Żużel. Ekspert żużlowy ma wątpliwości co do wypożyczenia Jakuba Krawczyka „Coś mi tutaj nie gra”
Autor: Krzysztof Choroszy
Żużel. Ekspert żużlowy ma wątpliwości co do wypożyczenia Jakuba Krawczyka „Coś mi tutaj nie gra”
Wypożyczenie Jakuba Krawczyka z Ostrowa do Betard Sparty Wrocław wywołało wiele emocji. Taki ruch kadrowy Arged Malesy spowodowany był obowiązkiem zapłacenia opłaty szkoleniowej w kontekście otrzymania licencji na starty klubu w przyszłorocznych rozgrywkach ligowych. Temat młodzieżowca, a także działania ostrowskiej drużyny skomentował w wywiadzie dla Kuriera Ostrowskiego Jacek Frątczak.
Jak było wiadomo, wrocławska Sparta już od dłuższego czasu obserwowała i interesowała się pozyskaniem Jakuba Krawczyka. W pewnym momencie było nawet blisko, aby 19-latek podpisał kontrakt we Wrocławiu. Ostatecznie zdecydował się on na pozostanie w Ostrowie, lecz sytuacja odwróciła się kilka miesięcy później, kiedy to trafił do zespołu ze Stadionu Olimpijskiego na zasadzie wypożyczenia. Ekspert żużlowy zastanawia się jednak nad motywami działania klubu z Ostrowa.
– Wydawało się wówczas, że on rzeczywiście trafi do klubu z Wrocławia, co byłoby dla mnie osobiście ruchem całkowicie naturalnym jeżeli chodzi o kwestie rozwojowe samego zawodnika. Zaskoczeniem dla mnie było to, że został jednak w Ostrowie z całym szacunkiem do klubu z Ostrowa. Natomiast zwrot tej sytuacji jest już totalnym zaskoczeniem i tak naprawdę zastanawiam się, gdzie są tak de facto motywy działania głównie jeżeli chodzi o stronę ostrowską, mam na myśli klub, dlatego, że o motywacji klubu z Wrocławia tutaj mówić więcej nie musimy – mówił w wywiadzie dla Kuriera Ostrowskiego Jacek Frątczak.
Powodem, dla którego junior został wypożyczony z Arged Malesy, była konieczność zapłacenia opłaty szkoleniowej, która w przypadku ostrowian wynosiła 340 tysięcy złotych, a jej wpłacenie było konieczne do tego, aby drużyna mogła wystartować w tegorocznych rozgrywkach Speedway 2. Ekstraligi. Jacek Frątczak wskazuje na brak konsekwencji przy zatrudnianiu mocnych zawodników i jednoczesnym oddaniu najlepszego młodzieżowca przez kwotę, która nie powinna według niego załamać budżetu drużyny z aspiracjami ekstraligowymi.
– Ostatnio miałem okazję przeczytać taki artykuł dotyczący tego, ile trzeba włożyć w utrzymanie drużyny w pierwszej lidze w sezonie 2024 aspirującej do awansu i to są kwoty na poziomie 7-8 milionów złotych, więc pytanie jest takie jeżeli został zdefiniowany cel, co zostało też potwierdzone faktami, czyli jednak transfery, które mają na celu walkę o awans. To pytanie, czy ta kwota na poziomie 300 tysięcy złotych, to jest to coś, co w kontekście transferów nietanich pewnie. Mi brakuje tutaj pewnej konsekwencji, bo z jednej strony zatrudnia się jeszcze do niedawna mocnych zawodników ekstraligowych z byłym mistrzem świata na czele, ale też solidnymi zawodnikami, którzy mają prawo walczyć o status liderów jeżeli chodzi o Ostrów w związku z czym tani nie są.
– A my mówimy o kwocie 300 tysięcy złotych, która była potrzebna na załatanie dziury związanej z opłatą szkoleniową. 300 tysięcy złotych w kontekście 8 milionów czy 7 do budżetu to nie jest coś, co powinno załamać budżet klubu albo spowodować ten ruch związany z mimo wszystko z postawieniem się w dosyć trudnej sytuacji sportowej związanej z oddaniem jednak Kuby Krawczyka do klubu z Wrocławia, mówiąc wprost i tak kolokwialnie coś mi tutaj nie gra – powiedział żużlowy ekspert.
Magazyn Żużlowy Best Speedway TV
- Koniec spekulacji! Arged Malesa Ostrów na dłużej ze swoim wychowankiem
- Sport żużlowy. W Bydgoszczy trwa zbieranie podpisów pod petycją w sprawie dalszej rozbudowy stadionu
- Sport żużlowy. Pogoda ponownie stanęła na przeszkodzie, kolejne zawody odwołane
- Powódź na południu Polski. Rusza zbiórka z pomocą, nie czekamy i dołączamy!
- Michelsen już po operacji kontuzjowanego barku. Czeka go długa rehabilitacja