Przejdź do treści
Aktualności/Metalkas 2. Ekstraliga/Wywiady

Rozmowa z Ireneuszem Kwiecińskim po skandalu w Krośnie

Rozmowa z

Autor: Przemysław Kosa Koszelnik

Rozmowa z Ireneuszem Kwiecińskim po skandalu w Krośnie

218244452 931977150980173 2884849803943028680 n

Jak skomentujesz to co dziś wydarzyło się w Krośnie?I. Kwieciński „Po piątkowej wpadce torowej którą niewątpliwie zanotowaliśmy i pomimo ogromnej presji czasu zdecydowaliśmy się podjąć działania. W sobotę na torze pojawiła się duża ilości sprzętu i rozpoczął się ogrom ciężkiej pracy. Wiedzieliśmy że nie możemy na takim torze pojechać kolejnego meczu bo zakończy się to karami dla klubu. Pracowaliśmy w sobotę do godziny 22:00 i dziś od samego rana. W mojej ocenie w dniu meczu o godzinie 18:00 tor nadawał się do jazdy i przypominał swoją charakterystyką tor na którym jeździliśmy w ubiegłym roku. Sypka nawierzchnia została przemieszana, była bardziej gliniasta i gwarantowała że tor nie będzie się rozsypywał i rozwarstwiał jak to miało miejsce ostatnio. „

„Oczywiście tor był przyczepny, szybki i wymagający ale dopuszczalny. Wg. jury problemem miało być to, że nie był on równo przyczepny na całej swojej długości i szerokości. Jednak moim zdaniem był przygotowany tak, że umożliwiał bezpieczną i płynną jazdę zawodników. Natomiast wpadki torowe zdarzają się tak, jak nam zdarzyła się w piątek, ale organizatorzy dostają szansę. My dziś tej szansy nie otrzymaliśmy. Nie otrzymali szansy zawodnicy żeby na ten tor wyjść i ocenić swoim okiem jego stan, a to oni są przecież głównymi aktorami widowiska żużlowego.

„Nie dostaliśmy również szansy wyjechać na próbę toru a taką szansę w tym sezonie dostał choćby nasz poprzedni rywal (ROW Rybnik) kiedy jechaliśmy na wyjeździe, a tor był w naprawdę złym stanie i został odebrany dopiero 40 minut przed rozpoczęciem zawodów. I powiem szczerze że nie stękałem ja ani moi zawodnicy na ten tor. Po rozmowie z nimi wiedziałem że sobie dadzą radę bo umieją i nie boją się ścigać na trudnych torach więc podjęliśmy decyzję, że jedziemy i choć organizator był krok od walkowera to jednak szansę dostał. Nam tej szansy odmówiono i to mnie smuci…”

Czyli zgodzisz się ze mną że decyzja o wyjeździe na tor podejmowana na podstawie wbijanego w tor śrubokręta jest karygodna? Czy w regulaminie nie powinno być zapisu że decyzję o odwołaniu zawodów można podjąć po uprzedniej próbie toru wykonanej przez zawodników obu drużyn?

Reklamy

I. Kwieciński „Dokładnie o tym mówię. Mam żal o to że zawodnikom nie pozwolono najpierw wyjść na tor, ani wyjechać na jego próbę, następnie wypowiedzieć się co o nim sądzą i dopiero po tym wszystkim próbować podjąć decyzję. Ktoś chyba zapomniał, że to przecież  oni na tym torze jeżdżą.”

„A jeśli chodzi o śrubokręt  jest to powszechnie stosowana przez zawodników metoda sprawdzania stanu toru która służy do tego żeby zorientować czy jest miękko czy twardo i jakie przełożenia zastosować przed swoim pierwszym startem. Były uwagi, że tor się bardzo ugniata przy dobijaniu a przecież polewaczka waży 16 ton więc siłą rzeczy będzie się ugniatał więc zwróciłem uwagę że motor waży 70 kg, jedzie na bardzo wąskiej oponie, nie ma kolców nie będzie wbijał się w tor a do tego ma moc i sobie spokojnie poradzi. Te moje argumenty plus moje doświadczenie torowe nie były jednak w stanie przekonać jury.”

Jeszcze jedno pytanie które muszę Ci zadać. Czy nie za późno rozpoczęliście prace przy torze? Czy nie można było ruszyć zaraz po meczu z Polonią Bydgoszcz?

I. Kwieciński „Wiesz przecież o której skończył się mecz. Maszyny, których używamy do takich działań są na zamówienie a to nie jest standardowy sprzęt używany w trakcie zawodów. Potrzebowaliśmy sprzętu specjalistycznego (frezarka i walec) który dzięki Panom Bogdanowi Siuciakowi z firmy Wicher i Pawłowi Błaszczykowi z firmy RBDiM mieliśmy do dyspozycji. Taki sprzęt nie jest od ręki a my otrzymaliśmy go najszybciej jak to było możliwe za co serdecznie chciałbym podziękować obu Panom.”

„Podkreślam, wiedzieliśmy że jest mało czasu na przygotowanie tej nawierzchni, ale podjęliśmy my to ryzyko bo baliśmy się, że nie zrobienie niczego skończy się walkowerem. Ale pomimo ogromu pracy jaki wykonaliśmy i dużej poprawy stanu toru w porównaniu z piątkiem uznano, że ten tor nie nadaje się do jazdy. Powiem jeszcze raz jest bardzo mocno zawiedziony tym, że nie otrzymaliśmy szansy oby wyjechać z parku maszyn.”

fot. Cellfast Wilki Krosno

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nasi partnerzy