Wybrzeże Gdańsk pokonuje Orła Łodź 51:39. W starciu Timo Lahti vs Niels-Kristian Iversen 3:0
Sobotni mecz Wybrzeża Gdańsk z Orłem Łódź był dla obu drużyn początkiem rundy rewanżowej, która ma dać odpowiedź na pytanie, czy gdańszczan będziemy oglądać w przyszłym sezonie na pierwszoligowych torach.
Przed spotkaniem obie drużyny zakładały walkę o pełną pulę, czyli trzy punkty. Skończyło się ważną wygraną gospodarzy i punktem bonusowym dla łodzian. Czyli wilk syty i owca cała. Wybrzeże pokonało Orła 51:39. ale było bardzo blisko wygranej za trzy punkty. O niepowodzeniu tej misji zdecydowało wykluczenie Adriana Gały w czternastym biegu. Brak tego zawodnika w przedostatnim starciu pozwolił łodzianom przywieźć remis, i w konsekwencji wygrać dwumecz 89:90.

Mecz rozpoczął się od wygranej gospodarzy 4:2. Dwójka Jakub Jamróg – Adrian Gała lepiej wyszła spod taśmy, ale Brady Kurtz zdołał minąć tego drugiego i dowieźć dwa punkty dla gości. Czwarty przyjechał Norbert Kościuch.
Bieg juniorski tradycyjnie w tym sezonie należał do młodzieżowców Orła, a para Alekasander Grygolec – Mateusz Dul nie dała szans Kamilowi Marcińcowi. Miłosz Wysocki nie ukończył biegu po zaliczonym upadku na pierwszym łuku.
Remis w biegu trzecim to pokłosie wykluczenia Wiktora Trofimowa, który zaliczył upadek. Timo Lahti założył na pierwszym łuku obu łodzian i po raz pierwszy okazał się lepszym od Nielsa-Kristiana Iversena, trzeci był Marcin Nowak.
W powtórzonym biegu czwartym atomowo wystartowali Luke Becker i Mateusz Dul. Rasmus Jensen minął na dystansie młodzieżowca Orła, ale po kapitalnej walce na finiszu nie dał jednak rady Amerykaninowi. Czwarty był Wysocki. Pierwsza seria dla Orła, który prowadził 10:14.
Druga seria rozpoczęła się od wygranej gospodarzy, którzy po starcie wyszli na 5:1, ale Trofimowa minął Kurtz. Pierwszy był Jamróg, a czwarty Becker.
Bez historii pozostało starcie szóste, w którym Lahti, po starcie z pierwszego pola zostawił za plecami Kościucha i Nowaka, a ci pokonali, Marcińca. Punkty zdobyte na nieopierzonym młodzieżowcu Wybrzeża i były jedynymi, jakie przywiózł Kościuch w sobotnim spotkaniu.
W biegu siódmym kolejny raz widzieliśmy kapitalny start gospodarzy, lecz tym razem para Gała – Jensen nie oddała prowadzenia. Trzeci był Iversen, który do samej mety gonił Jensena. Czwarty przyjechał Aleksander Grygolec. Wybrzeże po siedmiu biegach prowadziło 22:20.
Bieg ósmy to kolejna pewna wygrana Lahtiego, który przyjechał przed parą Kurtz – Becker. Stawkę zamknął Wysocki.
W biegu dziewiątym Adrian Gała i Rasmus Jensen powiększyli przewagę Wybrzeża o kolejne 2 punkty. Z gdańską parą walczył Nowak, i ostatecznie przyjechał na drugim miejscu za Gałą, ostatni był Kościuch.
W dziesiątym biegu padł remis. Jedyną swoją trójkę zdobył w nim Iversen, przywożąc za plecami kolejno: Jamroga, Trofimowa i Dula. Po trzech seriach na tablicy widniał wynik 32:28.
Dwa kolejne biegi gdańszczanie wygrali po 4:2, powiększając przewagę do ośmiu oczek.
W trzynastym biegu pod taśmą ponownie stanęli Lahti i Iversen, w towarzystwie Jensena i Kurtza. W tym starciu Timo Lahti jedyny raz musiał uznać wyższość zawodnika Orła, którym okazał się Australijczyk. Fin jednak po raz drugi w tym meczu pokazał plecy Iversenowi, stawkę zamknął Jensen.
Przed biegami nominowanymi do rozdania został jedynie bonus, Wybrzeże prowadziło 43:35.
Decydujący wpływ na losy punktu bonusowego miał upadek Adriana Gały, na pierwszym łuku czternastego starcia, skutkujący wykluczeniem zawodnika Wybrzeża. W powtórce Jensen pokonał Nowaka i Kurtza, a remis w tym biegu dał łodzianom wygraną w dwumeczu, i to pomimo podwójnej porażki w ostatniej gonitwie.
W finałowym biegu Lahti po raz trzeci pokonał Iversena, który okazał się słabszy także od Adriana Gały. Czwarty przyjechał Brady Kurtz.
Sobotnie dwa punkty dały drużynie z Gdańska realną nadzieję na pozostanie na zapleczu Ekstraligi. Ojcami sukcesu są bez dwóch zdań Timo Lahti i Jakub Jamróg, którzy zdobyli w sumie 27 punktów. W ekipie Orła fatalnie zaprezentował się Norbert Kościuch, a delikatnie mówiąc nie zachwycił także Iversen. Łódzcy kibice zachodzą w głowę jakim cudem to Fin, a nie Duńczyk jeździ w Gdańsku, przywożąc cenne punkty dla Wybrzeża. Gdyby Orzeł miał w swych szeregach parę Lahti – Jamróg walczyłby o awans do elity. Tymczasem na razie łodzianie muszą skupić się na utrzymaniu miejsca w czołowej szóstce. Wybrzeże powoli wychodzi z dołka, i na pewno nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa w walce o utrzymanie.
Odpowiedź na pytanie czy w sobotę to gdańszczanie byli tak dobrzy, czy łodzianie tak słabi otrzymamy w kolejnych spotkaniach 1. ligi.
Wybrzeże Gdańsk – Orzeł Łódź 51:39
Wybrzeże Gdańsk – 51
- 9. Adrian Gała – 10 (1,3,3,3,w)
- 10. Rasmus Jensen – 9+2 (2,2*,1,1*,3)
- 11. Jakub Jamróg – 13+1 (3,3,2,3,2*)
- 12. Wiktor Trofimow– 3+1 (w,1,1*,1)
- 13. Timo Lahti – 14 (3,3,3,2,3)
- 14. Miłosz Wysocki – 0 (u,0,0)
- 15. Kamil Marciniec – 2 (1,0,1)
- 16. Piotr Gryszpiński – ns
Orzeł Łódź – 39
- 1. Norbert Kościuch – 2 (0,2,0,0,-)
- 2. Marcin Nowak – 8+1 (1,1*,2,2,2)
- 3. Brady Kurtz – 10 (2,2,2,3,1,0)
- 4. Luke Becker – 6+1 (3,0,1*,2)
- 5. Niels Kristian Iversen – 7 (2,1,3,0,1)
- 6. Mateusz Dul – 3+1 (2*,1,0)
- 7. Aleksander Grygolec – 3 (3,0,w)
- 8. Nikodem Bartoch – ns
fot. Emilia Hamerska-Lengas
- Piotr Baron odniósł się do sytuacji na trybunach w meczu z Ostrowem – „dawno się z czymś takim nie spotkałem i mnie osobiście się to nie podoba, takie rzeczy trzeba tępić”
- Podsumowanie pierwszych półfinałów DMPJ
- Groźny wypadek Dawida Rempały w trakcie DMPJ
- Wysoka wygrana Bell Vue Aces, zwycięstwo Ipswitch na wyjeździe i wyrównany pojedynek w Peterborough – podsumowanie poniedziałku z ligą Angielską
- Pierwsze półfinały DMPJ – zapowiedź