Żużel. Jak Mistrz Polski podchodzi do żużlowców mających startować w SGP
Autor: Patrycja Kowalczuk
Żużel. Jak Mistrz Polski podchodzi do żużlowców mających startować w SGP
W nadchodzącym sezonie aż czterech zawodników Motoru Lublin wystartuje w zawodach Speedway Grand Prix. Na liście startowej znaleźli się: Bartosz Zmarzlik, Fredrik Lindgren, Jack Holder i Dominik Kubera (dzika karta). W miniony sezonie udział w SGP zawodników Motoru wiązał się ze sporym stresem zarówno dla kibiców, jak i zarządu, szczególnie po GP w Warszawie, kiedy to urazu kręgosłupa nabawił się Kubera.
Czy zarząd klubu już obawia się nadchodzącego sezonu? Jakie mają podejście do tego? O tym oraz o jeszcze kilku innych zagadnieniach z Piotrem Więckowskim, wiceprezesem PLATINUM Motoru Lublin rozmawiała ekipa Pięć Jeden w Radiu Freee.
„Rozmawialiśmy o tym w klubie i to na pewno będzie spory stres. Zwróciliśmy uwagę na mecz w Grudziądzu, który nie poszedł naszym zawodnikom. To niestety była taka przykra sytuacja, że niechcący zaszkodziliśmy kolegom z Krosna, bo to dla nas, jak się później okazało, nie miało żadnego znaczenia, ale to była nauka pewnego rodzaju. To się zdarzyło w takiej koncentracji, w takim napięciu jak byli zawodnicy po Grand Prix. Drugiego dnia nie mogli już być tacy efektywni w tym meczu i ten mecz był przegrany sromotnie. Takie rzeczy się zdarzają, bo to jest sport i trzeba to rozumieć. Teraz w przyszłym sezonie będzie więcej takich sytuacji, więcej zawodników zaangażowanych.”
Jeden z prowadzących dopytał się wiceprezesa Motoru, czy klub zamierza w jakikolwiek sposób pomagać zawodnikom startującym w Grand Prix.
„Nie chciałbym, żeby klub musiał udzielać takiej pomocy, jak ostatnio Dominik musiał dostać. Wiadomo, że nie zdarzyło się to daleko, to Warszawa, ale szybki transport do Lublina i tutaj szybkie postawienie zawodnika na nogi. On już na meczu był wśród kibiców, przyszedł o własnych siłach, chociaż dwa dni leżał plackiem. W Warszawie by nie zrobili takiego zabiegu tak szybko, ale tutaj całe społeczeństwo jest zmobilizowane.
–Mamy dużo lekarzy, którzy opiekują się nami i mamy możliwość tutaj pomoc. Tak samo jak było z Dawidem Grzeszczykiem, gdy złamał udo, to też udało się zorganizować transport lotniczy i zabraliśmy go stamtąd, bo wiadomo, że my mamy medycynę na wysokim poziomie. Takiej pomocy życzyłbym sobie i zawodnikom, żeby nie trzeba było organizować.”
Chyba nikt z nas nie chciałby znów oglądać obrazków z Warszawy czy słyszeć takiego typu doniesień. Miejmy więc nadzieję, że przyszły sezon obędzie się bez kontuzji, przynajmniej tych bardzo poważnych.
Jednak co w sytuacji, gdy runda Speedway Grand Prix rozgrywa się gdzieś daleko, a następnego dnia jest mecz ligowy. Czy klub zamierza pomóc zawodnikom w szybkim powrocie? – „Na pewno, jeżeli będą możliwości, to będziemy myśleli o takich sytuacjach. Jeżeli to będzie maiło sens, bo jeżeli to będzie Grand Prix w Warszawie, to nie będziemy.”
W Lublinie powoli następują przygotowania do przyszłego sezonu, który na pewno nie będzie łatwy ani bezstresowy. Czy i jaka będzie organizowana pomoc dla zawodników, przekonamy się już w trakcie trwania przyszłego sezonu.
MAGAZYN ŻUŻLOWY – kliknij TUTAJ
- Kiedy ROW Rybnik był w PGE Ekstralidze? Powrót po 5 latach!
- Żużel. Będzie remont stadionu w Gdańsku! Miasto ogłasza przetarg
- Speedway Grand Prix 4 awansowane do rangi mistrzowskiej. Ważne informacje od organizatorów
- Kiedy rusza PGE Ekstraliga 2025? Niedługo poznamy odpowiedź!
- Polonia Bydgoszcz przedstawiła kapitana! Poprowadzi klub do awansu?