Parnitsky z pierwszym występem w sezonie! Po meczu nie krył zadowolenia ze swojej jazdy
Autor: Krzysztof Choroszy
Parnitsky z pierwszym występem w sezonie! Po meczu nie krył zadowolenia ze swojej jazdy
W piątek na Stadionie Olimpijskim kibice zgromadzili się, by obejrzeć żużlowe El Clasico. Betard Sparta Wrocław podejmowała bowiem Fogo Unię Leszno. Wrocławianie byli zdecydowanymi faworytami do odniesienia zwycięstwa z osłabioną drużyną leszczyńską. Żółto-czerwoni nie zawiedli swoich fanów ostatecznie, pokonując Unię 57:33. W zespole gości mimo wysokiej porażki dobrze pokazał się Nazar Parnitsky. Po meczu zapytaliśmy młodego Ukraińca między innymi o jego występ, a także rywalizację na torze z Maciejem Janowskim.
Mecz we Wrocławiu był pierwszym dla 17-latka w tym sezonie PGE Ekstraligi. Wcześniej nie otrzymał on szansy jazdy od Rafała Okoniewskiego. W starciu z Betard Spartą Wrocław na swoim koncie zapisał cztery punkty, zostawiając po sobie jednak dobre wrażenie. Po dwóch pierwszych nieudanych wyścigach dwa kolejne zakończył na drugiej pozycji. Ostatni bieg znów przyniósł dla niego „zerówkę”, jednak nie był to powód do wstydu, gdyż przegrał ze świetnie dysponowanymi Brytyjczykami Taiem Woffindenem i Danielem Bewleyem, a także swoim ze kolegą z pary Keynanem Rew. Po meczu przyznał, że bardzo stresował go piątkowy mecz. Przekazał on jednocześnie wsparcie dla kontuzjowanych kolegów.
– Dobry mecz i szkoda oczywiście, że bez Janusza i Damiana, trzymamy kciuki za ich zdrowie, a tak dla mnie, to mecz był bardzo stresujący i analizujemy, patrzymy, jakie były błędy, żeby dalej ich nie popełniać – mówił nam po meczu Nazar Parnitsky.
W wyścigu ósmym Ukrainiec ku zaskoczeniu wielu kibiców prowadził i prawie przez cały dystans wyścigu wiózł za sobą Macieja Janowskiego. Kapitan Betard Sparty Wrocław ostatecznie minął jednak młodego zawodnika Unii na ostatnich metrach, wyrywając mu trzy punkty. W dalszej części zawodów Parnitskyi zrewanżował się jednak na starszym koledze z toru. W biegu trzynastym minął on na dystansie popularnego „Magica” i skutecznie obronił wywalczoną drugą pozycję, dowożąc do mety dwa punkty. Jak sam mówił po meczu 17-latek, był on bardzo zadowolony z tego, że udało mu się wyprzedzić Janowskiego.
– Bardzo fajny bieg i fajnie udało się wyprzedzić Maćka i fajny bieg – przyznał żużlowiec Unii Leszno.
Fogo Unia Leszno znajduje się w bardzo trudnej sytuacji. Leszczynianie nie mogą bowiem skorzystać ze swojego lidera, Janusza Kołodzieja, oraz najlepszego juniora, Damiana Ratajczaka, którzy są kontuzjowani. Dla biało-niebieskich są to bardzo poważne osłabienia, które sprawiają, że wywalczenie utrzymania w PGE Ekstralidze robi się coraz trudniejsze. Parnitsky przyznał po meczu, że w drużynie panują dobre nastroje, a oni sami skupiają się na tym, by walczyć o jak najlepsze wyniki i postawiony przed sobą cel.
– Staramy się jakoś może nie myśleć o tym, dobra atmosfera w teamie i drużynie i robimy wszystko, żeby utrzymać się w tej Ekstralidze – powiedział po meczu Ukrainiec.
Parnitskyi swoją jazdą zrobił duże wrażenie na kibicach, a wielu z nich widziałoby go w podstawowym składzie Fogo Unii Leszno na kolejny mecz. Rzeczywiście w walce z Maciejem Janowskim na wrocławskim torze wyglądał bardzo dobrze i na pewno nie ułatwiał wychowankowi Sparty wyprzedzenia go. Taka dyspozycje może więc sprawić, że w nadchodzącym spotkaniu z Orlen Oil Motorem Lublin znów będzie miał miejsce w zespole. Nie zostało to jeszcze ustalone, ale 17-latek ma nadzieję, że otrzyma kolejną szansę od Rafała Okoniewskiego.
– Tego jeszcze nie mogę powiedzieć, bo nie wiem. Mam nadzieję, że tak – odpowiedział Parnitsky.
Magazyn Żużlowy Best Speedway TV
- Żużel. Niedługo premiera serialu o powrocie Patricka Hansena
- Żużel. Co z dalszą karierą Nickiego Pedersena? „Ciało czuje się dobrze, czuję się zdrowy”
- Jakub Kępa o sezonie 2024 – „stres pojawił się po pierwszym meczu w Toruniu”
- Jarosław Hampel pozostaje w Falubazie na przyszły sezon
- Stal Rzeszów uzbrojona na walkę o awans! Utrą nosa mocnym rywalom?