Żużel. Falubaz po pierwszym sparingu. „Nie chciałbym oceniać swojej postawy”
Autor: Jakub Bielak
Żużel. Falubaz po pierwszym sparingu. „Nie chciałbym oceniać swojej postawy”
W niedzielę pierwszy sparing przed sezonem odjechały drużyny Apatora Toruń oraz NovyHotel Falubazu Zielona Góra. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy w stosunku 47:43. Pierwsze „kółka” spod taśmy w rywalizacji z inną drużyną skomentował obóz gości dla klubowej telewizji FalubazTV.
Pierwsze test-mecze mają to do siebie, że nie są traktowane aż tak poważnie, jeśli chodzi o zdobycze punktowe poszczególnych zawodników. Dokładnie z takiego założenia wychodzi Piotr Protasiewicz, który w ogóle nie koncentruje się na tym, kto ile przywiózł punktów do mety. Najważniejszym celem była jazda spod taśmy i łapanie luzu po zimowej przerwie.
– Dzisiaj jest za szybko, żeby cokolwiek oceniać. Po prostu chłopaki kręcą okrążenia i tyle. Zadanie było takie, żeby pojeździć jak najwięcej kółek cało i zdrowo. Dla mnie to jest typowo kręcenie szkoleniowe, żadnych wniosków nawet nie chciałbym wyciągać. Myślę, że będziemy mądrzejsi za tydzień, półtora, to będzie moment na jakieś podsumowanie. Po zimie niektórzy po raz pierwszy startowali spod taśmy. Założenia odnośnie sparingu zostały, uważam, wykonane. Chłopaki się rozjeżdżają, każdy potrzebuje czegoś innego, ale generalnie kółek, okrążeń – skomentował sparing z Apatorem Toruń Piotr Protasiewicz.
W podobnym tonie wypowiadali się zresztą zawodnicy – Przemysław Pawlicki oraz Jan Kvech. Kapitan Falubazu wywalczył na Motoarenie siedem punktów w czterech startach, jednak jak sam mówi, nie ma w ogóle zamiaru oceniać tych biegów w swoim wykonaniu. Teraz jest czas na zapoznanie się z motocyklem żużlowym na nowo oraz na wszelakie próby sprzętowe.
– Pierwsze koty za płoty. Nie każdy z nas jeszcze miał okazję stanąć pod taśmą w tym roku, więc dzisiaj to były, można powiedzieć, pierwsze przetarcia z taśmą. Wjeżdżamy się pomału. To był pierwszy sparing, tor był super przygotowany, można było się pościgać. Działamy, lecimy dalej, wjeżdżamy się w sezon i szukamy szybkości. Dzisiaj nie chciałbym jeszcze w ogóle oceniać swojej postawy. Na razie są pierwsze wyjazdy spod taśmy, próby motocykli. Mamy do przetestowania trochę sprzętu. Trzeba go w krótkim czasie jak najlepiej sprawdzić, wybrać to co najlepsze, żeby być gotowym do pierwszych oficjalnych zawodów – przyznał Pawlicki.
Jan Kvech zgromadził na swoim koncie „oczko” i bonus więcej od swojego starszego kolegi. Czech widzi jednak pole do poprawy i zaznacza, że jest nad czym pracować. Przed młodym zawodnikiem sezon pełen wyzwań, ponieważ poza debiutem w PGE Ekstralidze, będzie on również rywalizował z najlepszymi żużlowcami świata w cyklu Speedway Grand Prix.
– Dobrze, że mogliśmy pojeździć. Dobry trening spod taśmy. Pościgaliśmy się, właśnie pierwsze takie jazdy spod taśmy, więc próbujemy, testujemy. Jest jeszcze nad czym pracować i będziemy starali się to poprawić – mówi zawodnik U-24 przed kamerami FalubazTV.
Dołącz do nas na Facebooku – kliknij TUTAJ
- „Wiara była dzisiaj w nas” – Motor Lublin odrobił stratę do Apatora
- Emil Sajfutdinow z szokującym wyznaniem po meczu w Lublinie! „Chciałem zakończyć sezon”
- Kwalifikacje w Vojens. Robert Lambert najlepszy, Zmarzlik w czołówce
- Klasyfikacja Speedway Grand Prix. Zmarzlik na autostradzie do piątego mistrzostwa. Medale już rozdane?
- Jakub Miśkowiak wcale nie musi zostać. Stal zastanawia się, czy jest wart pieniędzy