Michelsen potwierdził, że odczuwał spadek formy: „Dwa ostatnie miesiące były dla mnie ciężkie”
Autor: Norbert Giżyński
Michelsen potwierdził, że odczuwał spadek formy: „Dwa ostatnie miesiące były dla mnie ciężkie”
Zespół Tauron Włókniarza Częstochowa może spać spokojnie w kwestii znalezienia się w rundzie play-off tegorocznej PGE Ekstralidze. W ćwierćfinale tych rozgrywek zmierzy się z ebut.pl Stalą Gorzów. „Lwy” zwycięstwem w piątkowym (4 sierpnia) starciu z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz na własnym terenie będą chciały wzmocnić się mentalnie przed decydującą fazą. Dotyczy to także Mikkela Michelsena, który w bieżącym sezonie ma falowanie formy.
Trwa wyścig o Przyjemskiego, który jedną nogą jest już w Lublinie!
Po całkiem udanych występach w Toruniu i Krośnie wydawać się mogło, że dyspozycja Duńczyka w polskich ligowych zmaganiach wreszcie ustabilizowała się. Tymczasem odnotował słaby start w pojedynku z Betard Spartą Wrocław w Częstochowie, gdzie w sześciu swoich biegach wywalczył zaledwie 6 punktów z bonusem. W następnej batalii w Gorzowie przeciwko tamtejszej Stali zaprezentował się już lepiej (9 „oczek”). Jednak od Michelsena, jako jednego z dwóch liderów „biało-zielonej” drużyny, wymagano na pewno więcej.
W ostatniej potyczce w Lublinie z Platinum Motorem wreszcie pokazał to, czego od niego oczekują pod Jasną Górą. Przy swoim nazwisku zapisał na swoim koncie 11 punktów, będąc wtedy jedynym zawodnikiem w teamie prowadzonym przez Lecha Kędziorę z dwucyfrowym wynikiem.
Żużlowiec z kraju Hamleta reprezentował barwy lubelskich „Koziołków” w latach 2019-2022. Miejscowi kibice przywitali go z wielkim entuzjazmem. W rozmowie ze speedwayekstraliga.pl jeździec przyznawał, że w związku z tym faktem odczuwał ogromną radość. – To było niesamowite. Na tę chwilę nie mam słów, które mogłyby opisać, jak się czuję. Gdy lubelscy kibice krzyczeli moje imię, miałem gęsią skórkę. To było bardzo miłe tutaj wrócić i zostać tak otwarcie przywitanym – mówił Mikkel.
Aktualny brązowy medalista Drużynowego Pucharu Świata zapytany został o porównanie lubelskiej nawierzchni z chwili obecnej do czasu, kiedy na co dzień jeździł dla „Żółto-Biało-Niebieskich”. W odpowiedzi stwierdził, że różnica jest odczuwalna. – Tor był nieco inny, niż kiedy regularnie tutaj jeździłem. Spędziłem tu wiele lat i miło było się pojawić ponownie. W ogólnej ocenie nawierzchnia był dobrze przygotowana – dodawał.
Mecz w stolicy województwa lubelskiego między Motorem a Włókniarzem zapowiadany był jako hit 13. kolejki najwyższej klasy rozgrywkowej. Tymczasem niespodziewanie, miejscowi wysoko tryumfowali 54:36. Jak już jednak wcześniej wspomnieliśmy, spotkanie to było dla Skandynawa wykorzystaną wręcz okazją na przełamanie swojej nienajlepszej serii. – Oczywiście starałem się z moim obecnym klubem wygrać zawody, ale PLATINUM MOTOR Lublin jest niezwykle mocną drużyną na swoim owalu Wiedzieliśmy, że to będzie wymagający mecz, ale wracam do domu z pozytywnymi wnioskami. Dwa ostatnie miesiące były dla mnie ciężkie. Zmagałem się z problemami sprzętowymi, dużo trenowaliśmy i testowaliśmy, ale nie przynosiło to rezultatów. Teraz było widać zmianę, wygrywałem biegi – zaznaczał żużlowiec.
Michelsen w tym roku słabiej sobie radzi także w Speedway Grand Prix. Po rozegranych sześciu turniejach plasuje się dopiero na czternastej lokacie. Jeśli chodzi o pełnoprawnych uczestników cyklu, w klasyfikacji generalnej niżej od niego jest tylko debiutant, Kim Nilsson. Jednakże były dwukrotny indywidualny europejski czempion nadal wierzy, że niebawem wróci na stałe na przysłowiowe „właściwe tory”.
– Tak jak mówiłem, dwa ostatnie miesiące były dla mnie trudne. Nie tylko w FIM SGP, ale także innych zawodach. Mentalnie nie byłem w dobrej formie. Na tym poziomie kariery oczekujesz od siebie więcej, kiedy występujesz z najszybszymi zawodnikami PGE Ekstraligi. Kiedy przestajesz w siebie wierzyć, przestajesz wierzyć także we wszystko dookoła – w sprzęt, zespół. Ciężko to wytłumaczyć, ale kiedy jesteś w dołku, niełatwo się z niego wydostać – kontynuuje 29-latek.
– Chce podziękować mojemu teamowi za to, że starali się pomoc mi i nigdy nie przestali we mnie wierzyć. Mam nadzieję, że ten mecz jest znakiem, że wracamy na odpowiednie tory i zakończymy sezon w najlepszej dyspozycji. Faza play-off zbliża się coraz szybciej i liczę na to, że będę w dobrej formie – zakończył doświadczony jeździec.
MAGAZYN ŻUŻLOWY – kliknij TUTAJ
- Speedway Grand Prix 4 awansowane do rangi mistrzowskiej. Ważne informacje od organizatorów
- Kiedy rusza PGE Ekstraliga 2025? Niedługo poznamy odpowiedź!
- Polonia Bydgoszcz przedstawiła kapitana! Poprowadzi klub do awansu?
- Quo vadis Speedway?! PZM kontra FIM
- Polacy wyróżnieni na gali FIM. Zmarzlik i Przyjemski wśród gwiazd