Tomasz Bajerski a Klub Sportowy w Toruniu. Kibice chcą a władza nie.
Widać ewidentnie, że władze klubu nie chcą współpracować z Tomaszem Bajerskim i jako, że odpowiadają finansowo oraz organizacyjnie za ten cyrk, należy to po prostu zaakceptować. Nie da się też ukryć, że Tomasz Bajerski zyskał sobie sympatie swoją osobą u toruńskich kibiców. I na przestrzeni ostatnich lat był jednym z bardziej aktywnych, wyróżniających się szkoleniowców od dłuższego czasu w toruńskim klubie.
Ale to, co wyrabia jakaś grupka kibiców, stosując szantaż w stosunku do klubu i chyba zapominając, że najważniejszy jest klub, a nie trener czy zawodnik, jest po prostu słabe. Niestety, sprowokowali sytuacje, która ciągnie się już jakiś czas i stawia klub sportowy w mało profesjonalnym świetle.
A w ramach przypomnienia, w kontekście akcji „Murem za Bajerskim”, „Termińscy won a Bajer wróć” a była też już kiedyś taka akcja „Tomek G, pi****l się”. Po kilku biegach Tomasza na MotoArenie, reszta stadionu gwizdała, ale nie na Tomasza, a na kibiców go wyzywających. Także, czy środowisko kibiców w Toruniu jest podzielone? Te przykłady pokazują, że „tak” jak najbardziej. I dlatego trzeba umieć rozróżnić „dobrych” kibiców, będących na dobre i na złe z klubem.
A jak ktoś chce umierać za Pana Bajerskiego, niech sobie przypomni jak Bajerski wiele razy umierał za Apator Toruń, np. mówi się w kuluarach o szantażu władz klubu w kontekście składu na 1997, komentując swoje odejście, albo jadąc w 2005 na Broniewskiego w barwach Wybrzeża.
3 wychowanków Apatora w barwach Wybrzeża i 5 w barwach Apatora – być może jeden w najbardziej toruńsko-wychowankowo obsadzonych meczów w historii żużla, objeżdżając w 2 biegu Crumpa na 1-5, ciesząc się jak małe dziecko i machając środkowym palcem do gwiżdżących na niego kibiców. Taka jest rzeczywistość.
I czy sentymenty do swojego „ulubionego” trenera mogą rzutować na wizerunek klubu? Tak, mogą. Tę sprawę było trzeba już dawno rozwiązać i podjąć decyzje co do powstałego problemu. A tak co jakiś czas odgrzewa się co chwile „kotlety” i sprawa dalej się ciągnie i rzutuje na wizerunek klubu w świecie żużla.
Rozgrywki ruszą i wszyscy zapomnimy o danej sytuacji. W chwili obecnej szkoda tylko klubu i sponsorów wspierających toruński klub. Czy daleko nam do pełnego profesjonalizmu nie rzutując na klub?
fot. Emilia Hamerska – Lengas
- Tomasz Bajerski kontra Golaj czyli nierówna walka z pogodą, torem i czasem
- PLATINUM Motor Lublin – podsumowanie konferencji (galeria)
- Wiadomo kiedy pierwszy wyjazd na tor w Gdańsku
- Trener Unii Tarnów wierzy w swoją drużynę
- Sajfutdinow po pierwszym treningu: To jest drużyna z potencjałem na walkę o mistrzostwo Polski