Wilki chcą na dłużej zagościć w PGE Ekstralidze. Grzegorz Leśniak już wyznaczył cele na kolejny sezon

Autor: Edyta Wojdeł
Wilki chcą na dłużej zagościć w PGE Ekstralidze. Grzegorz Leśniak już wyznaczył cele na kolejny sezon
Za nami kolejny sezon, w którym awans z eWinner 1. Ligi do PGE Ekstraligi w ostatecznym rozrachunku wywalczyły sobie Cellfast Wilki Krosno. Krośnieńscy żużlowcy w meczach finałowych finalnie zwyciężyli ze Stelmetem Falubazem Zieloną Górą, dzięki czemu w sezonie 2023 pojadą w najwyższej lidze rozgrywkowej.
Chociaż przed nadchodzącym sezonem wszystkich fanów czarnego sportu czeka kilka miesięcy przerwy od rozgrywek na wszystkich poziomach ścigani, to kluby jednak w tym czasie zdecydowanie nie próżnują. Jak się okazuje oprócz zamykania spraw z zeszłego sezonu, analizowania potrzebnych na nadchodzący funduszy i budowania składów, niektórzy wyznaczają sobie już również cele, o które mają zamiar walczyć w kolejnym roku.
Prezes Cellfast Wików Krosno w rozmowie dla portalu polskizuzel.pl zapewniał, że krośnieńska drużyna szykuje się do walki o pozostanie w najwyższej lidze rozgrywkowej i będzie pod tym względem przepełniona determinacją. Grzegorz Leśniak wprost stwierdził, że dla Wilków był, to szalony sezon, w którym trafili na wyżyny dopiero po odbiciu się od swego rodzaju dna. Tym dnem były walkower z rundy zasadniczej, który finalnie i tak nie uratował zielonogórskich Myszy.
Wszyscy znają losy tegorocznego beniaminka PGE Ekstraligi – TŻ Ostrovi Ostrowa Wielkopolskiego. Żużlowcom tego klubu nie było dane zbyt długo cieszyć się awansem, gdyż w ciągu całego sezonu przegrali wszystkie spotkania i za rok ponownie będziemy ich oglądać w eWinner 1. Lidze. Prezes Leśniak apelował o przedwczesne nie skreślanie drużyny z Krosna. Podkreślał, że nie tak dawno nikt nawet nie wierzył, że Wilki są w stanie dotrzeć do najwyższej klasy rozgrywkowej. Jednakże jak pokazał czas warto stawiać sobie cele i dawać szanse tym, którzy pozornie niekoniecznie wydają się godni uwagi.
Jak powszechnie wiadomo każdy beniaminek ma przed sobą trudne zadanie zbudowania składu, pozwalającego na walkę o pozostanie w PGE Ekstralidze. Szef krośnieńskiego klubu podkreślał jednak, że skład w jakim Wilki pojadą w nadchodzącym sezonie nie został jeszcze zamknięty, a nawet, że domknięcie go może jeszcze potrwać dość długo. Mianowicie nawet do rozpoczęcia nowego sezonu 2023 lub nawet pierwszych spotkań. Leśniak wraz z całym klubem jest bardzo zdeterminowany, jeśli chodzi o utrzymanie krośnieńskiego ośrodka w najwyższej lidze rozgrywkowej. Jak wspominał, Cellfast Wilki Krosno są gotowe na bardzo wiele by tak było i bardzo wiele może się jeszcze pod tym kątem w Krośnie wydarzyć.
Według prezesa największym atutem Wilków ma być domowy owal. Dobrym dowodem na to miał być jedna z rund finałowych Indywidualnych Mistrzostw Polski na Żużlu, która de facto odbyła się właśnie na krośnieńskim torze. Z uwagi na rzadkie starty, nawet zawodnicy najwyższej rangi jak Patryk Dudek, czy Bartosz Zmarzlik mieli początkowo problemy z dostosowaniem siebie oraz sprzętu do warunków w Krośnie. Doskonałe dopasowanie do własnego owalu jeszcze przed rozpoczęciem sezonu ma zapewnić żużlowcom z Krosna przewagę nad przyjezdnymi drużynami.
Założenie Grzegorza Leśniaka wcale nie jest niemądre, ponieważ doskonałym przykładem wykorzystania atutu własnego toru okazał się w tym sezonie beniaminek eWinner 1. Ligi – Trans MF Landshut Devils. Niemiecka drużyna na swoim poletku w zasadniczej części sezonu przegrała bowiem tylko jeden mecz. Oby założenia klubu z Krosna się sprawdziły i dały nam możliwość podziwiania w przyszłym roku prawdziwej walki na najwyższym poziomie.
fot. Cellfast Wilki Krosno
- Żużel. Nowy przewodniczący GKSŻ stawia jasne cele na 2024 rok “Jesteśmy blisko ideału”
- Żużel. Charytatywny Turniej Piłkarski z Gwiazdami: Żużlowcy na Boisku z Bartoszem Zmarzlikiem na Czele
- Powrót żużla do Krakowa w 2024 roku? Klub żużlowy rozważa udział w ligowych rozgrywkach
- Żużel. Darcy Ward zorganizuje turniej w Brisbane. Wystąpią świetni zawodnicy
- Żużel. Nowy dyrektor zarządzający Fogo Unia Leszno! Był już, gdzie indziej “po słowie” i musiał odmówić, aby wrócić do Leszna