Piotr Protasiewicz bez ogródek o tym co myśli na temat sędziowania
Autor: Edyta Wojdeł
Piotr Protasiewicz bez ogródek o tym co myśli na temat sędziowania
Ostatnie finałowe spotkanie eWinner 1. Ligi pomiędzy Stelmetem Falubazem Zieloną Górą a Cellfast Wilkami Krosno był zarazem ostatnim występem Piotra Protasiewicza. Zawodnik jeszcze na długo przed tym meczem oficjalnie ogłosił swoje zakończenie kariery w jeździe na żużlu.
Pomimo tego, że Piotr Protasiewicz odjechał bardzo udany ostatni mecz, nie wystarczyło, to by zielonogórska drużyna awansowała do PGE Ekstraligi. Popularny Pepe tego dnia, wśród Myszy zgarnął najwięcej punktów, bo aż jedenaście. Jednakże pomimo tak ładnego wyniku na zakończenie kariery, były już żużlowiec miał spory żal do sędziego zawodów – Artura Kuśmierza.
Piotr Protasiewicz na antenie Canal+ Sport5 pozwolił sobie nareszcie na swobodną wypowiedź. W zasadzie nie ma się co dziwić, ponieważ jako już byłego zawodnika kary raczej go nie dotkną. Krytyce podlegała między innymi zbyt duża skrupulatność sędziego w odniesieniu do procedury startowej.
– Bardzo marzyłem o tym, żeby zakończenie było z takim happy-endem. Zabrakło naprawdę niewiele. Rzadko to mówię, ale niestety muszę to powiedzieć. Sędziowanie jest poniżej krytyki. Jeśli chodzi o to, co dzisiaj się działo na wieżyczce, to, co sędzia dzisiaj odstawiał, to jest żenujące. Jak można trzy razy przerywać i szukać na siłę winnego, kiedy go nie ma? Potem dawać warningi, a to nawet nie są mikroruchy. Apeluję, zróbmy porządek, bo sędzia przerywa, godzinę patrzy w monitor i musi na siłę dać warning, żeby być czystym.
Sobotnia walka o awans do PGE Ekstraligi bez wątpienia obfitowała w wiele biegowych powtórek. Mikroruchy, wykluczenia, taśmy i upadki towarzyszyły zawodnikom obydwu zespołów. Natomiast sędzia, Artur Kuśmierz, wykazywał się dziś doprawdy znaczącą skrupulatnością pod prawie każdym względem. Nie ulega też wątpliwości, że pomimo wielkiej staranności, w dzisiejszej pracy sędziego pojawiły się pewne drobne kontrowersje.
Według Protasiewicza tego rodzaju postępowanie sędziego wypaczyło wynik całego meczu, a co za tym idzie przyczyniło się do pozbawienia Stelmetu Falubazu Zielonej Góry awansu do PGE Ekstraligi. Dodatkowo z wypowiedzi Pepe wynika, iż taki rodzaj sędziowania jest zdecydowanym marnotrawstwem czasu zarówno zawodników, jak i wszystkich osób uczestniczących w wydarzeniu.
– Trwa to godzinami, wypaczany jest wynik sportowy i to mi się nie podoba. Jeśli po pierwszej sekundzie zapalonego światła zawodnik lekko się ruszy trzy milimetry, potem dwie sekundy stoi, to jaki, to jest warning? Panowie, obudźcie się, bo to naprawdę jest żenujące! Wypaczony jest wynik sportowy. Wygrywamy trzy razy 5:1, bieg jest przerywany i później inaczej się układa.
Możemy mieć tylko nadzieję, że jako przyszły dyrektor sportowy ZKŻ SSA Piotr Protasiewicz nie straci całkowicie cierpliwości i pozytywnych uczuć wobec czarnego sportu, przez obowiązujące reguły i podejmowane decyzje. Jak podają media społecznościowe Falubazu Zielonej Góry, funkcję tę Protasiewicz ma pełnić przez kolejne trzy lata, więc zapewne jeszcze niejednokrotnie przyjdzie mu się mierzyć ze specyficznymi decyzjami podejmowanymi w czarnym sporcie.
fot. Mateusz Biskup
- Żużel. W Ostrowie uczcili pamięć zmarłego zawodnika! Nie zabrakło osób ze środowiska żużlowego
- Leon Madsen jasno o swoim transferze „Zawsze chciałem jeździć dla Falubazu”
- Żużel. Tak minął nam transferowy tydzień: Koniec sagi z Miśkowiakiem, Kurtz we Wrocławiu!
- Kolejarz Opole ogłasza następny powrót! Coraz bliżej zamknięcia składu
- Żużel. Oskar Hurysz o rzeczach do poprawy i współpracy z trenerem