Słowak wzruszony po zdobyciu pierwszego medalu w historii swojego kraju „To niesamowite uczucie”

Słowak wzruszony po zdobyciu pierwszego medalu w historii swojego kraju „To niesamowite uczucie”
Sobotnia runda cyklu Grand Prix w Toruniu przyniosła nam ostateczne rozstrzygnięcia w tabeli końcowej mistrzostw świata. Oprócz walki o złoto, mogliśmy emocjonować się walką o brąz, w której walczyli ze sobą Martin Vaculik i Jack Holder. Ostatecznie to Słowak był górą.
Przed turniejem w Toruniu obaj zawodnicy w klasyfikacji generalnej zgromadzili po 113 punktów. Sobotnie zawody były więc decydujące dla tej dwójki. W całej rundzie zasadniczej Słowak i Australijczyk zgromadzili kolejno 10 i 9 „oczek”. W pierwszym z półfinałów Holder przyjechał ostatni i wtedy stało się jasne, że Vaculik będzie musiał dojechać po prostu do mety, co uczynił. Po zdobyciu pierwszego medalu w karierze nie krył on wzruszenia i szczęścia, co mogliśmy usłyszeć w wywiadzie dla Eurosportu.
Nawet nie wiem, co mam teraz powiedzieć. To niesamowite uczucie, jestem bardzo zadowolony. Pierwszy mój medal w Speedway Grand Prix w życiu, pierwszy dla mojego kraju. Jestem bardzo, bardzo szczęśliwy. Przepraszam, ale nie wiem, co mam więcej powiedzieć. Dziękuje moim mechanikom, sponsorom, kibicom, mojej rodzinie, wszystkim, którzy mnie wspierali. Dziękuję wam bardzo. – mówił Martin Vaculik w wywiadzie dla Eurosportu.
Tegoroczny medal Indywidualnych Mistrzostw Świata jest pierwszym w karierze dla Martina Vaculika, a także historycznym krążkiem dla jego kraju. Nikt wcześniej reprezentując Słowację, nie dostąpił tego zaszczytu. Biorąc pod uwagę całą karierę, jest to ogromny sukces i na pewno największy, jak dotychczas, dla słowackiego żużlowca.
Magazyn Żużlowy – kliknij TUTAJ
- Unia Leszno dokonała niemożliwego! Trener skomentował spektakularny powrót [Wideo]
- Żużel. Gwiazdy przyjadą do Ostrowa! Ujawniono pierwsze nazwiska na liście
- DMPJ. Wilki Krosno najlepsze w Lublinie! Świetny występ Pawełczaka
- Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”