Żużel. Andrzej Lebiediew o upadku Milika i Kasprzaka “Jestem tak naprawdę załamany trochę”
W 11 biegu czwartkowego spotkania PGE Ekstraligi, pomiędzy Wilkami Krosno a Włókniarzem Częstochowa miał miejsce bardzo źle wyglądający upadek. Krzysztof Kasprzak zahaczył o tylne koło Vaclava Milika i obaj zawodnicy zaliczyli kontakt z nawierzchnią. Na skutek wypadku, Kasprzak udał się do szpitala z podejrzeniem złamania nogi, a Milik nie dokończył spotkania przez złe samopoczucie.
W pomeczowej mix-zonie, gdzie z dziennikarzami rozmawiali wraz z Kacprem Woryną, kapitan Wilków Krosno, Andrzej Lebiediew wypowiedział się na temat nastrojów w drużynie po tym koszmarnym upadku. Lebiediew mówił, że jest wprost załamany tą sytuacją i po niej skład drużyny rozpadł się. Łotysz przesłał również wsparcie chłopakom i mówił, że teraz tylko trzeba czekać na informację i oby były one optymistyczne.
“Jestem tak naprawdę załamany trochę, bo wygląda, że nasz skład po jednym biegu można powiedzieć, rozpadł się. Zostaje nam czekać na informacje i oby ten najgorszy scenariusz się nie spełnił i żebyśmy mogli kontynuować ten sezon w pełnym składzie, to jest najważniejsze i trzymam kciuki za chłopaków” – powiedział Andrzej Lebiediew w pomeczowej mix-zonie.
Przypomnijmy, że przed Wilkami arcyważny mecz w Grudziądzu, który odbędzie się już w niedzielę, a także wielkimi krokami zbliża się starcie z Unią Leszno, której kluczowi zawodnicy zdają się wracać do zdrowia. Te mecze będą kluczowe dla utrzymania Wilków Krosno i żeby móc myśleć o pozostaniu w Ekstralidze na kolejny rok to krośnianie muszą zdobyć w nich jak najwięcej punktów, a najlepiej wygrać.
MAGAZYN ŻUZLOWY – kliknij TUTAJ
- Oficjalnie: Wybrzeże pozyskało nowego lidera
- Wiemy, kto może zastąpić w Częstochowie Lecha Kędziorę
- Krzysztof Lewandowski: Po takim trudnym sezonie brąz smakuje prawie tak samo jak złoto
- “Jedziemy na zupełnym luzie” – ROW postara się o niespodziankę
- Były trener Zmarzlika komentuje jego błąd w cyklu GP