Marek Cieślak o pracy konsultanta w Tarnowie
Marek Cieślak po kilku latach powrócił do Tarnowa w nieco innej roli. Były szkoleniowiec zespołu będzie pełnił funkcję konsultanta. Jego rola nie ograniczy się jedynie do kwestii treningów pierwszej drużyny.
Były trener kadry narodowej w przeszłości spędził w Tarnowie trzy sezony, w tym jeden mistrzowski w 2012 roku i jeden zakończony z brązowym medalem na szyi. Teraz Marek Cieślak będzie związany z klubem w nieco inny sposób.
– Sprawa jest dość skomplikowana, ponieważ ja będę pracował w telewizji. Mam umowę z Canal+. Będę pełnił rolę eksperta, w jeszcze większym wymiarze niż w tamtym roku, chociaż teraz też byłem nim wiele razy. Jeśli chodzi o moją rolę tutaj, to będę reklamował Grupę Azoty oraz będę konsultantem, ponieważ trenerem być nie mogę. Będę przyjeżdżał na treningi i we współpracy z trenerem udzielał porad, każdemu kto tylko będzie ich potrzebował. Będę także brał udział w pracach przy torze. Oczywiście w żadnym wypadku nie będę chciał robić trenerowi pod górkę i działać poza nim. Będziemy wspólnie pomagać zawodnikom. Będę po prostu do dyspozycji – wyjaśnił w wywiadzie na klubowych mediów.
Zatem w sezonie 2022 byłego szkoleniowca ROW-u Rybnik oglądać będziemy częściej w telewizji w roli eksperta niż w parku maszyn w trakcie zawodów. Jak zapatruje się na nowe wyzwanie? – Na pewno nie jest to łatwa sprawa, ponieważ to wszystko idzie na żywo i tego nie da się wymazać, ale z drugiej strony nie tremuje mnie kamera. Oczywiście mam świadomość swoich braków. Oglądam to później i analizuję, nawet pod takim kątem czy źle siedziałem. Ogólnie chyba nie jest źle, skoro telewizja mnie chce. Wiem jednak, że ciągle się uczę i chcę jeszcze lepiej wypadać – powiedział Marek Cieślak.
Za konsultantem tarnowskich „Jaskółek” pierwsza wizyta na stadionie Unii. W obecnie na Mościcach trwają prace torowe związane z przygotowaniem nawierzchni do nadchodzących rozgrywek. – Dosypaliśmy 250 ton nawierzchni. Teraz czekamy na lepszą pogodę, bo jednak nocami pojawiają się przymrozki. Musimy jeszcze ten tor zbronować, dosypać glinki, następnie wszystko ubić, wyrównać i przygotować tak, żeby zawodnicy mogli już odbywać treningi – oznajmił najbardziej utytułowany trener w historii kadry narodowej. Jednocześnie nawiązał do czasów, kiedy to on sprawował główną pieczę na torem, który zawsze stanowił pewną zagadkę dla przeciwników. – W Tarnowie była wtedy twierdza, ale byli też zawodnicy, którzy jeździli świetnie, więc łatwiej było też zrobić ten tor – dodał.
Unia Tarnów obecny sezon spędzi w 2. Lidze Żużlowej po hucznym spadku z zaplecza PGE Ekstraligi. Kibice z pewnością wierzą w szybki powrót zespołu na właściwe tory. – W tym roku zarówno 1 liga jak i 2 liga będą najmocniejsze w historii. Wiele drużyn wyraźnie się wzmocniło. Tarnów zbudował taką drużynę jaką potrafił. Ja nie będę teraz ani krytykował, ani chwalił, bo ktokolwiek by tu nie jeździł, to ja wspólnie z trenerem będę starał się wyciągnąć z zawodników to co najlepsze, żeby jechali lepiej niż choćby rok temu – zaznaczył Cieślak
– Drużyna jest po spadku do najniższej ligi, jest w kryzysie. Więc najpierw trzeba to wszystko postawić na nogi, później jak się to wszystko zorganizuje jak należy, finanse, to można zbudować drużynę fajną i powiedzieć: tak, teraz atakujemy awans do 1 ligi. Na ten moment, jak patrzę na wszystko, to wydaje mi się, że klub nie jest jeszcze gotowy na 1 ligę. A ona jest teraz bardzo mocna, czego zresztą doświadczyłem w zeszłym roku. Myślę, że 1 liga teraz, to jest tak jak kiedyś Ekstraliga – przyznał Marek Cieślak.
Były szkoleniowiec reprezentacji Polski odniósł się także do decyzji władz żużlowych o wykluczeniu zawodników z Rosji z rozgrywek. Przyznał, że FIM i PZM nie mogli podjąć innej decyzji.
– Sytuacja nie jest dobra dla nas i dla mnie również. Choćby Artem Laguta jeździł dla Tarnowa i był też moim zawodnikiem i mam bardzo dobre wspomnienia. Także z innymi zawodnikami. Ostatnio miałem w Rybniku Łogaczowa, bardzo fajny chłopak, też na rowerze ze mną jeździł. Ale jeżeli się podejmuje decyzje, że zamraża się stosunki z Rosją, bo proszę spojrzeć ile firm wycofało się z Rosji. To jest pokazanie, że nie będziemy z nimi ani handlować, ani utrzymywać kontaktów. Nic. Tu chodzi o to, żeby wstrząsnąć całym społeczeństwem. Żeby zobaczyli ile oni tracą przez tą wojnę – oznajmił Marek Cieślak.
Fot. Paweł Wilczyński