Jedzie pierwsze mecze na polskich torach i wyrasta na jednego z bohaterów Unii Leszno. Przyniesie „Bykom” utrzymanie?

Jedzie pierwsze mecze na polskich torach i wyrasta na jednego z bohaterów Unii Leszno. Przyniesie „Bykom” utrzymanie?
Sobota przyniosła bardzo dobre wiadomości dla Fogo Unii Leszno. W arcyważnym spotkaniu przeciwko KS Apatorowi Toruń „Byki” stanęły przed szansą dopisania kosmicznie istotnych punktów w walce o pozostanie w PGE Ekstralidze i ją wykorzystały. Leszczynianie pewnie pokonali bezradną tego dnia drużynę gości, która nie była w stanie nawiązać walki ze świetnie jadącymi gospodarzami. Jednym z architektów zwycięstwa nad Apatorem był Ben Cook, wychodzący na jedno z większych objawień rozgrywek najlepszej ligi świata.
Australijczyk dołączył do Fogo Unii Leszno pod koniec maja. Taki transfer był spowodowany kontuzjami w kadrze „Byków”. W tamtym momencie z urazami borykali się Janusz Kołodziej i Damian Ratajczak. Był to ruch nieoczywisty, gdyż on sam nie jeździł nigdy w polskiej lidze, ale jego postawa podczas zmagań na wyspach mogła dawać nadzieje, że będzie on w stanie zdobywać punkty w PGE Ekstralidze. Nikt nie oczekiwał jednak od Cooka wysokich zdobyczy punktowych. W końcu jest on zawodnikiem debiutującym w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce.
Jego jazda przerosła wszelkie oczekiwania. 26-latek swoje pierwsze spotkanie pojechał w Częstochowie. Tam Fogo Unia mierzyła się z miejscowym Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa. Ku zaskoczeniu wszystkich leszczynianie do końca walczyli o zwycięstwo, do czego swoim występem przyczynił się Ben Cook. Australijczyk zdobył dziewięć punktów i był trzecim najlepszym zawodnikiem ekipy z Leszna. Warto podkreślić, że był to jego debiut na polskich torach, który okazał się być pozytywną niespodzianką. Filigranowy żużlowiec bardzo walecznie pokazywał się na torze, potwierdzając, że posiada umiejętności.
W kolejnym meczu Unia znów jechała na wyjeździe. Tym razem areną zmagań był stadion im. Edwarda Jancarza. Ebut.pl Stal Gorzów zgodnie z przewidywaniami pewnie zwyciężyła tamto spotkanie i nie dała większych szans leszczynianom. Słabiej niż w Częstochowie pojechał również Cook, jednak nie można tego nazwać złym występem, gdyż w swoich drugich zawodach Australijczyk na swoim koncie zapisał siedem punktów. 26-latek i jego klub mogli być zadowoleni z tego, jak pojechał na „Jancarzu”, a jakiś czas później miał nadejść jego pierwszy występ przed własną publicznością.
Nim było spotkanie lesczyńskiej Unii z KS Apatorem Toruń. Po znakomitej jeździe podopiecznych Rafała Okoniewskiego zwyciężyli oni wynikiem 56:34, pokazując, że będą się liczyć w walce o utrzymanie w PGE Ekstralidze do samego końca. W pierwszym występie na „Smoczyku” znakomicie pojechał Ben Cook. 26-letni żużlowiec pokazał, że po kilku treningach na leszczyńskim owalu czuje się bardzo dobrze i swoją jazdą przyczynił się do pokaźnego zwycięstwa Unii. W pięciu biegach zdobył dziesięć punktów z dwoma bonusami i dwukrotnie przyjeżdżał do mety na pierwszym miejscu.
Australijczyk swoją jazdą udowodnił umiejętności, jakie posiada, a także w świetnym stylu zadebiutował w PGE Ekstralidze. Śmiało można powiedzieć, że ten nieoczywisty transfer Fogo Unii Leszno był strzałem w dziesiątkę tamtejszych działaczy. Pomogli oni sprzętowo i nie tylko Cookowi. 26-latek odpłaca się im i w świetnym stylu wchodzi do PGE Ekstraligi, będąc nieoczywistym bohaterem w walce o utrzymanie leszczyńskiej drużyny.


MAGAZYN ŻUŻLOWY Best Speedway TV
- Żużel. Gwiazdy przyjadą do Ostrowa! Ujawniono pierwsze nazwiska na liście
- DMPJ. Wilki Krosno najlepsze w Lublinie! Świetny występ Pawełczaka
- Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”
- Znamy listę startową Speedway Grand Prix 4, czyli mistrzostw świata przyszłych gwiazd żużla. Nie ma na niej Polaków