Żużel. “Było kilka lat, gdy byłem naprawdę twardy” – Niels Kristian Iversen o mądrości, która przychodzi z czasem
Jedyny doświadczony zawodnik, który po ostatnim sezonie pozostał w szeregach łódzkich Orłów. W ostatnią niedzielę jego dziewięć punktów bez wątpienia było jedną ze składowych sukcesu Łodzian podczas inauguracyjnego meczu przeciwko Trans MF Landshut Devils.
Po sezonie 2022 w drużynie H. Skrzydlewska Orzeł Łódź zaszło naprawdę wiele zmian. Nowy trener, w znacznym stopniu kompletnie nowy skład, a na dodatek wymuszona okolicznościami, nowa nawierzchnia na łódzkim owalu.
Wśród tych wszystkich nowości zdecydował się pozostać tylko jeden senior, Niels Kristian Iversen, który specjalnie dla Best Speedway Tv opowiedział o motywach swojej decyzji i jak się przewrotnie okazuje, czasem brak powodów, może być najlepszym powodem.
– Nie wiem. Poprzedni rok tutaj był dobry. Oczywiście, wygraliśmy z drużyną pięć spotkań, ale także było po prostu dobrze i odpowiada mi ten tor. Nie miałem żadnego powodu do zmian.
Czasami, to co akurat nam pasuje, nie zawsze chce, bądź też może pozostać takie samo. Chociaż rok wcześniej Iversen dobrze czuł się na łódzkim owalu, to w wyniku zorganizowanej na Moto Arenie imprezy driftowej, bardzo wiele uległo zmianie, a problemów z nową nawierzchnią na torze było sporo. W znacznym stopniu uniemożliwiło, to trenowanie łódzkim Orłom w domowych warunkach, a inauguracja sezonu żużlowego w Łodzi odbyła się dopiero ostatniego dnia kwietnia. Pomimo tego duński żużlowiec nie narzeka na obecne warunki i wierzy w to, że wszystko jest tylko kwestią odpowiedniej pracy.
– Tor jest troszeczkę inny, materiał jest trochę inny i jazda też jest inna. Więc tor jest inny, ale wiesz, tak na prawdę, taki sam dla wszystkich, więc po prostu teraz trzeba się do niego dopasować i sądzę, że będzie stawał się on co raz lepszy. Teraz jest trochę luźny, ale sam w sobie jest ok, więc ja też potrzebuję trochę czasu, by uzyskać trochę lepszą prędkość i cierpliwości by zwyciężać.
W środowisku żużlowym doświadczony, czterdziestoletni Duńczyk uchodzi za swego rodzaju speedway’owego RoboCopa, a fani czarnego sportu, nie raz żartują, iż jego ciało zawiera już więcej metalowych części, niż obecny motocykl żużlowy. Chociaż kariera zawodnika łódzkiego Orła okupiona była nie jedną kontuzją, to nabierane z biegiem lat doświadczenie również zrobiło swoje. Niels-Kristian Iversen, owszem potwierdza, iż bywało różnie, jednak najważniejszym jest, to że pewne wnioski przyszły w odpowiednim momencie. Dodatkowo pomimo tego, iż uczestniczył w wielu torowych kolizjach, o własne życie raczej się nie obawia.
– Nie, nie specjalnie. Oczywiście czasami myślisz o wypadkach i czasami są częścią tego wszystkiego. Owszem, było kilka lat, gdy byłem naprawdę twardy, wiele wypadków i kontuzji, ale miałem również wiele lat bez żadnych problemów, więc czasem po prostu potrzebujesz próbować, by stać się mądrzejszym. Staram się też jeździć z głową, szczególnie teraz i ostatni rok miałem faktycznie bezkontuzyjny, więc oczywiście pozostaje to kontynuować.
ŻUŻLOWY MAGAZYN ONLINE – BEST SPEEWAY TV NA PLATFORMIE YouTube!
fot. własna
- Francis Gusts i Oskar Fajfer z kontuzjami?
- Liga szwedzka na żużlu. Maksym(alny) Drabik, urazy Gustsa i Fajfera [RELACJA]
- 19 lat temu zmarł Rafał Kurmański…
- Żużel. Kapitalne ściganie we Wrocławiu i Częstochowie! Za nami 7 runda U24 Ekstraligi [RELACJA]
- Żużel. Trener po meczu Stal – Unia: Trzeba szybko wyciągać wnioski