„Chcemy zmontować skład na walkę w play-offach.” – prezes Polonii Piła podsumowuje sezon i opowiada o celach na następny rok
Autor: Jagoda Burka
„Chcemy zmontować skład na walkę w play-offach.” – prezes Polonii Piła podsumowuje sezon i opowiada o celach na następny rok
Budmax-Stal Polonia Piła zanotowała w obecnym sezonie powrót na ligową mapę żużlowej Polski. Mimo, że drużyna nie odniosła w tym roku ogromnych sukcesów, ten sezon można z pewnością nazwać przełomowym. Oto co o tegorocznych rozgrywkach oraz ambicjach na następny sezon powiedział na łamach portalu tetnoregionu.pl Prezes Polonii – Robert Sikorski.
Przed sezonem widzieliśmy, że skład drużyny Polonii był budowany bardzo na ostatnią chwilę. Nie jest to jednak zaskoczenie, gdyż sam fakt powrotu drużyny do polskich rozgrywek był dość ryzykowny, a budowanie dobrego składu wymaga czasu. Mimo wszystko udało się odjechać sezon, który niestety Polonia Piła zakończyła kilkanaście dni temu na ostatniej pozycji drugiej ligi żużlowej.
– “Cel sportowy, trudno powiedzieć, że został osiągnięty. Trudno też powiedzieć, że nie został osiągnięty. Właśnie kiedy budowaliśmy skład jako ostatni, nie liczyliśmy na to, że będziemy się liczyć w walce o play-offy czy w walce o awans. Ostatnie miejsce nie cieszy. Ani zarządu, ani zawodników, ani tym bardziej kibiców, ale byliśmy świadomi tego, że nawet na papierze jesteśmy pewnie najsłabiej ocenianą drużyną w drugiej lidze.” – przyznał Robert Sikorski na tętnoregionu.pl
Drużyna, która po przerwie pełnoprawnie powraca do rozgrywek z pewnością nie ma przygotowanego ogromnego budżetu. W tym sezonie bardzo dużą uwagę zwracało się na niefortunne dobranie godzin rozgrywania oraz transmitowania spotkań. Na dodatkowe straty musiała się przygotować więc Polonia. Dlaczego? wytłumaczył to Prezes Sikora.
– “Nie mamy wpływu na to, które mecze będą pokazywane w telewizji. Podpisana jest ogólna umowa na transmisję, ale data czy godzina transmisji jest dość niefortunna. Sobota to jest dla wielu kibiców jeszcze dzień pracy. Godzina 14:00 to jest godzina, kiedy pracę kończą. Jeszcze niech aura będzie nie do końca sprzyjająca. Kibic może wybrać oglądanie meczu w domu i uniknąć moknięcia na stadionie, to często tą opcję wybiera. Dla nas mecze generowały naprawdę spore straty.”
Do okna transferowego nadal pozostało sporo czasu, jednak każdy już teraz zastanawia się jaki będzie skład ulubionej drużyny w przyszłym sezonie. O tym samym myślą prezesi klubów. Polonia z pewnością będzie chciała się wzmocnić i zapowiada w tej walce ogromną chęć walki, która już się rozpoczęła.
– “Są już nazwiska, o których myślimy, gdzieś tam próbujemy sondować pewne personalia, które pozwolą nam rozpocząć przyszły sezon optymistycznie. Myślę, że z obecnego składu zostawię trzech czy czterech zawodników. Te rozmowy już są prowadzone. Wstępne deklaracje już padły, więc myślę, że ani my jako zarząd, ani kibice nie będą rozczarowani, że zawodnik, który jechał i punktował, zdecyduje się, żeby z Piły odejść. Nie podam personaliów, wiadomo, kogo mam na myśli.” – powiedział w rozmowie z portalem tetnoregionu.pl prezes Polonii Piła.
Po tym pierwszym po przerwie sezonie z pewnością działacze jak i kibice będą liczyć na większe zdobycze. Do tego potrzebny jest mocny skład, a w przypadku Polonii jego przebudowa. Cele są z pewnością wysokie, a odpowiednia motywacja może pomóc w ich spełnieniu.
– “Chcemy zmontować skład na walkę w play-offach. Dlatego oprócz tych nazwisk, które zostaną, chcemy przeprowadzić co najmniej 2-3 spektakularne transfery. Nie chcę zapeszać, więc nawet nie podam inicjałów zawodników, o których myślę.”
Bardzo ważnym ogniwem tego sezonu w drużynie Polonii Piła był Artur Mroczka. Ze średnią 1,937 punktu na bieg stanowił ważny filar ekipy z Wielkopolski. Był także niekwestionowanym ulubieńcem kibiców. No właśnie – fani zastanawiają się o przyszłości Polaka. Prezes klubu odpowiada.
– “Nie będę mówił, że dam sobie obciąć rękę. Nie daj Boże nie będę chodził bez jednej ręki, ale wydaje mi się, że zobaczymy Artura na pilskim torze. Nazwijmy to tak, między zarządem czy już nawet personalnie między mną a Arturem wydaje się, że jest chemia i będziemy go oglądać w przyszłym sezonie na pilskim torze, ale w roli gospodarza. Artur na torze jako zawodnik z takim temperamentem, robi show, jest walczakiem. To lubią kibice.” – przyznał prezes Robert Sikorski.
fot. Łukasz Wilk
- Tobiasz Musielak chce wrócić do pełni zdrowia „Teraz poświęcę czas na rehabilitację”
- Wiemy co z Maciejem Janowskim w brytyjskiej Premiership! Jest decyzja odnośnie startów
- Żużel. Polska wzorem przygotowywania torów „Wszyscy powinni się porównywać do nas”
- Oto nowy nabytek Speedway Kraków! Młodzieżowiec oficjalnie zaprezentowany
- Żużel. Tym skandalem żyła cała żużlowa Polska. Niedopuszczalne zachowanie kibiców wobec wychowanka