Przemysław Pawlicki podjął decyzję! Kibice Falubazu będą szczęśliwi planami zawodnika

Przemysław Pawlicki podjął decyzję! Kibice Falubazu będą szczęśliwi planami zawodnika

Przemysław Pawlicki, jeden z liderów Falubazu Zielona Góra, przedłużył kontrakt z klubem na kolejny sezon. Decyzja zapadła szybko, a zawodnik nie ukrywa zadowolenia z tego, że będzie mógł reprezentować barwy Falubazu w nadchodzących rozgrywkach.

Jak przyznał sam Pawlicki, chciał podejść do rozmów po zakończeniu sezonu, jednak negocjacje przebiegły bardzo sprawnie: „Przede wszystkim chciałem siadać do rozmów z Falubazem po sezonie. Różne były spekulacje odnośnie tego, kto będzie jeździł, jak to będzie wyglądało w przyszłym roku, ale ostatecznie… Doszło do naszego spotkania, gdzie szybko doszliśmy do porozumienia i cieszę się z tego, że będę kolejny rok reprezentował Falubaz.” – przekazał na falubaz tv w Youtube.

Na chwilę obecną Przemysław Pawlicki skupia się na ważnych zawodach, które ma jeszcze przed sobą w tym roku, ale myślami powoli wybiega w przyszłość: „Na tę chwilę dogadaliśmy się na przyszły sezon. Każdy sezon jest nowym wyzwaniem i do każdego sezonu będziemy na pewno sobie stawiać wyzwania.”

Zawodnik podkreśla, że cele na nadchodzący sezon są bardzo ambitne, a cały zespół będzie dążył do osiągnięcia jak najlepszych wyników: „Kiedy zaczynają się rozgrywki, nikt z nas nigdy nie podchodzi do tego, żeby przegrywać, więc stawiamy sobie te cele dość wysoko, żeby jak najwięcej cisnąć i pracować nad tym cały sezon, żeby były zrealizowane w 100%.”

Przedłużenie kontraktu z Przemysławem Pawlickim to doskonała wiadomość dla kibiców Falubazu, którzy mogą liczyć na jego doświadczenie i umiejętności w nadchodzących rozgrywkach.

• Gala PGE Ekstraligi za nami! Do kogo powędrowały Szczakiele?
• Landshut Devils na dłużej z Włochem w składzie! Zawodnik zyskał zaufanie klubu
• Znamy pełną listę uczestników Turnieju o Łańcuch Herbowy! Na starcie wiele ciekawych nazwisk
• Stal Rzeszów wzmacnia sztab szkoleniowy! Nowy trener pomoże młodym zawodnikom
• Żużel. Spowodował tragedię, a teraz ma wrócić do ścigania?