Zasłużył na pomnik, ale stracił stanowisko. Stal Gorzów szuka trenera
Autor: Redakcja
Zasłużył na pomnik, ale stracił stanowisko. Stal Gorzów szuka trenera
Stanisław Chomski, niekwestionowana legenda Stali Gorzów, po wielu latach pracy w klubie, zmuszony był rozstać się z funkcją trenera. Choć dla wielu kibiców i zawodników był symbolem sukcesu, to trudny sezon 2023 i kryzys, z którym zmaga się klub, skłoniły zarząd do podjęcia decyzji o zmianie na stanowisku szkoleniowca. Pytanie, czy rzeczywiście ta zmiana była niezbędna, budzi wiele emocji wśród fanów.
Władysław Komarnicki, były prezes Stali Gorzów, w wywiadzie dla Radia Gorzów wyraził swój ogromny szacunek do Chomskiego, nazywając go „trenerem wszechczasów” klubu. „Stasiu zasłużył sobie na pomnik na naszym stadionie. To trener, który w trudnych momentach potrafił wydobyć z zawodników maksimum i prowadził nasz klub przez lata sukcesów” – mówił Komarnicki. Jednocześnie jednak, wskazał, że obecna sytuacja wymagała nowych decyzji. „Sytuacja była zbyt skomplikowana, by kontynuować współpracę. Zarząd musiał podjąć trudne decyzje, aby klub mógł ruszyć naprzód” – dodał były prezes.
Kibice mają mieszane uczucia wobec tej decyzji. Wielu z nich wciąż darzy Chomskiego ogromnym szacunkiem, uznając go za ikonę klubu. To pod jego wodzą Stal Gorzów zdobywała tytuły i medale, a sam Chomski stał się symbolem profesjonalizmu. Z drugiej strony, część fanów zgadza się, że po tylu latach, zmiana trenera mogła być konieczna, aby wprowadzić nową świeżość do zespołu i wyeliminować stagnację, która zaczęła pojawiać się w ostatnich sezonach.
„Trzeba pamiętać, że Chomski to człowiek, który od lat dawał z siebie wszystko dla Stali Gorzów. Ale w pewnym momencie każdy zespół potrzebuje nowej krwi, świeżego spojrzenia i nowych impulsów” – komentował Komarnicki. Zmiana trenera nie oznacza jednak braku szacunku dla jego dokonań. Dla wielu pozostanie on jedną z najważniejszych postaci w historii klubu.
Teraz przed Stalą Gorzów stoi trudne zadanie – znalezienie następcy, który będzie w stanie sprostać wyzwaniom i oczekiwaniom kibiców oraz zarządu. Klub potrzebuje autorytetu i lidera, który nie tylko przywróci zespół na szczyt, ale także odbuduje atmosferę w drużynie, nadwątloną przez ostatnie wydarzenia.
- Żużel. Koniec spekulacji! Były wielokrotny uczestnik Grand Prix zmienia barwy narodowe!
- Falubaz bez prezesa! Protasiewicz komentuje „Na pewno nie jest to komfortowe”
- Żużel. Doświadczony zawodnik wraca na Wyspy Brytyjskie. Pojedzie w klubie z Janowskim
- Plan naprawczy Stali Gorzów przekona komisję? Wiemy kiedy ostateczna decyzja!
- Mikołajkowy prezent dla kibiców Apatora Toruń! Gwiazda drużyny zostaje na dłużej
Zamiast zmiany trenera, warto wymienić p. Sadowskiego i niezadowolonych fanów. Jest wiele klubów, im kibicujcie, jeżeli nie pasuje ten i trener.
Jestem bardzo ciekawy, skąd wezmą trenera, nie ma nikogo wolnego na rynku, kto mógłby poprowadzić drużynę ekstraklasową na wysokim poziomie. W sprawie zmiany trenera, to rozmawia się w trakcie, a nie na zakończenie sezonu.
Przecież Świst nie nadaję się na trenera takiej drużyny, on może co najwyżej juniorami zajmować się, ale i tego nie jestem pewien. Duet Świst-Orzeł już pokazał swoje zdolności w Toruniu, poza tym, żaden z nich nie jest autorytetem dla zawodników.
Panie sadowski, do prowadzenia klubu, potrzebne są nie tylko pieniądze, ale także inteligencja zarządzającego, której panu na pewno brakuje, biorąc pod uwagę, pańskie nie przemyślane decyzje, które doprowadziły do rozbicia dobrej atmosfery która była w drużynie.