu nie pojechał – zdradził Cegielski.

Janusz Kołodziej nie wziął udziału w drugim spotkaniu Fogo Unii Leszno w tym sezonie, kiedy mierzyła się ona na wyjeździe z Apatorem Toruń. Teraz jest on już jednak gotowy, by powrócić do składu na bardzo ważny mecz z NovyHotel Falubazem Zielona Góra. Starcie będzie ważne w kontekście walki o pozostanie w PGE Ekstralidze, a obecność kapitana „Byków” może być kluczowa dla losów całego spotkania.

Żużel
Fot. Paweł Wilczyński
Janusza Kołodzieja
Fot. Czarny Productions

Dołącz do nas na Facebooku! – kliknij TUTAJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *