Przejdź do treści
Aktualności/Metalkas 2. Ekstraliga/Wywiady

„Przyszedł Pan trener Widera i wszystkiego się musiał uczyć u nas” – Podsumowanie roku pracy Michała Widery w łódzkim Orle

Widera

Autor: Edyta Wojdeł

„Przyszedł Pan trener Widera i wszystkiego się musiał uczyć u nas” – Podsumowanie roku pracy Michała Widery w łódzkim Orle

W drużynie H. Skrzydlewska Orzeł Łódź już od początku sezonu 2022 działo się wiele. Wcześniej zakontraktowanego trenera Adama Skórnickiego już przed pierwszym odjechanym meczem zastąpił trenerski duet – Michał Widera i Piotr Świderski.

Łodzianie w całym sezonie triumfowali pięciokrotnie, w tym dwukrotnie w fazie play off, jedno z ich spotkań zakończyło się remisem. Ponieśli łącznie dziesięć porażek – osiem w fazie zasadniczej rozgrywek i dwie podczas fazy play off. Dla jednych mogło być lepiej, a dla innych, to i tak wiele biorąc pod uwagę nieprzewidziane wcześniej roszady.

Michał Widera bez wątpienia robił co mógł i niejednokrotnie podejmowane przez niego działania spotykały się z uznaniem ze strony kibiców z Łodzi. Wiadomo, iż byli również tacy, którzy nie jedną trenerską decyzję poddawali w wątpliwość, ale jak świat światem, tak wiadomo, że nigdy nie da się zadowolić wszystkich.

Założenia i cele łódzkich Orłów utrzymywały swoją znaną już większości dynamikę. Awans, utrzymanie, faza play off. Suma summarum swego rodzaju minimum, a może nawet coś ponad, w zależności od tego, do którego z celów się odnosimy, zostało osiągnięte i nie ulega wątpliwości, że w jakimś stopniu była to zasługa właśnie trenerów. Pracę Michała Widery w trakcie Magazynu Best Speedway Tv podsumował honorowy Prezes H. Skrzydlewska Orła Łódź – Witold Skrzydlewski.

CAŁY MAGAZYN DO OBEJRZENIA TUTAJ! (Dalsza część tekstu, poniżej materiału wideo)

Owiane tajemnicą

Nagła zmiana w łódzkim zespole budziła wiele kontrowersji, w szczególności wśród fanów Orła. Snuto wiele domysłów. Adam Skórnicki wśród łódzkich kibiców miał bez wątpienia wielu sympatyków i jego nagłe wręcz odejście przez długi czas było polem rozmaitych dyskusji. Łódzko-rawicka wymiana nigdy nie została w pełni wyjaśniona przez żadną ze stron i do tej pory sam prezes honorowy łódzkiego zespołu nie wdaje się w szczegóły tego rozstania. Z jego wypowiedzi natomiast śmiało możemy wnioskować, iż całe zajście nie było częścią żadnego wcześniejszego planu.

– I tak jak tutaj wszyscy sobie bajki opowiadali, że Skrzydlewski spuścił trenera, to proszę Pana ja nie uciekłem z wariatkowa żebym utrzymywał trenera przez cały sezon do kwietnia, prawda i płacił mu pensję, po to żeby go przed pierwszym meczem zwolnić. Inny powód zupełnie jaki był. Spuśćmy na to zasłonę milczenia, dlaczego trener od nas odszedł.

Wyzwanie

Przejmowanie pracy, a w szczególności pracy z grupą ludzi, po kimkolwiek i to w dość niejasnych okolicznościach, nigdy i w żadnej dziedzinie nie należy do łatwych zadań. W każdej zorganizowanej grupie pojawienie się nowej osoby, tym bardziej tej „dowodzącej”, może przynieść nieoczekiwane efekty. Zarówno te pozytywne, jak i negatywne. Jednakże w opinii Witolda Skrzydlewskiego, Michał Widera w znacznym stopniu podołał swemu wyzwaniu.

– Pan trener proszę Pana zrobił, to co było założone. Miał według mnie duże wyzwanie, bo objął znienacka po trenerze poprzednim miejsce. Przyszedł Pan trener Widera i wszystkiego się musiał uczyć u nas i spełnił swoje zadanie. Pojechaliśmy w play offach, może nie do końca wszystko nam się to udało co chcieliśmy. Dwa mecze, które powinniśmy wygrać, bylibyśmy w innym miejscu, no ale tak się stało.

W dobrych stosunkach

Mimo, iż Michał Widera nie spotkał się z krytyką i jawnym rozczarowaniem ze strony honorowego prezesa łódzkiego Orła, to współpraca tych Panów zakończyła się jednak na jednym sezonie. Jak bowiem powszechnie wiadomo w nadchodzących rozgrywkach 2023 zespół z Łodzi poprowadzi Marek Cieślak. Pomimo tej krótkiej współpracy Witold Skrzydlewski podkreślał dość humorystycznie utrzymanie dobrych relacji zarówno z Michałem Widerom, jak i innymi znanymi trenerami.

– Rozstaliśmy się proszę Pana w zgodzie, jesteśmy dobrymi znajomymi. Dostałem od Pana trenera Widery słoik z grzybkami i nie muchomorami zaznaczam, tylko prawdziwkami (…). Na święta sobie życzenia składamy. Wie Pan do mnie przyjeżdża Pan trener Ślączka, Pan trener Częstochowy, nie ma tu trenera, z którym byśmy my sobie topór wojenny wykopali i się wyzywali.

fot. Orzeł Łódź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *