Przejdź do treści
Aktualności/Metalkas 2. Ekstraliga

Włodarz Orła Łódź podkreśla, że żużel nigdy nie przewyższy piłki nożnej

Orła Łódź

Autor: Jakub Żak

Włodarz Orła Łódź podkreśla, że żużel nigdy nie przewyższy piłki nożnej

Jednym z gości środowego Magazynu 1. Ligi Żużlowej był Witold Skrzydlewski, czyli obecny właściciel Orła Łódź, ale również były Prezes piłkarskiego Widzewa. Na naszych łamach porównał on żużel do piłki nożnej, oraz skomentował szanse na potencjalne Grand Prix w Łodzi.

Orła Łódź

Witold Skrzydlewski podkreślił, jak duże znaczenie w wydarzeniach sportowych ma udział i pieniądz kibica. Stwierdził, że żużel w Łodzi wyglądałby dużo lepiej, gdyby Orzeł przynajmniej zbliżył się pod względem frekwencji do Widzewa.

„Ja uważam, że największym sponsorem klubu powinien być kibic. W Łodzi są 2 kluby piłkarskie, ŁKS i Widzew. Na pierwszy przychodzi 3 tysiące ludzi, a na drugi trzeba mieć znajomości, żeby dostać bilet, bo na każdym meczu jest komplet i 16 tysięcy karnetów sprzedaje się w kilka dni. To jest marzenie. Myślę, że jakbym ja miał sprzedać 10 tysięcy biletów na mecz, to byśmy żyli, bo tak naprawdę na spotkaniach domowych żużel w dawnych czasach finansowali kibice, a na mecz wyjazdowy były dotacje z miasta, oraz sponsorzy i wszystko się zamykało. Teraz, jak przyjdzie trzy tysiące ludzi, a mecz kosztuje 150 tysięcy, to Pan nie zarobi, żeby to pokryć” – mówi właściciel Orła Łódź.

„My w Łodzi nie możemy się porównać do Widzewa, ale średnią oglądalność za zeszły sezon mieliśmy minimalnie wyższą od ŁKS-u. Moje zdanie jest takie, że żużel nigdy nie przewyższy piłki nożnej, bo po prostu jest to sport zbyt przewidywalny i nie ma przez to takich emocji”stwierdził właściciel Orła.

Skrzydlewskiemu nie podoba się również fakt, że w żużlu często dochodzi do kolizji terminów przez przekładanie niektórych wydarzeń z powodu pogody. Według niego m.in. na tej płaszczyźnie żużel przegrywa z piłką nożną, gdzie do takich sytuacji dochodzi wyjątkowo rzadko – „Zobaczcie, jak my promujemy żużel. Jest w Łodzi w niedzielę piękna pogoda i mamy jechać mecz. W sobotę są jakieś zawody międzynarodowe i jedzie tam nasz zawodnik. Przekładają na niedzielę i my odwołujemy spotkanie u nas. Przecież to jest chore. Co ten kibic ma pomyśleć? Piękna pogoda i nie ma meczu, bo gdzieś w Szwecji czy w Danii wczoraj padało”.

Na koniec właściciel klubu żużlowego odniósł się do pomysłu na zorganizowanie w Łodzi rundy Speedway Grand Prix – „Trzeba być realistą, jeśli promotor Grand Prix chce takich wielkich pieniędzy, to niech płacą ci, co są milionerami. Jak miasto dojdzie do wniosku, że za rozsądne pieniądze będą chcieli to tu organizować, to czemu nie” – mówi Skrzydlewski – „U nas nie ma teraz możliwości, aby miasto dało takie pieniądze. W Łodzi budżet na kulturę wzrósł ostatnio o kilka milinów, a budżet na sport zmalał”.

fot. Orzeł Łódź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *