Grzegorz Zengota i Krzysztof Mrozek podsumowali przegrane spotkanie z Polonią Bydgoszcz
Autor: Jakub Żak
Grzegorz Zengota i Krzysztof Mrozek podsumowali przegrane spotkanie z Polonią Bydgoszcz
W niedzielę ROW Rybnik przegrał już 7. spotkanie w tym sezonie. Tym razem „Rekiny” poległy na domowym torze z Abramczyk Polonią Bydgoszcz 41:49. Mecz podsumowali dla nas Grzegorz Zengota i Prezes Krzysztof Mrozek.
Na samym początku popularny „Zengi” podkreślił, jaki wpływ na drużynę mają ostatnie porażki – „Morale trochę podupadają, gdy się nie wygrywa meczów. Ta presja też robi się coraz większa, bo tych spotkań zostało nam coraz mniej, a punktów potrzebujemy, jak powietrza, więc siłą rzeczy ten nastrój jest kiepski. Generalnie jesteśmy źli, ale emocje muszą opaść i na spokojnie trzeba sobie te zawody przeanalizować” – stwierdził zawodnik ROW-u Rybnik.
Zengota nie po raz pierwszy narzekał również na fakt, że rybnicki tor nie jest powtarzalny, co utrudnia zadanie gospodarzom – „To jest kwestia, nad którą trzeba popracować, aby ten tor był taki sam na treningu, jak i na meczu. Nie możemy skakać raz w jedną, raz w drugą, ale o tym już rozmawialiśmy z całym zespołem i mam nadzieję, że jeżeli chodzi o ten aspekt, to zapanuje jakiś porządek, bo nie ukrywam, że tego brakuje”.
Prezes ROW-u zapytany, czego zabrakło, krótko odpowiedział – „Wszystkiego”, a gdy padło pytanie, czy jest jakiś pomysł, który pozwoli skierować zespół na dobre tory, powiedział – „Trenować, być może zmieniać sprzęt, wygrywać starty, więcej walczyć na torze i zwyciężać mecze”.
Mrozka nie pociesza również fakt, że kilku zawodników pokazało się z dobrej strony. Udany występ zanotowali na przykład Nicolai Klindt, Patryk Wojdyło, czy Kacper Tkocz, ale nie to jest ważne dla sternika rybnickiego klubu – „Drużyna przegrała i tu jest problem, a ja zawsze oceniam drużynę. Nigdy nie oceniam indywidualnie zawodników” – oznajmił Prezes.
Oczywiście poruszono również temat potencjalnego wzmocnienia, o którym wspomniał trener Antoni Skupień podczas ostatniego spotkania z kibicami w siedzibie klubu – „Proszę się uzbroić w cierpliwość. Musi nastąpić pewien ciąg zdarzeń i w pewnych warunkach będzie to możliwe” – stwierdził Prezes Mrozek.
Warto przypomnieć, że w biegu juniorskim upadł Paweł Trześniewski, w którego potem wjechał Kacper Tkocz. Obaj zostali dopuszczeni do dalszej jazdy, co było trochę kontrowersyjne w przypadku Trześniewskiego, bo zaraz po wyścigu kamery pokazały, że junior kuleje. Najgorzej jednak było po zakończeniu meczu, gdy 17-latkowi w wyjściu z budynku klubowego musiały pomagać dwie osoby, bo Paweł kulał bardzo wyraźnie, a na jego prawej nodze widać było również niewielkie ilości krwi.
– „Ja nie jestem od oceniania decyzji lekarza. Paweł nie jechał do końca. Jakby była taka potrzeba, to pewnie by startował, ale tak się nie stało. Teraz ma czas, aby pooglądać to kolano, co z nim jest, aby był gotowy, kiedy będzie potrzeba. Poczekajmy na diagnozę, jak wszystko będzie wiadomo, to na stronie klubu ukaże się komunikat” – skomentował sytuację Mrozek.
Już w najbliższą niedzielę ROW pojedzie na wyjazdowe spotkanie do Krosna, gdzie „Rekiny” zmierzą się z Cellfast Wilkami, a to starcie krótko zapowiedział nam wcześniej wspomniany Grzegorz Zengota – „Skupmy się na najbliższym meczu w Krośnie. Wiadomo, że będziemy mieli trudne zadanie do wykonania, bo Krośnianie, patrząc na tabelę, wydają się silniejszym zespołem od nas, a dodatkowo będą jechali na własnym obiekcie, ale nic straconego. Skoro rywale mogę wygrywać u nas, to my też musimy wspiąć się na wyżyny, żeby wyrywać punkty również tym lepszym drużynom i głęboko wierzę w to, że jest to możliwe” – powiedział popularny „Zengi”.
fot. Andrzej Kozyrski
- Falubaz bez prezesa! Protasiewicz komentuje „Na pewno nie jest to komfortowe”
- Żużel. Doświadczony zawodnik wraca na Wyspy Brytyjskie. Pojedzie w klubie z Janowskim
- Plan naprawczy Stali Gorzów przekona komisję? Wiemy kiedy ostateczna decyzja!
- Mikołajkowy prezent dla kibiców Apatora Toruń! Gwiazda drużyny zostaje na dłużej
- Żużel. Były zawodnik Apatora o pracy w roli trenera „Przy młodzieży trzeba dodać cztery razy więcej wkładu”